Rynek rzepaku
Rzepak kwitnie, to tanieje
Spokojna tafla wodnego akwenu spowodowana jest tzw. flauta, a więc kompletnie bezwietrzną pogodą. Taką flautę handlową mamy teraz na rzepakowym rynku, tyle że przychodzi ona po dość burzliwym momencie dynamicznego handlu. Teraz jest więc czas na uspokojenie rynkowych emocji, podliczenie się zarówno na stronach książek przetwórców, jak i zbilansowanie faktycznych ilości do fizycznej sprzedaży u handlowców i producentów rolnych.
Ten okres podliczania się i wyliczeń, ile do końca sezonu jeszcze towaru potrzeba zbiega się z momentem kwitnienia rzepaku, gdy wszystkim, naprawdę wszystkim wydaje się, że tego rzepaku jest bezkresny ogrom. Tak bowiem działają na nasze receptory połacie żółtych pól. Jak cię widzą, tak cię piszą... i tak właśnie reagują zwykle też giełdy. Przez lata, w okresie kwitnienia rzepak zwykł na giełdach tanieć i tak się dzieje obecnie.
Co więcej, analiza wyniesiona z wielu lat doświadczeń podpowiada, że ten okres niższych cen może potrwać nawet kilka tygodni. W sezonach o mniejszej dostępności surowca na zakończeniu roku gospodarczego, szansa na wzrosty pojawia się zwykle na przełomie maja i czerwca.
Czy i w tym roku Dzień Dziecka przyniesie prezenty w postaci drożejącego rzepaku? Przyjmując tę analogię, to z prezentami różnie bywa, nawet jak są, to mogą rozczarowywać. Może lepiej, pomimo presji wynikającej z kwitnienia dogadać się już teraz z tymi, którzy wciąż jeszcze płacą wyższe ceny.
