StoryEditor

Potato Days w deszczu

Drugi dzień wystawy Potato Days w Udaninie pod Wrocławiem upłynął pod znakiem deszczu. Wprawdzie odstraszyło to częściowo zwiedzających, ale nikt nie narzekał, bo deszcz jest bardzo potrzebny.
07.09.2019., 19:09h
Potato Days Poland to możliwość spotkania wystawców z kraju i zagranicy, prezentujących najnowsze technologie, różnorodność odmian, a także specjalistyczną wiedzę, będącą warunkiem sukcesu w produkcji ziemniaków. Organizatorem imprezy jest DLG Agrofood Sp. z o.o.

Impreza odbywa się w Udaninie koło Wrocławia na polach Gospodarstwa Rolnego „Polboto”. Areał gospodarstwa to prawie 700 ha. Produkcja w gospodarstwie ukierunkowana jest na uprawę zbóż (jęczmień, pszenica), rzepaku oraz buraków cukrowych i ziemniaków. Ziemniaki uprawiane są na powierzchni ponad 200 ha – ich odbiorcą jest firma McCain, z którą gospodarstwo współpracuje już od wielu lat.

Najwytrwalsi zwiedzający, którym nie przeszkadzał w sobotę deszcz, podczas Potato Days Poland oprócz zwiedzania poletek odmianowych oraz poletek z efektami programów nawożenia i ochrony ziemniaków, mogli także uczestniczyć w konferencjach.

W strefie wiedzy porad udzielali eksperci w zakresie chorób ziemniaka, najnowszych metod identyfikacji chorób kwarantannowych oraz efektywnego nawożenia ziemniaka. Przedstawiciele hodowców zgodnie podkreślali, że najważniejszym tematem jest teraz poszukiwanie i selekcja odmian o podwyższonej odporności na suszę. Z kolei podczas dyskusji kuluarowych, ale także oficjalnej debaty podczas konferencji przedstawiciele branży podkreślali, że chcąc zarabiać na produkcji ziemniaków konieczne jest zainwestowanie w deszczownie, ale także w bazę przechowalniczą.

– Stabilizację plonów ziemniaków w gospodarstwie zapewni dostosowanie wielkości produkcji do wielkości gospodarstwa, nawadnianie plantacji, odpowiednie zmianowanie i agrotechnika (nawożenia, ochrona), a także zabezpieczenie bazy przechowalniczej – podkreślał P. Majchrzycki z McCain.

Z kolei przedstawiciele koncernów chemicznych zwracali uwagę na ubywającą liczbę substancji czynnych, co także silnie dotyka i dotykać będzie producentów ziemniaka.

– Jak na razie dysponujemy całkiem sporą liczbą produktów i możemy żonglować substancjami czynnymi. Jednak 2019 r. to ostatni rok, kiedy do dyspozycji mamy dikwat wykorzystywany do desykacji. Wyrok czeka także chloroprofam – s.cz. wykorzystywaną w przechowalnictwie. Prawdopodobnie w 2021r. wypadnie mankozeb i dimetomorf –wyliczała dr hab. Katarzyna Rębarz z firmy Syngenta.

Radosław Suchorzewski z firmy Bayer również podkreślał, że malejąca liczba s.cz. będzie dla producentów ziemniaków coraz większym wyzwaniem. Jednak największym będą powtarzające się susze.

– W przyszłości bez deszczowania uprawa ziemniaka to praktycznie pieniądze wyrzucone w błoto. Przy tym nie ma znaczenia czy „trafi się” rok z normalnymi opadami i tak taka inwestycja jest niezbędna, jeśli myślimy o profesjonalnej produkcji i specjalizacji – doradca z firmy Bayer.

Fot. Biernacki, Walerowska
Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
28. kwiecień 2024 10:40