Rolnicy z Żuław, którzy ucierpieli w wyniku letnich podtopień w dniach 28 i 29 lipca 2025 r., mogą liczyć na finansowe wsparcie. Minister rolnictwa Stefan Krajewski podczas dzisiejszej konferencji zapowiedział, że rząd przeznacza na ten cel 60 mln zł, a wypłaty mają rozpocząć się jeszcze w październiku.
– 60 milionów przeznaczamy na wsparcie rolników z Żuław, którzy mogą otrzymać do 3000 zł do hektara ze względu na lokalne podtopienia i deszcze nawalne. Chcemy, aby te pieniądze trafiły do gospodarstw jeszcze w październiku – mówił minister rolnictwa Stefan Krajewski.
Według resortu pomoc obejmie gospodarstwa, które poniosły straty powyżej 30% plonów w wyniku lipcowych podtopień.
Kto może starać się o pomoc?
Wnioski o wsparcie przyjmować będzie Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Mogą je składać rolnicy prowadzący gospodarstwa na terenie Żuław, którzy w tym roku wnioskowali także o płatności bezpośrednie.
Formularze będą dostępne na stronie internetowej Agencji i w biurach powiatowych ARiMR. Dokumenty można złożyć do 24 października 2025 r. (ale termin rozpoczęcia naboru nie został jeszcze ogłoszony).
Zobacz także: Żniwa na Żuławach: rolnicy liczą straty w milionach złotych. Jak sobie radzą? [FILM]
Jaka wysokość pomocy dla rolników?
Wysokość wsparcia zależy od rodzaju upraw i skali strat. W rozporządzeniu przewidziano dwie stawki:
- 1500 zł na 1 ha – dla upraw mieszanek strączkowo-zbożowych, jednorocznych i wieloletnich mieszanek traw, w tym mieszanek z bobowatymi drobnonasiennymi, wieloletnich użytków zielonych oraz powierzchni upraw na zielony nawóz
- 3000 zł na 1 ha – dla pozostałych upraw rolnych
Powierzchnia objęta pomocą będzie ustalana na podstawie danych satelitarnych ARiMR.
Na Żuławach w wyniku przerwania wału przeciwpowodziowego pod wodą znalazło się ponad 22 tys. hektarów. Rolnicy tracili całe plony, a wielu z nich do dziś nie może wjechać w pole. Pomoc jest im potrzebna jak najszybciej.
- Bardzo wielu rolników do mnie dzwoni, bo nie mają żadnych informacji o tych dopłatch. Na stronie ARiMR też cisza, a my czekamy na uruchomienie naboru - mówi Damian Murawiec, rolnik spod Elbląga.
Kamila Szałaj
Fot: Szymon Śliwiński
