StoryEditor

Sejmowa debata o suszy

Nie padły żadne konkretne kwoty, ale rząd po raz kolejny zapewnił rolników, że nikt poszkodowany przez suszę niezostanie zostawiony sam sobie. Ministra rolnictwa wsparł również premier Mateusz Morawiecki, który powiedział, że nie ma silnej gospodarki bez silnego rolnictwa.
23.07.2018., 11:07h
Minister Ardanowski przyznał, że w maju i w czerwcu wystąpiła kumulacja kilku zjawisk: wysokiego nasłonecznienia, wysokich temperatur i jednocześnie niewielkich, w niektórych obszarach kraju praktycznie niewystępujących, opadów. Jego zdaniem ta susza wypunktowała właściwie wszystkie błędy z wielu lat w zakresie gospodarki wodnej, która teraz trzeba będzie odbudować. 

System po staremu

Jan Krzysztof Ardanowski powtórzył to, co powtarza w sprawie suszy od momentu kiedy został ministrem: żeby udzielić jakiejkolwiek pomocy rolnikom dotkniętym suszą, trzeba najpierw znać skalę tego zjawiska i określić, jakie rzeczywiście straty ta susza wywołuje. A do tego potrzebne są komisji szacujące straty.

– Wystąpiło w tym roku bardzo dziwne zjawisko. Zamiast szybko powoływać te komisje, żeby jak najszybciej oszacować to, co dzieje się na polach, i pomóc rolnikom, wiele gmin nie było szczególnie zainteresowanych powoływaniem tych komisji – skarżył się minister Ardanowski, który zapewnił, że zrobił wszystko, aby zdopingować samorządy do powoływania komisji.

W efekcie liczba komisji rosła. Gdy jeszcze 13 czerwca było ich 56, to 20 czerwca już 206. Potem wyglądał to następująco: 
  • 27 czerwca – 693,
  • 4 lipca – 1359,
  • 11 lipca – 1792.

Obecnie działa 1890 komisji, które oszacowały, że susza dotknęła  91 600 gospodarstw o powierzchni upraw 1,5 mln ha. Ale są to wstępne szacunki, które na pewno jeszcze wzrosną. Najbardziej dokuczliwa susza, która jest specjalnie traktowana, bo chodzi o przekroczenie 70% strat w gospodarstwie, dotyczy ok. 74 tys. ha.

– Proszę państwa, to pokazuje skalę zjawiska, pokazuje, że jest to nieszczęście, które dotyczyło dużego obszaru i wielu rolników w Polsce. Szczęśliwie dla nas natura okazuje się łaskawa i deszcze, które w tej chwili zaczynają pokazywać drugą stronę, jeśli chodzi o niedostatki gospodarki wodnej, powstrzymały destrukcję roślin późnego zbioru. Te rośliny, których zbiór będzie przypadał dopiero jesienią – mówił Jan Krzysztof Ardanowski.

Jaka pomoc?

Na co mogą liczyć rolnicy? System pomocy będzie taki sam jak w latach poprzednich. Poszkodowani mogą się ubiegać o umorzenia i prolongaty zobowiązań wobec Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa oraz Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Dostępne będą także preferencyjne kredyty ze stawką 0,5%. A gminy mogą dobrowolnie ulżyć w ściąganiu należności za podatek rolny. Minister rolnictwa zaznaczył, że nie jest prawdą, że wszyscy rolnicy oczekują tylko i wyłącznie na dopłaty do hektara.

– Znam wielu rolników, którzy mówią, że rekompensata do hektara jest dla nich ważniejsza, tylko np. dla tych, którzy w tym roku mają spłatę wielkich kredytów, kredytów zaciągniętych wcześniej, również na klęski, które dotyczyły tych gospodarstw, i w tym roku przypada ich spłata, zdecydowanie ważniejszym narzędziem jest możliwość rozłożenia na nowe, dogodne raty, prolongata tego kredytu, żeby gospodarstwo mogło przetrwać do następnych sezonów i utrzymać produkcję – przekonywał minister Ardanowski.

Działania w Brukseli

Pomocy dla rolników rząd szukał w Komisji Europejskiej. Został złożony wniosek o pomoc finansową, ale biorąc pod uwagę fakt, że susza w Europie wystąpiła w kilkunastu krajach, resort rolnictwa uważa, że Bruksela z niechęcią będzie myślała o uruchomieniu funduszu kryzysowego. Udało się natomiast załatwić możliwość wypłaty zaliczek dopłat bezpośrednich. W przypadku I filara będzie to 70%, a dla pieniędzy pochodzących z PROW nawet 85%. 

– Tak jak pan premier zadeklarował, żaden z polskich rolników dotkniętych nieszczęściem, a jest to przecież nieszczęście niezawinione przez rolników, nie zostanie pozostawiony bez tej pomocy – zakończył swoje wystąpienie minister Ardanowski.

Potem na mównicę wszedł premier, który potwierdził słowa ministra Ardanowskiego, że rząd bierze się za problem melioracji oraz przypomniał najważniejsze założenia „Plany dla wsi”. 

– Ten obszar, szanowni państwo, jest dla nas fundamentalnie ważny. Nie ma silnej polskiej gospodarki, nie będzie silnej polskiej gospodarki bez silnego rolnictwa. Stawiamy na to – mówił Mateusz Morawiecki.

Głos opozycji

Opozycja wypunktowała rząd, że nie przedstawił żadnych nowych szczegółów i przypomniała, że obiecywano ponadstandardową pomoc. Tymczasem wciąż nie wiadomo ile wyniesie stawka dopłaty do hektara

– Niech premier i nowy minister rolnictwa przestaną obiecywać gruszki na wierzbie i powiedzą konkretnie, na jaką pomoc mogą liczyć rolnicy, których dotknęła klęska suszy. Konkretnie: Ile pieniędzy na jakich warunkach otrzymają producenci zbóż, rzepaku, warzyw, owoców, producenci mleka, którym wyschły użytki zielone? Dziś chcemy usłyszeć, ile jest pieniędzy dla rolników, gdzie były, gdzie są zarezerwowane. Z jakich działów zostaną przeniesione? Gdzie są te ponadstandardowe działania pomocowe, które obiecał nowy minister rolnictwa? – mówiła Dorota Niedziela z Platformy Obywatelskiej. 

– Rolnicy domagają się, żądają natychmiastowej pomocy. Nie obietnic, nie opowiadania bajek i dyrdymałów, tylko konkretnej pomocy finansowej wypłacanej tu i teraz. Nie są zainteresowani nowymi kredytami, są zainteresowani natychmiastową wypłatą rekompensat do hektara. Tego żądamy i tego się domagamy – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL.   wk

Fot. K. Białoskórski (sejm.gov.pl)
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
23. kwiecień 2024 11:56