Reklama zniknie za 11 sekund

r e k l a m a
PARTNER
r e k l a m a
Jesteś w strefie Premium
Strona główna>Artykuły>Prawo>Aktualności>

Jak gospodaruje Grzegorz Bardowski?

Odważył się wystąpić w programie telewizyjnym i zawalczyć o miłość, teraz ma kochającą rodzinę i rozwija swoje pasje: rolnictwo i vlogowanie.

Dominika Mulak30 lipca 2019, 08:29

Skromny i pracowity – to właśnie dzięki takim cechom chwycił za serca miliony Polaków. Grzegorz Bardowski, znany wszystkim z drugiej edycji programu „Rolnik szuka żony” jako jeden z nielicznych uczestników znalazł miłość swojego życia. Od emisji programu minęły co prawda już 4 lata i wydawać by się mogło, że wszystko wróciło do normalności, a Grzegorz wraz z Anią wiodą spokojne życie z dala od kamer. Tymczasem teraz oprócz prowadzenia prężnego gospodarstwa bywają także na salonach, prowadzą swój kanał na YouTube „Bardowscy” oraz program internetowy, gdzie doradzają rolnikom, jak zwiększyć rentowność ich gospodarstw.


A jednak rolnik

Grzegorz to przede wszystkim rolnik z wykształcenia i zamiłowania, który już w wieku 25 lat przejął gospodarstwo po rodzicach.
– Nie myślałem, że padnie na mnie. Raczej wydawało mi się, że pod tym kątem to jestem na ostatnim miejscu, ponieważ mam jeszcze dwóch starszych braci, w tym jeden o 2, a drugi o 7 lat. Myślałem, że to właśnie on, jako najstarszy zostanie na gospodarstwie i pójdzie w ślady rodziców, bo z reguły to właśnie pierworodny syn jest namaszczonym następcą – opowiada Grzegorz. – Moi bracia, owszem, pomagali na gospodarstwie, jednak wybrali inną drogę, więc rodzice mi powierzyli swoją krwawicę – kontynuuje.


Trochę niepokorny

Niezgodność charakterów pomiędzy starszym a młodszym pokoleniem zawsze występuje. Nie inaczej było w tym przypadku. Grzegorz Bardowski, pomimo łagodnego usposobienia, miał odmienną wizję gospodarowania niż jego rodzice.
– Wiele zmian wprowadziłem w gospodarstwie. Zresztą cały czas coś zmieniam. Pojawiły się rośliny, do których moi rodzice byli negatywnie nastawieni. Mowa tu o uprawie kukurydzy i jęczmienia browarnego. Również wprowadzenie technologii bezorkowych było dla nich ogromną zmianą i nie potrafili sobie wcześniej wyobrazić, jak to będzie funkcjonować. Poza tym sukcesywnie powiększałem gospodarstwo, pojawiły się też nowe maszyny – mówi.

Każdy kiedyś musi stanąć na własnych nogach, więc przyszedł czas, że rodzice dali mu wolną rękę.
– W tym momencie to rodzice odpuścili już jakąkolwiek ingerencję. Wiadomo, na początku to wszystko jeszcze się konsultowało. Obecnie, 8 lat po przejęciu sterów, tato jest na uboczu i powiedzmy, że się przygląda – śmieje się.

Grzegorz interesuje się też siewem bezpośrednim i nie ukrywa, że chciałby w przyszłości zastosować tę technologię u siebie w gospodarstwie.


Spontaniczna decyzja

Jego udział w programie „Rolnik szuka żony” był zaskoczeniem dla wielu bliskich, w szczególności dla rodziców.
– W Internecie natknąłem się na informacje o zgłoszeniach do kolejnej edycji programu, a że wówczas byłem sam, stwierdziłem, że nie mam nic do stracenia. To był impuls. Wysłałem zgłoszenie bez większego zastanawiania się, co z tego wyniknie. W formularzu należało podać jedynie podstawowe dane, no i dorzucić swoje zdjęcie. Nie spodziewałem się, że sytuacja aż tak się rozwinie – opowiada o swojej przygodzie z programem. – Rodzice o moim zgłoszeniu do programu dowiedzieli się dopiero, gdy zaczęły pojawiać się telefony z produkcji. Sceptycznie podchodzili do tego tematu. Ja wtedy sam nie wiedziałem jeszcze, że spędzę z ekipą telewizyjną noce i dnie – śmieje się.

Spośród wielu kandydatek, Grzegorz już od samego początku upatrzył sobie Anię. Dziś są szczęśliwym małżeństwem.


Casting

Aby wziąć udział w drugiej edycji programu „Rolnik szuka żony”, Grzegorz musiał przejść przez kilka etapów castingu.
– Pierwszy etap to rozmowa telefoniczna. Dopiero później był przyjazd ekipy telewizyjnej do gospodarstwa, gdzie została nagrana moja wizytówka. Chcieli w ten sposób chyba zobaczyć, jak będę prezentował się w telewizji – opowiada.

Dla Grzegorza udział w programie wiązał się z dużym stresem.
– Trudno to sobie wyobrazić, ale nam cały czas towarzyszyły kamery. Kiedy trzeba było coś powiedzieć, zwyczajnie brakowało słów – tłumaczy. Mimo czasem milczących scen Grzegorz został pozytywnie odebrany zarówno przez widzów, jak i sąsiadów.


Zmiana o 180°

Życie Grzegorza po programie bardzo się zmieniło. Co najważniejsze, znalazł żonę. Mają 2-letniego synka Jasia, który już niebawem będzie miał siostrę.
– Ania zwróciła moją uwagę w programie tym, że była zainteresowana pracami w gospodarstwie. Rzadko się zdarza, żeby kobietę interesowało rolnictwo – opowiada. – Stąd też później narodził się pomysł, żeby założyć kanał na YouTube. Stworzyliśmy pewnego rodzaju poradnik, gdzie ja pełnię rolę edukatora, który tłumaczy Ani, co z czym się je w gospodarstwie – mówi.

Na kanale „Bardowscy” znaleźć można nie tylko poradniki agrotechniczne, ale też wiele filmów o tym, co się dzieje w gospodarstwie. Na specjalną prośbę fanów Grzegorz opowiada też ciekawe historie. Ostatnio nakręcił serię o starych maszynach. Chciał w ten sposób pokazać, jak wyglądały u nich prace ładnych parę lat temu, przed wymianą parku maszynowego.

Rosnąca popularność kanału rodziny Bardowskich wymaga od nich coraz większego zaangażowania. Dlatego dobra organizacja czasu przy tak licznych propozycjach współpracy, prowadzeniu gospodarstwa i vloga jest niezwykle ważna.



Picture of the author
Autor Artykułu:Dominika Mulak
Pozostałe artykuły tego autora

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)