Zaledwie 2 lata i 1 tydzień pozostał nam do daty końca reżimu cukrowego. Dyskusji i wątpliwości na ten temat było już wiele, ale data 30 września 2017 r. zbliża się nieubłaganie. Jesteśmy jednak gotowi, aby podjąć to wyzwanie – powiedział Jarosław Kamieniarz, prezes Nordzucker Polska, otwierając kongres zorganizowany przez jego koncern podczas targów Polagra Food.
Z przedstawionych przez dr Volkera Diehla z Nordzuckier Group wynika, że w sezonie 2014/2015 średnia długość kampanii koncernu wyniosła 125 dni, wyprodukowano 2,9 mln t cukru. Jednak ten rok nie napawa optymizmem. Ceny cukru na światowym rynku są bardzo niskie, w ciągu ostatnich trzech lat spadły one o połowę, co zmusza cukrowników do wielu oszczędności. Nordzucker wdraża oszczędności kosztów, w tym energii, przebudowuje też orientację na pro-konsumencką i pro-rynkową.
Rynki światowe są zapchane cukrem. Importerzy tradycyjni, tacy jak Chiny, Indonezja wprowadziły dodatkowo restrykcje importowe, a kraje arabskie – np. Dubaj, również ograniczają import, gdyż mają zapasy surowca w swych rafineriach. Konkurenci spoza UE: Indie, Tajlandia, Australia mają również mają problem z nadwyżką cukru. Nie ma szans na przerób nadwyżek cukru na etanol – zwłaszcza w Brazylii – gdyż – nie zachęca do tego relacja biopaliw do cen ropy naftowej. Unia Europejska szacuje też, że zapasy w krajach członkowskich wynosiły: 2 mln t w sezonie 2013/14; 1 mln t – sezon 2014/15, a dopiero w sezonie 2015/16 wyniosą 0,7 mln ton. Na wyniki rzutuje na to również import do UE, wynoszący ok. 3,7 mln t z krajów spoza UE. pł
