Rewolucja w rolnictwie?
Nowa definicja aktywnego rolnika, obowiązek pisemnych umów dzierżawy, rejestry i nowe wymogi – to zdaniem właścicieli wielu małych i średnich gospodarstw nie jest reforma, lecz groźna rewolucja. W listach do naszej redakcji rolnicy piszą:
“Wielu małorolnych rolników nie rozumie, dlaczego Ministerstwo tak nagle przyspiesza działania, skoro wciąż obowiązuje aktualny Plan Strategiczny WPR 2023–2027. Przecież to na jego zasadach wprowadzano ugorowanie, wywalczone dopłaty, ekoschematy i dobrostan zwierząt. Teraz ci sami rolnicy z dnia na dzień mają zostać postawieni wobec konieczności całkowitej zmiany zasad”.
Rolnicy zwracają uwagę, że zmiany nie są wymagane przez UE:
“Sam Minister Rolnictwa przyznaje, że swoimi propozycjami wyprzedza propozycje UE na nowy okres PS WPR 28-35. Znowu jesteśmy przed peletonem” – stwierdzają gorzko.
Dzielenie rolników na lepszych i gorszych
Duże obawy budzą potencjalne skutki wprowadzenia rejestru aktywnych rolników. Rolnicy podejrzewają, że może on stać się narzędziem nie tylko do przyznawania dopłat, ale także do nowych form opodatkowania – od VAT-u, przez podatek dochodowy, aż po katastralny.
„Stworzenie przez Ministerstwo kryterium minimalnych nakładów na gospodarstwo to pierwszy krok do fiskalizacji rolnictwa - a wiemy jaka jest dziura w budżecie” – ostrzegają.
Rolnicy nie rozumieją też, po co w ogóle wprowadzać nowe kryteria, skoro w obecnie obowiązującym prawie UE i polskim jest już przyjęta definicja działalności rolniczej i aktywnego rolnika.
„Aktywny rolnik – co to takiego? Czy to czasem nie próba stworzenia specjalnej grupy rolników - kasty o specjalnych przywilejach - która w tej pseudo-reformie dobije średnie i małe gospodarstwa, pozbawi ich i tak skromnego wsparcia dopłat bezpośrednich?” – pytają nasi czytelnicy.
Dzierżawa ustna – tradycja od pokoleń
Emocje budzi również wprowadzenie obowiązkowej pisemnej dzierżawy, zatwierdzanej przez ARiMR. W środowisku wiejskim nie brakuje ostrzeżeń, że skoro oznacza to likwidację ustnych umów - powszechnie stosowanych od pokoleń, szczególnie w małych gospodarstwach – to rolnicy nie będą wydzierżawiać ziemi.
“Mali i średni rolnicy nie wierzą w umowy pisemne, mają uraz do takich form dzierżawy. Nie chcą chodzić po urzędach, nie chcą papierologii i biurokracji. Skończy się na tym, że rolnicy po prostu wypowiedzą umowy i nie zawrą nowych” – alarmują rolnicy.
czytaj również: Rolnicy o aktywnym rolniku: „Chcą nas wciągnąć w VAT i zlikwidować handel bez faktur”
Nieuregulowany status prawny działek
Rolnicy zwracają uwagę, że w Polsce wiele działek ma nieuregulowany stan prawny – z powodu rodzinnych sporów, braku dokumentów, zasiedzenia czy dawnych reform rolnych. Nawet KOWR, którego zasób opiera się w dużej mierze na znacjonalizowanych w PRL majątkach ziemskich i gospodarstwach zamożnych chłopów, nie posiada aktów własności wszystkich działek i korzysta z tzw. zasiedzenia, by uregulować stan prawny ziemi, którą zarządza.
Tymczasem od rolników wymaga się, by posiadali tytuł prawny do działek, na których gospodarują:
„Jeśli w nowym systemie będzie wymagana prawna własność działek i tylko właściciele będą mogli wnioskować o dopłaty, to dzierżawcy z nieuregulowanym gruntem będą wykluczeni z WPR” – ostrzegają rolnicy.
czytaj również: Rolnik o zmianach w dzierżawie: "Kto wymyślił, żeby zasiewy konsultować z wydzierżawiającymi – to paranoja"
Umowy ustne legalną formą dzierżawy
Zwracają uwagę na to, że w innych krajach UE nadmierna ingerencja w działalność rolniczą kończy się najczęściej rezygnacją rolników z tej działalności. Przypominają, że umowy ustne są legalne, w całej UE w tym w Polsce – wyrok WSA w Opolu z dn. 23.05.2025 r. potwierdził, że umowa ustna kwalifikuje do dopłat, jeśli nie ma konfliktu krzyżowego działek.
“Batalia rolnika z ARIMR trwała 3 lata - czy nowy Minister Rolnictwa chce wpędzić rolników do sądu?” - pytają rolnicy. Zamiast przymusu, rolnicy proponują zachętę: promowanie wieloletnich umów dzierżawy jako dobrej praktyki rolniczej, z dodatkowymi punktami przy dopłatach.
„To byłaby reforma ewolucyjna, a nie rewolucyjna. Tak powinno się zmieniać wieś – krok po kroku, nie z dnia na dzień” – stwierdzają rolnicy.
Albert Katana
