Reklama zniknie za 11 sekund

Jesteś w strefie Premium
Strona główna>Artykuły>Prawo>Aktualności>

Znikające ary przy modernizacji ewidencji

Obrazek

Płyną skargi z terenu na skutki aktualizacji ewidencji gruntów prowadzonej przez starostwa. W teren nie spływa informacja o prowadzonym postępowaniu, niska jest świadomość rolników.

Andrzej Sawa29 czerwca 2019, 08:00
Z różnych regionów kraju spływają do nas sygnały od Czytelników o poważnych problemach wynikłych z tzw. modernizacji ewidencji gruntów i budynków. Przeprowadzają je starostwa, by zaktualizować stan ewidencyjny, za pośrednictwem prywatnych firm geodezyjnych, które wygrały przetargi. Postępowania geodezyjne nie zawsze są dokładne i oddają rzeczywisty stan posiadania. Właściciele działek nie są informowani o prowadzonym postępowaniu. Niektórzy rolnicy, np. w woj. warmińsko-mazurskim – jak telefonicznie nas alarmowali – stracili w ten sposób nawet po kilkadziesiąt arów pola. Jeszcze więcej poszkodowanych, ze względu na rozdrobnienie gospodarstw i szachownicę pól, jest na Podkarpaciu. Prośbę o interwencję redakcji w tej sprawie skierowali właściciele towarowych gospodarstw z powiatu jasielskiego, gdzie modernizację ewidencji wszczęto jeszcze w 2006 r. Nie we wszystkich wioskach ją zakończono. Dominują tu małe działki, dlatego ubytki pola i przesunięcia granic są najbardziej bolesne.

Uciekło pół hektara

Robert Machowski prowadzi 42-hektarowe gospodarstwo w Lisowie w gminie Skołyszyn. Na 3-hektarowej działce we wsi Bączal, którą kupił zaledwie pół roku przed modernizacją – jak twierdzi – „uciekło” mu 27 arów. Ubytek powierzchni wyszedł na jaw w trakcie wypełniania wniosku o dopłaty z ARiMR. O prowadzonej już procedurze ewidencyjnej nie był osobiście informowany ani przez powiatową geodezję, ani firmę geodezyjną, która na nowo „kroiła” działki. Wkrótce wszczął procedurę odwoławczą, która ciągnęła się aż półtora roku.

– Najpierw odwołałem się do starostwa, potem do urzędu marszałkowskiego, skończyłem na samorządowym kolegium odwoławczym, które nakazało przywrócić pierwotny stan posiadania prawno-geodezyjny, czyli ten sprzed modernizacji. Jak widać po moim przykładzie, warto się odwoływać – uważa rolnik. We wsi Osobnica, gdzie występuje jeszcze większa szachownica pól, przesunięto wiele granic. Kontrola ARiMR wykazała, że Machowski na długości 100 m uprawia 6 metrów cudzej działki. Tutaj rolnikowi poszło szybciej, bo błędy geodetów od modernizacji wykrył na wcześniejszym etapie.

– Operat geodezyjny był już zatwierdzony i wpisany do dziennika urzędowego wojewody. Procedura modernizacji ewidencji przewiduje 2-letni na odwołanie – deklaruje Machowski, który przywrócił poprzednie granice. Pierwotnie na ogółem 16 ha stracił on prawie pół hektara. Na skutek swoich skutecznych interwencji ostatecznie ubyło mu kilka arów – w większości przypadków przywrócił pierwotny stan granic. – Potrafiłem się wybronić, ale większość rolników wcale nie interweniowała. Nawet nie wiedzieli, że odbywa się modernizacja ewidencji – twierdzi rozmówca, który apeluje do kolegów po fachu, by pilnowali procedur, bo stracą.

Starosta jasielski o geodezyjnym postępowaniu poinformował w tzw. ogólnie przyjęty sposób, czyli na tablicy ogłoszeń starostwa i jego internetowej stronie BIP. Informacja nie poszła w teren za pośrednictwem wójtów, radnych powiatowych i gminnych, sołtysów, bo nie nałożono na nich takiego obowiązku.  as


Picture of the author
Autor Artykułu:Andrzej Sawa
Pozostałe artykuły tego autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)