StoryEditor

Bartosz Białas (John Deere): Rolnicy nie muszą martwić się o opóźnienia i przestoje

Nasi dilerzy starają dostosować się do nowej sytuacji, m.in. przez prowadzenie zdalnego doradztwa handlowego, a nawet serwisowego. Nasi klienci nie muszą martwić się o opóźnienia i przestoje, zarówno w przypadku dostawy maszyn, jak i części. Na półkach w magazynach mamy ponad 300 tys. części – mówi Bartosz Białas z firmy John Deere.
18.04.2020., 07:04h
– Produkcja maszyn zależy od wielu czynników, a jednym z nich jest sytuacja na rynku transportowym. Ta w czasach koronowirusa nie jest łatwa. Na dzień dzisiejszy wszystkie europejskie fabryki koncernu John Deere poza jednostką we Włoszech funkcjonują i produkcja maszyn trwa bez większych przeszkód – zaznacza Białas.

Także dilerzy amerykańskiego koncernu starają dostosować się do nowej sytuacji prowadząc zdalne doradztwo handlowe, a nawet serwisowe. Firma zapewnia, że w dalszym ciągu dostawy części do dilerów z magazynów centralnych realizowane są w ciągu 24 godzin. W Polsce do pracy przy maszynach gotowych jest 370 serwisantów i ponad 100 pracowników działu części.

Firma od lat kładzie duży nacisk na rozwiązania telematyczne, dzięki którym można nie tylko ułatwić pracę w polu (systemy prowadzenia, dokumentacja zadań), ale także zdalnie dokonać diagnozy ciągnika – wykryć źródło usterki. To wpływa nie tylko na wygodę, ale także bezpieczeństwo rolnika i serwisanta. 

– W ciągu ostatnich dwóch tygodniach odnotowaliśmy 30% wzrost rejestracji rolników do systemów telematycznych, które w standardzie instalowane są w wielu modelach maszyn John Deere – dodaje Białas.

Dowiedz się więcej, na temat funkcjonowania firmy John Deere i sieci dilerskiej w czasie pandemii oglądając poniższe nagranie.

ZOBACZ CAŁY WYWIAD!

Jan Beba
Autor Artykułu:Jan Bebaredaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie techniki rolniczej.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
28. kwiecień 2024 14:51