– Wszystko zaczęło się od mojego męża, który już w wieku 14 lat założył pasiekę. A my poznaliśmy się na studiach i bardzo szybko zorientowałam się, że mnie również bardzo to cieszy i jest to moją nową pasją. I tak, pierwsze randki były w pasiece pośród pszczół – przyznaje z uśmiechem Lidia Moroń-Morawska. Rodzinnie opiekują się na co dzień 150-200 rodzinami w pasiece konwencjonalnej, wędrownej i ok. 20 rodzinami pszczelimi w pasiece ekologicznej.
Ekologiczna pasieka w Małopolsce
– Dlaczego zdecydowałam się na pasiekę ekologiczną? Troszkę z przekory, bo taka już moja natura – śmieje się rolniczka, dodając: „Moja mama ma gospodarstwo ekologiczne, takie tradycyjne, od 2000 roku, czyli od momentu, gdy można było zdobyć taki certyfikat. Stwierdziłam, że skoro ona ma jarzyny i krowy ekologiczne, to czemu ja nie mogę chociaż spróbować? Założyłam więc pasiekę ekologiczną, która jednocześnie była pierwszą pasieką ekologiczną w Małopolsce, ale też pierwszą w Polsce założoną i prowadzoną przez kobietę.”
Rolniczka wskazuje, że praca nie należy do lekkich, jest bowiem wiele rzeczy do przenoszenia, czy dźwigania. Niemniej jest bardzo satysfakcjonująca.
– Aby sprzedać jeden słoik miodu trzeba ok. 30 razy podnieść ten miód, aby trafił do klienta. Nie jest to lekkie, ale mimo to lubię, gdy życie idzie z rytmem natury – mówi z zadowoleniem Lidia Moroń-Morawska, która w swojej działalności stawia mocno na innowacje. O co dokładnie chodzi? Dowiesz się oglądając ten reportaż!
Więcej możesz też przeczytać w najnowszym numerze top agrar Polska 5/2025 w naszej rubryce „Z pasją na wsi”, którą prowadzi znana i lubiana dziennikarka – Maria Sikorska.
