StoryEditor

Politico: wojna o WPR jest już przegrana. Czy rolnicy stracą miliardy euro?

Podczas gdy Komisja Europejska szykuje propozycję nowego budżetu, a rolnicy z całej Unii szykują się na protest w Brukseli, wpływowy portal Politico sugeruje: rolnicy dostają za dużo pieniędzy. Pieniędzy, których Unia potrzebuje gdzie indziej.

14.07.2025., 16:23h

Bruksela liczy, rolnicy protestują  

16 lipca Komisja Europejska przedstawi projekt nowego budżetu Unii na lata 2028–2034. Tego samego dnia pod jej siedzibą odbędzie się protest rolników z całej Europy. Organizują go Copa-Cogeca i Krajowa Rada Izb Rolniczych.  

„Mam ciągnik i jestem gotowy” – zapowiedział Massimiliano Giansanti, szef Copa, odpowiadając na pogłoski o planowanych cięciach w Wspólnej Polityce Rolnej. Na stole leży scenariusz, w którym WPR zostanie zredukowana, by zrobić miejsce dla wydatków na obronność i spłatę pandemicznego zadłużenia.  

Politico – rolnicy dostają za dużo pieniędzy  

Podczas gdy rolnicy zapowiadają protesty, portal Politico wykazuje, że w istocie… nie ma problemu. A jeśli jest, to nie w cięciach – tylko w samej WPR. W artykule opublikowanym 10 lipca br. Politico w szczegółowych wykresach przekonuje, że rolnicy dostają dużo pieniędzy, i to niekoniecznie tych, które dla nich przeznaczono. Wspólna Polityka Rolna pochłania niemal jedną trzecią budżetu UE i mimo kolejnych reform – jej wpływy rosną, a struktura pozostaje „nieprzejrzysta”.  

O samej WPR Redakcja Politico pisze z ironią, porównując ją do popularnej lalki-matrioszki, złożonej z drewnianych, wydrążonych w środku lalek, włożonych jedna w drugą. WPR w tym porównaniu jest strukturą, której warstw nie da się już ogarnąć ani politycznie, ani finansowo. Bezpośrednio rolnicy nie są atakowani, ale przekaz jest wyraźny: system jest zbyt rozrośnięty, kosztowny i zbyt trudny do kontroli, dlatego musi zostać ograniczony.  

WPR taka, jaką jest  

Obecnie budżet WPR stanowi niemal jedną trzecią budżetu Unii Europejskiej. W latach 2021–2027 na ten cel przeznaczono łącznie 386,6 mld euro, z czego 378,5 mld pochodzi z budżetu UE, a 8,1 mld z Funduszu Odbudowy (NextGenerationEU). Średnio rocznie daje to 53–59 mld euro, które trafiają bezpośrednio lub pośrednio do rolników.  

Polska jest piątym największym beneficjentem WPR w UE – za Francją, Hiszpanią, Niemcami i Włochami. Ale to właśnie kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska, mogą najbardziej odczuć potencjalne przesunięcia funduszy – zwłaszcza jeśli II filar zostanie wchłonięty przez inne instrumenty.  

Dwa filary – oba ważne dla rolników  

Pieniądze z WPR wypłacane są z dwóch filarów. Filar pierwszy obejmuje płatności bezpośrednie, na które przeznaczona jest większość środków – 291,1 mld euro. Są to pieniądze, które mają wspierać dochody rolników, ale też działania stabilizujące rynek. To także wsparcie dla konkretnych sektorów, jak wino czy owoce i warzywa.  

Filar drugi to rozwój obszarów wiejskich – czyli inwestycje, płatności dla gospodarstw na terenach trudnych, pomoc na modernizację i ochrona środowiska. Tutaj pula jest znacznie mniejsza: 87,4 mld euro. To właśnie ten drugi filar może wkrótce przestać istnieć jako odrębna część polityki rolnej.  

image

Komisarz Hansen: Za mojej kadencji radykalnej zmiany WPR nie będzie

Plan: wchłonięcie przez fundusze spójności?  

Także w II filarze większość środków trafia do samych rolników – choć nie w formie dopłat. To pieniądze na inwestycje w sprzęt, praktyki środowiskowe, czy gospodarstwa w niekorzystnych warunkach przyrodniczych. Projekty typowo rozwojowe (np. program LEADER) stanowią zaledwie ułamek wydatków.  

Jak wynika z ustaleń Politico, w unijnych kuluarach mówi się o możliwym połączeniu II filaru WPR z funduszami spójności – tymi samymi, które służą wyrównywaniu różnic rozwojowych między bogatymi i biedniejszymi regionami. Dla rolników oznaczałoby to jedno: pieniądze będą mogły zostać przesunięte na projekty infrastrukturalne czy społeczne – a nie na gospodarstwa.  

Bezpośrednie dopłaty: głównie za hektary  

W latach 2023–2027 większość funduszy (189 mld euro) wypłacana jest jako tzw. płatności oddzielone od produkcji – czyli uzależnione wyłącznie od powierzchni gruntów. To właśnie na nich opiera się podstawowe wsparcie dochodów rolników. Płatności powiązane z produkcją – np. hodowlą lub uprawą określonych gatunków – stanowią margines.  

Część pieniędzy trafia też do młodych rolników, a aż 25 proc. bezpośrednich dopłat zostało przeznaczone na ekoschematy. Te miały wspierać transformację środowiskową, ale – jak zauważa Politico – są krytykowane za to, że finansują status quo, a nie realną zmianę. Portal nie zauważa jednak, że to sama Komisja Europejska wprowadziła ekoschematy, a rolnicy, chcąc nie chcąc, realizują je, by móc dzięki dopłatom zneutralizować rosnące wymagania środowiskowe Unii.   

