Duńczycy stawiają na przeżywalność prosiąt
Grupa Danish Genetics produkuje rocznie do 260 tys. loch czystorasowych. Na co stawiają Duńczycy w swoim programie hodowlanych i kto jest ich głównym klientem – mówi Irina Vasylevych z Breeders of Denmark.
- Nasz Program hodowlany jest w 100% komercyjny. Obserwujemy rezultaty w gospodarstwach naszych klientów. Dla nas jest bardzo ważne, by klienci byli zadowoleni z naszego produktu: zakłady mięsne chciały kupować naszą wieprzowinę, a właściciele tuczarni kupowali nasze prosięta i byli zadowoleni z konwersji paszy oraz dziennych przyrostów, by przy minimalnym wkładzie mogli osiągnąć maksymalne wyniki – mówi Vasylevych z Breeders of Denmark.
Jej zdaniem dla komercyjnych chlewni produkujących prosięta najważniejsze są prosięta żywo urodzone – ich liczba, ale najważniejsza jest ich przeżywalność. Duńczycy są bardzo znani z wysokiej plenności loch, ale liczne mioty to często prosięta o niskiej lub zróżnicowanej masie.
Z tego powodu Danish Genetics w kwietniu 2021 roku wprowadził przeżywalność prosiąt do indeksu hodowlanego. Cecha ta obejmuje przeżywalność osesków w 1. i 21. dniu życia.
Głównym klientem Duńczyków pozostają kraje europejskie. Z rynków trzecich największe zapotrzebowanie generują Chiny. Jak wskazywała Irina w Kraju Środka 80% loch pochodzi z Danii. Danish Genetics rocznie produkuje do 260 tys. loszek czystorasowych, z czego do krajów 3. I Europy sprzedaje ponad 100 tys., przy czym Chiny są głównym nabywcą tych zwierząt. – Do Unii sprzedajemy przede wszystkim loszki F1, do Chin jadą głównie zwierzęta czystorasowe – wskazuje Vasylevych.
Obejrzyj cały wywiad z Iriną Vasylevych z Breeders of Denmark.