StoryEditor

Praktyka czeka na postęp w hodowli

  Praktycy zadają sobie coraz częściej pytanie: czy postęp w hodowli roślin uprawnych wyhamował na dobre czy też może nie potrafimy wykorzystać potencjału nowych odmian? Gdzie tkwią jeszcze rezerwy w hodowli najważniejszych upraw.
26.05.2016., 10:05h

Genetyczny potencjał plonowania odmian np. pszenicy jest zdecydowanie wyższy niż rolnicy uzyskują w praktyce. Wpływ na taką sytuację może mieć kilka czynników, a mianowicie:

* ekstrema pogodowe – wiosenne i wczesno letnie susze często ograniczają plonowanie. Przy tym wysokie temperatury, tzn. powyżej 28 st. C przyspieszają dojrzewanie, w efekcie ziarno zbóż jest zdecydowanie mniejsze i niedojrzałe.

* rozwój systemu korzeniowego – mniejsza intensywność uprawy gleby i gorsze przygotowanie jej warstwy siewnej przez ciężkie maszyny ogranicza przenikanie korzeni. Coraz rzadziej w czasie zimy panują silne mrozy, które przenikając w głąb gleby sprzyjały polepszeniu jej struktury. Dodatkowo zawężone płodozmiany prowadzą do większej presji patogenów porażających system korzeniowy (np. podsuszki, kiła kapusty), czego nie da się w pełni skompensować zabiegami ochronnymi.

* odżywienie roślin – oszczędne stosowanie nawożenia podstawowego (P, K) doprowadziło w wielu gospodarstwach bez hodowli zwierząt (brak nawożenia organicznego) do zubożenia gleby w fosfor i potas, a także w mikroelementy. Dodatkowo jednostronna wieloletnia uprawa bezpłużna wpłynęła częściowo na niektórych stanowiskach (brak międzyplonów, uproszczony płodozmian) do zubożenia w materię organiczną dolnych obszarów warstwy ornej.

Na zachodzie Europy powoli mija euforia, która w latach 80—tych ubiegłego stulecia towarzyszyła rolnikom, ale także hodowcom. Okres ten ze względu na osiągane w praktyce plony ponad 10 t/ha pszenicy nazywany był „zieloną rewolucją”. Wszyscy spodziewali się, że plony odmian pszenic o wysokim potencjale plonowania będą ciągle rosły. W okresie około 15 lat przyrost ten wyniósł ok. 20 dt/ha. Hodowcy uzyskali taki efekt głównie przez skrócenie i usztywnienie źdźbła, przez co rośliny stały się bardziej odporne na wyleganie, oraz przez wyrównanie i zwiększenie liczby zawiązywanych ziarniaków w kłosach na pędzie głównym i pędach bocznych. W tamtym czasie hodowcy prognozowali, że corocznie uzyskiwać będą 1-procentowy wzrost plonu w nowych odmianach. Tymczasem od kilku lat pozostaje on na niezmienionym poziomie. Niemniej jednak plony i jakość w innych roślinach uprawnych w ostatniej dekadzie systematycznie się polepszają. W efekcie na bardzo dobrych stanowiskach i przy sprzyjających warunkach pogodowych na zachodzie Europy rolnicy uzyskują plony pszenicy nawet na poziomie 135 dt/ha, jęczmienia nawet do 130 dt/ha, a plony kukurydzy kiszonkowej wynoszą ok. 260 dt/ha s.m. 

Pamiętajmy, że tak wysoki poziom plonowania u naszych zachodnich sąsiadów nie byłby możliwy dzięki bardzo dobrym glebom, sprzyjającemu klimatowi i wysokiemu poziomowi agrotechniki. Wprawdzie dzisiaj nasi rolnicy poziomem agrotechniki nie odbiegają od zachodnich kolegów, ale klimatycznie i glebowo plony pszenicy powyżej 10 t/ha możliwe są do uzyskania tylko w niektórych regionach kraju, jak np. na Opolszczyźnie, Żuławach, Zamojszczyźnie czy Kujawach. 

Więcej o celach hodowców w najbliższym numerze „top agrar Polska” (6/2016).

 

mwal

Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. kwiecień 2024 05:46