Kto da więcej, wygra OPR
Jak informuje Tygodnik-rolniczy.pl, KOWR ogłosił nowe przetargi na dzierżawę Ośrodków Produkcji Rolnej. Mowa o aż 2 tys. ha OPR Lwowiany w województwie opolskim oraz 620 ha na OPR Giżyna w województwie zachodniopomorskim.
Jest to o tyle kontrowersyjne, ponieważ KOWR wycofał się z dotychczasowych przetargów ofertowych, na rzecz licytacji. Tzw. kto da więcej, wygra OPR.
– Zamiast naprawić przetargi, zmienili je w licytacje. Kto da więcej, ten wygrywa. A kto ma najwięcej? Obcy kapitał, który przyjedzie z walizką pieniędzy. Oczywiście nie będzie już kryteriów, przeciwko którym protestowaliśmy, czyli współpracy z uczelnią i odpowiedni park maszynowy, ale nie o to nam chodziło – mówi Jakub Buchajczyk, rolnik z woj. zachodniopomorskiego.
Zobacz także: Minister Siekierski w gospodarstwach. Rolnicy: po szczerej rozmowie czekamy na czyny
Kto może zabrać udział w licytacji OPR?
W licytacji Ośrodków Produkcji Rolnej udział może wziąć każdy, mowa tutaj również o osobach zamieszkujących za granicą. Dodatkowo warto zaznaczyć, że nowy zapis informuje, że nikt spoza grona licytujących, na salę przetargową się nie dostanie.
– Zobaczcie, co się dzieje. Ludziom zabiera się możliwość obserwowania, blokuje się społeczną kontrolę. Ma być transmisja? No super, jak z telewizora, jakbyśmy sobie mecz oglądali. To farsa – dodaje Buchajczyk.
Przypomnijmy, że były już minister rolnictwa Czesław Siekierski w ostatnim czasie odwiedził gospodarstwa w regionie, gdzie mówił i rozmawiał o wsparciu dla hodowli, a ku rozgoryczeniu rolników, kilka dni później ogłaszane są nowe, kolejne przetargi.
– Minister mówił, że tu trzeba innego podejścia, że będzie pomoc. Cytuję: „Zachodniopomorskie to rolnictwo po PGR-ach, będziemy je wspierać”. No i jak wspierają? Przetarg na 620 ha na produkcję trzody i biogazownię. I to wszystko bez możliwości realnego udziału lokalnych gospodarzy – mówi rolnik.
Fot: Canva
