Tak jak pisaliśmy przed dwoma tygodniami w portach dzieje się bardzo dużo. Ruch w eksporcie pszenicy jest tak wielki, że jak mi mówią z uśmiechem firmy transportowe, nie ma czasu załadować. W styczniu z polskich portów wypłynęło bowiem aż 380 tys. ton zbóż, samej tylko pszenicy wyeksportowaliśmy ponad 300 tys. ton. Tak duży ruch w polskich portach spowodowany jest ciągle kontynuowanymi strajkami w portach i na kolei we Francji i przekierowywaniem statków pod załadunki do Polski i Niemiec. Przecież operujący w Polsce eksporterzy są częścią dużych światowych organizacji handlowych, które chcą wypełniać swoje zobowiązania handlowe.
Zresztą kupowanie polskiej pszenicy na eksport zwyczajnie się handlowcom opłaca, bo swoje ceny zakupu korygują oni w odzwierciedleniu do aktualnego kursu na Matifie, a pszenica trochę pospadała. Na marcowym kontrakcie cena zamknięcia na Matifie (6.02.2020 r.) wynosi 193 euro/t. Co przy aktualnym kursie złotego 4,25 zł/euro powoduje, że eksporterzy pszenicę z dostawą do portów kupują w cenach 820–830 zł/t.
Tak duży ruch w portach powoduje coraz mniejsza dostępność towaru dla młynów z terenu Polski ...
