StoryEditor

Minister Krajewski o Mercosur: „Albo miliony na stół, albo zamienimy granice w twierdze”

Na kilkadziesiąt minut przed głosowaniem w komisji INTA Parlamentu Europejskiego w sprawie poprawek i klauzul ochronnych do umowy UE–Mercosur minister rolnictwa Stefan Krajewski wystąpił na konferencji prasowej w Warszawie. Zaapelował do państw UE o udział w mniejszości blokującej i zapowiedział twarde działania obronne przed produktami z Mercosur.

16.12.2025., 12:21h

„Moment krytyczny” przed decyzją w Brukseli

Wystąpienie miało formę rozbudowanego apelu do państw członkowskich UE oraz ostrzeżenia przed skutkami wejścia umowy w życie bez spełnienia warunków finansowych i ochronnych.

Minister rozpoczął konferencję od podkreślenia wagi chwili i znaczenia decyzji podejmowanych w Parlamencie Europejskim.

– „Szanowni Państwo, drodzy rolnicy, konsumenci, spotykamy się dziś w momencie krytycznym. W Brukseli ważą się losy nie tylko polskiego rolnictwa, polskich gospodarstw, ale bezpieczeństwa żywnościowego całej Europy na kolejne dekady, na kolejne lata. To są decyzje, które będą miały wpływ nie na jeden sezon, nie na jeden rok, ale na całe pokolenia europejskich rolników”.

Już na początku wystąpienia Krajewski użył jednoznacznych porównań, opisując umowę UE–Mercosur.

– „Umowa z krajami Mercosur to pistolet przystawiony do głowy europejskiego rolnika. To jest sytuacja, w której europejskie rolnictwo staje pod ścianą i musi bronić się przed rozwiązaniami, które zagrażają jego przyszłości”.

Sprzeciw wobec umowy jako stanowisko państwa

W dalszej części wystąpienia minister podkreślał formalny charakter sprzeciwu wobec umowy, odcinając się od interpretowania go jako deklaracji politycznej lub medialnej.

– „Dziś po raz kolejny przypominam: Polska mówi nie. Ale to nie jest nie, które słyszeliście w kuluarach. To nie jest nie wypowiadane półgłosem. To jest nie poparte twardymi uchwałami, dyplomacją i determinacją”.

Jak zaznaczył, sprzeciw ten ma jego zdaniem rangę decyzji państwowej.

– „To nie jest tweet polityka, to nie jest tweet posła. To jest wiążące stanowisko państwa polskiego. Sprzeciwiamy się tej umowie w tym kształcie i robimy to w sposób formalny, konsekwentny i jednoznaczny”.

Apel do europosłów przed głosowaniem

Kolejny fragment wystąpienia dotyczył bezpośrednio głosowania w komisji INTA Parlamentu Europejskiego i poprawek, które mają zostać poddane pod decyzję europosłów.

– „Dziś odbywa się bardzo ważne głosowanie dotyczące poprawek, które w razie najgorszego scenariusza mają chronić nasz rynek. Zwracam się z apelem do wszystkich europosłów, którzy będą dziś decydować o ich przyjęciu lub odrzuceniu: poprzyjcie te poprawki”.

Minister podkreślał, że jego zdaniem nie jest to moment na deklaracje, lecz na konkretne działania.

– „Nie uprawiamy propagandy sukcesu. My nie mówimy, że wszystko jest dobrze. Uprawiamy twardą politykę obronną, bo tylko taka polityka może dziś ochronić europejskie rolnictwo”.

Apel do państw członkowskich UE

W dalszej części wystąpienia Krajewski skierował bezpośredni apel do rządów innych państw Unii Europejskiej, wymieniając je z nazwy.

– „Tu nie chodzi tylko o Polskę. Dlatego stąd, z Warszawy, kieruję dziś swój apel do wielu partnerów w Europie: do rządów Włoch, Austrii, Holandii, Irlandii, Węgier, Czech, Słowacji i Rumunii”.

Następnie zwracał się do poszczególnych krajów wprost.

– „Przyjaciele Włosi, czy chcecie, aby wasza szynka parmeńska, wasze sery, duma waszej kuchni i waszej tradycji, zostały wypchnięte przez tanie produkty zza oceanu? Bronimy tego razem z wami”.

Do Austrii kierował apel dotyczący decyzji krajowych i oczekiwań społecznych.

