
Prezes spółdzielni mleczarskiej zapewnił, że skażenia masła nie było. W poniedziałek w zakładzie rozpocznie się kontrola powiatowego inspektoratu weterynarii.
Lokalna prasa podała, że o skażeniu masła bakterią poinformowała prezesa spółdzielni mleczarskiej specjalistka ds. jakości. Bakterie E.coli miały się znajdować w trzech blokach masła wyprodukowanych pod koniec stycznia.
Z relacji gazety wynika, że w mleczarni podjęto jednak decyzję o przerobieniu 10 ton masła i wypuszczeniu go na rynek. Pracownica, która ujawniła sprawę została zwolniona.
Sprawę zbada też prokuratura rejonowa.