Artykuł dostępny
r e k l a m a
W oficjalnym piśmie do prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego, KRD zwróciła się z prośbą o pilne przeredagowanie komunikatu dostępnego na stronie internetowej NIK w sposób niezawierający sformułowań wprowadzających w błąd odbiorców.
– Większość publikacji medialnych, jakie powstały w odniesieniu do przedmiotowego dokumentu, umacnia stereotypy związane z rzekomym „faszerowaniem” mięsa szkodliwymi dla zdrowia substancjami chemicznymi. Dopiero po wnikliwej lekturze pełnego opracowania, a nie uproszczonych tez, zawartych w komunikacie prasowym dotyczącym raportu, można dostrzec, że kontrola NIK nie wykazała nieprawidłowości w zakresie nadzoru nad bezpieczeństwem żywności. Gdyby taki fakt miał miejsce, to wyniki próbek pobieranych w ramach przeprowadzonego monitoringu wykazywałyby znaczne przekroczenia pozostałości antybiotyków w mięsie, a tego przecież kontrola NIK nie stwierdziła – mówi Łukasz Dominiak z Krajowej Rady Drobiarstwa.
Drobiarze obalają również argument, że w ciągu pięciu lat (2011-2015) w Polsce sprzedaż antybiotyków weterynaryjnych wzrosła o 23%. Ich zdaniem wcale nie świadczy to o zwiększeniu ich stosowania w chowie drobiu, gdyż w tym samym okresie nastąpił dynamiczny wzrost produkcji mięsa drobiowego o blisko 55%.
- Nie przeczymy, że antybiotyki są wykorzystywane w procesie leczenia ptaków – wymaga tego prawo, nakazujące niesienie pomocy chorym zwierzętom. Pamiętajmy przy tym, że dzięki rygorystycznym przepisom, ścisłej kontroli weterynaryjnej i zachowaniu okresów karencji po podaniu leków, mięso na sklepowych półkach jest całkowicie bezpieczne dla konsumentów – komentuje lekarz weterynarii Aleksandra Porada, ekspert ds. bezpieczeństwa żywności i weterynarii w KRD.
r e k l a m a

Krajowa Rada Drobiarstwa twierdzi również, że w przeliczeniu na tzw. biomasę ilość podawanych antybiotyków w produkcji drobiarskiej w Polsce systematycznie spada i według prognoz tendencja ta utrzyma się, m.in. na skutek prowadzonych akcji edukacyjnych, oczekiwań konsumentów w tej dziedzinie oraz poprzez wprowadzanie do hodowli linii zwierząt bardziej odpornych na choroby.
Maciory bez antybiotyków
Polecany artykuł

Grzegorz Puda – o sytuacji na rynkach rolnych w Senacie
Również hodowcy żywca wieprzowego podkreślają, że zwierzęta, podobnie jak ludzie zapadają od czasu do czasu na różne choroby i wymagają określonej terapii. W Polsce stosowanie antybiotyków może odbywać się wyłącznie z przepisu i pod nadzorem lekarza weterynarii. Niedozwolone jest prewencyjne stosowanie antybiotyków.
Od 2016 roku wszystkie kraje unijne zostały objęte zakazem stosowania w produkcji promotorów wzrostu. Ponadto po zakończonym okresie leczenia, przed ubojem, wymagany jest odpowiednio długi okres karencji, aby w organizmie zwierzęcia nie było pozostałości środków leczniczych.
– Jest wiele przykładów w Polsce, gdzie pomimo braku krajowego planu działania dotyczącego zwalczania oporności na środki przeciwdrobnoustrojowe, udało się wprowadzić wiele programów produkcji wieprzowiny użycia bez antybiotyków – mówi Aleksander Dargiewicz z Krajowego Związku Pracodawców i Producentów Trzody Chlewnej – Jest to odpowiedź branży na dzisiejsze potrzeby świadomych konsumentów, którzy chcą zdrowo się odżywiać. Na podstawie już kilkuletnich krajowych doświadczeń można stwierdzić, że do pogodzenia jest wysoka wydajność zwierząt z obniżonym zużyciem antybiotyków. Niezbędna jest jednak poprawa dobrostanu zwierząt, wprowadzenie zaawansowanych zasad bioasekuracji obiektów inwentarskich oraz odpowiednie przeszkolenie pracowników.
Z danych KZP-PTCh wynika, że w kraju programami produkcji wieprzowiny bez antybiotyków objętych jest kilkadziesiąt tysięcy macior, od których udaje się dosadzać średnio od 27-31 prosiąt w roku. Skuteczność inseminacji waha się w granicach 90-95%, a skuteczność wyproszenia od 88-92%.

Warzywa korzeniowe – najgroźniejsze choroby i szkodniki

Widziałeś już nasze video "Bieżąca sytuacja na plantacjach rzepaku: choroby występujące wiosną – prof. dr hab. Marek Korbas"?
r e k l a m a
r e k l a m a