– „Austriacy, wasz parlament zobowiązał rząd do głosowania przeciw tej umowie. Jesteście liderami ekologii. Jak wytłumaczycie swoim wyborcom i konsumentom, że zakazujecie pestycydów u siebie, a wpuszczacie je w brazylijskim cukrze? To hipokryzja, której Europa nie wybaczy”.

Ostrzeżenia kierowane do kolejnych państw

Minister kontynuował serię ostrzeżeń, odnosząc się do możliwych skutków umowy dla poszczególnych sektorów w różnych krajach.

– „Węgrzy, wasz przemysł etanolowy i kukurydziany przestanie istnieć, jeśli zaleje nas cukier z trzciny cukrowej z Brazylii. To nie jest czas na polityczne gry, to jest czas na ratowanie europejskiego rolnictwa”.

Zwrócił się również do państw południa Europy.

– „Grecy, widzimy waszych rolników codziennie na ulicach, na blokadach. Słyszymy ich krzyk desperacji w walce o przetrwanie. Czy naprawdę chcecie im dziś powiedzieć, że otwieracie bramy dla jeszcze tańszej, nieuczciwej konkurencji z Ameryki Południowej?”.

„Mniejszość blokująca”

W dalszej części wystąpienia minister rolnictwa mówił wprost o konieczności zbudowania mniejszości blokującej w Unii Europejskiej i wezwał państwa sceptyczne wobec umowy do wspólnego działania.

– „Wzywam te państwa do dołączenia do mniejszości blokującej. Mamy liczby, mamy argumenty i mamy moralną rację. To nie jest moment na wahanie ani na oglądanie się na silniejsze gospodarki. To jest moment, w którym trzeba jasno powiedzieć: albo bronimy europejskiego rolnictwa razem, albo poniesiemy konsekwencje tej decyzji przez kolejne dekady”.

Minister podkreślał, że w jego ocenie presja na zawarcie umowy nie powinna determinować decyzji państw członkowskich.

– „Nie bójcie się szantażu ze strony przemysłu motoryzacyjnego. Samochodów nie da się zjeść. Jeśli ktoś liczy dziś miliardy zysków, niech pamięta, że bezpieczeństwo żywnościowe i przetrwanie rolnictwa nie mogą być kosztem ubocznym tej kalkulacji”.

Warunki finansowe i „miliony na stół”

W kolejnej części wystąpienia Krajewski przeszedł do kwestii warunków, pod jakimi – jego zdaniem – w ogóle można rozmawiać o dalszym procedowaniu umowy.

– „Jeśli Unia Europejska jest tak zdeterminowana, by poświęcić swoje rolnictwo na ołtarzu wolnego handlu, to musi być gotowa zapłacić pełną cenę za te zmiany. Żądamy utworzenia Europejskiego Funduszu Wyrównawczego dla Rolnictwa. Mój warunek jest prosty i nienegocjowalny: dopłata do każdej tony. Mechanizm stały, a nie jednorazowy”.

Mówiąc o skali środków, używał jednoznacznych sformułowań.

– „Mówimy o sumie rzędu 5 do 10 miliardów euro rocznie, dedykowanej wyłącznie na rekompensaty dla krajów frontowych. Te pieniądze muszą płynąć tak długo, jak długo będzie obowiązywać ta umowa”.

Jak zaznaczył, w jego ocenie nie jest to forma pomocy.

– „To nie jest jałmużna. To jest faktura, którą wystawiamy za wasze ambicje globalne. Chcecie tej umowy? To za nią zapłacicie. Albo miliardy na stół co roku, albo nasze weto, które musi pozostać niewzruszone”.

„Polska nie klęknie przed Mercosurem”

W końcowej części konferencji minister przeszedł do ostrzeżeń dotyczących scenariusza wejścia umowy w życie bez spełnienia wskazanych warunków.

– „Jeśli Komisja Europejska myśli, że przepchnie tę umowę kolanem, stosując prawne sztuczki, to myli się. Jeśli ta umowa wejdzie w życie bez spełnienia naszych warunków finansowych, zamienimy granice w twierdze. Każdy kontener, każda partia towaru, każda tona mięsa będzie badana tak wnikliwie, jak nigdy dotąd”.

Minister wyraził jednak nadzieję, że te działania nie będą konieczne.

– „Dziś walczymy o to, by do tego w ogóle nie doszło. Jest jeszcze czas, by to zmienić. Polska nie klęknie przed Mercosurem”.

Albert Katana

na podstawie: Mercosur-weto: konferencja prasowa ministra Stefana Krajewskiego

Albert Katana
Autor Artykułu:Albert Katana
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
16. grudzień 2025 14:01