Ekonomiści: 1/3 na rolnictwo to za dużo  

Politico podkreśla, że z każdą kolejną reformą Wspólnej Polityki Rolnej kwoty zapisane w dokumentach rosną. W cyklu 2021–2027 całkowity budżet WPR wynosi 386,6 miliarda euro, czyli więcej niż w poprzednich siedmiolatkach.   

Nie zmienia to jednak faktu, że gdy powstawała WPR, przeznaczano na nią 70% budżetu Wspólnoty. Dziś udział Wspólnej Polityki Rolnej wynosi mniej niż 30% - i to w czasie, gdy znów, jak w latach 50. XX wieku bezpieczeństwo żywnościowe staje się elementem suwerenności. Do tego dochodzą realne koszty prowadzenia działalności rolniczej - rosnące coraz bardziej z powodu środowiskowych, dobrostanowych itp. Unii Europejskiej.   

Uruchomienie gigantycznych funduszy po pandemii – w tym NextGenerationEU –trwale zmieniło proporcje między polityką rolną a resztą wydatków. Na tym tle WPR – największa i najstarsza wspólna polityka UE – dla ekonomistów zaczyna wyglądać jak relikt innej epoki, pierwszy kandydat do "przycięcia". Mówił o tym w listopadzie 2024 r. jeden z najbardziej wpływowych ludzi w Europie, pracownik think-tanku Bruegel, Guntram Wolf:  

- Chodzi o to, aby obciąć pewne wydatki i wydać pieniądze na inny cel. (...) Wydajemy bilion euro przez siedem lat, z czego jedna trzecia trafia na rolnictwo, a jedna trzecia na politykę spójności. To są te obszary, które muszą być dostosowane.  

image

Komisja Europejska chce zlikwidować budżet Wspólnej Polityki Rolnej? Wiele na to wskazuje!

Rolnicy: czujemy się zdradzeni  

Zdaniem Politico, Komisja Europejska nie ma już wiele przestrzeni manewru. Nowe priorytety – od wojny na wschodniej granicy po unijny Zielony Ład – wymagają pieniędzy. Te pieniądze trzeba komuś zabrać. A że WPR to największa pozycja w budżecie – to właśnie ona stanie się celem cięć.  

Rolnicy nie zamierzają się na to godzić. Jak informowaliśmy w artykule „Szykuje się protest europejskich rolników w Brukseli”, we wtorek 16 lipca – dokładnie w dniu, gdy Komisja Europejska ma przedstawić projekt budżetu - ma odbyć się protest rolników z całej Unii Europejskiej. Organizatorem jest Copa-Cogeca, a po polskiej stronie - Krajowa Rada Izb Rolniczych.   

– Jedziemy po to, żeby zaprotestować przeciwko podpisywaniu międzynarodowych umów bez konsultacji z organizacjami rolniczymi. Nie zgadzamy się też na cięcia dopłat i zmiany w budżecie Wspólnej Polityki Rolnej. Wspólny marsz ma na celu ochronę interesów rolników. Musimy walczyć o swoje, bo Bruksela ewidentnie nami pogrywa. Czujemy się zdradzeni – mówi w rozmowie z Tygodnikiem Poradnikiem Rolniczym Wiktor Szmulewicz, szef Krajowej Rady Izb Rolniczych.  

Protesty a działania Komisji Europejskiej  

Mimo protestów rolników Komisja nie zmieniła swojego zdania w sprawie umowy z Ukrainą i Mercosur. Zakończenie negocjacji z Ukrainą zostało ogłoszone 30 czerwca tego roku, natomiast o Mercosur przewodnicząca Ursula von der Leyen mówiła 9 lipca zwracając się do przewodniczącego Rady Europy Antonio Costy:   

- Wspomniał Pan o ogromnym rynku Mercosuru, do którego może dotrzeć nasz biznes i konsumenci po obu stronach. (...) to również moment szansy dla Europy. Od nas zależy, czy ją wykorzystamy.   

Dodajmy do tego komunikat, ogłoszony 7 lipca na stronie Ministerstwa Europy i Spraw Zagranicznych Republiki Francuskiej - "Wspólne oświadczenie Francji i Polski" w sprawie Mercosur:  

"Francja i Polska potwierdzają swoje poparcie dla sprawiedliwego i wzajemnego wolnego handlu oraz dla zrównoważonych umów handlowych. (...) domagają się uzupełnienia umowy UE-Mercosur, aby skutecznie chronić sektor rolny i utrzymać europejskie standardy".   

Jak widać, nie ma w tym komunikacie mowy o odrzuceniu porozumienia – jedynie o konieczności uzupełnienia go o odpowiednie klauzule.   

Czy protesty coś zmienią?   

Skoro decyzji Komisji Europejskiej nie zmieniły protesty odbywające się miesiącami przed ogłoszeniem decyzji, czy zmieni coś protest odbywający się w dniu ogłoszenia decyzji? Jak informował 9 lipca br. portal Politico: "wojna o ogólny rozmiar budżetu WPR może być już przegrana".  

Albert Katana  

Źródło: politico.eu, Ministère de l‘Europe et des Affaires étrangères, agriculture.ec.europa.eu 

Albert Katana
Autor Artykułu:Albert Katana
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
04. grudzień 2025 21:21