Agregaty wielozadaniowe coraz śmielej wkraczają na polskie pola. To rozwiązanie, które pozwala zaoszczędzić czas, paliwo i optymalnie wykorzystać krótkie okna pogodowe. Maszyny te wykonują cztery zabiegi w jednym przejeździe: pocięcie i mieszanie resztek, głęboka uprawa, wyrównanie i zagęszczenie. Dzięki połączeniu sekcji talerzy, zębów spulchniających, talerzy zagarniających i wałów, gleba po przejeździe jednej maszyny jest odpowiednio przygotowana pod siew.
Duże maszyny = mocny ciągnik
Maszyny te kierowane są głównie do większych gospodarstw, jednak dostępne są również w mniejszych szerokościach roboczych. Trzeba jednak pamiętać, że do pociągnięcia 3-m maszyny potrzebny jest ciągnik o mocy conajmniej 200 KM. Długość maszyny przekracza często 6 metrów, a masa sięga 9 ton, dlatego są to konstrukcje półzawieszane z centralnym wózkiem transportowym.
Wykorzystanie poszczególnych sekcji
Warto podkreślić uniwersalność agregatów wielozadanowych, które dzięki hydraulicznej regulacji głębokości roboczej i kołom transportowym pozwalają na pojedyncze wykorzystanie poszczególnych sekcji, np. tylko brony talerzowej, tylko kultywatora. Dostępne wyposażenie dodatkowe, takie jak wały nożowe, boczne ekrany czy siewniki poplonów, zwiększają możliwości zastosowania maszyny w różnych warunkach.
Więcej o agregatach wielozadaniowych przeczytasz w listopadowym wydaniu top agrar Polska (TAP 11/2025).
Ten artykuł pochodzi z wydania 11/2025
czytaj więcej
