Wypalanie nie spowoduje, że trawy będą bujniejsze, nie poprawi jakości gleby, ani nie podwyższy plonów. Wprost przeciwnie – sprawi, że ziemia będzie bardziej jałowa. Poza tym, pożar jest katastrofą dla całego ekosystemu – dla roślinności i dla zwierząt. Pożar, który wymknie się spod kontroli, jest groźny dla człowieka, otaczających dany teren lasów i zabudowań.
Kara za wypalanie traw
Przepisy mówią jasno o tym, czego nie wolno robić. Za pozbywanie się roślinności przez wypalanie ich z gruntów rolnych, obszarów kolejowych, pasów przydrożnych, trzcinowisk lub szuwarów grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 30 000 zł – tak podaje ARiMR na stronie rządowej. Ponadto, gdy poprzez wypalanie ogień rozprzestrzeni się, powodując zagrożenie utraty zdrowia lub życia innych osób, czy zniszczenie mienia wielkich rozmiarów, wtedy podpalaczowi grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat.
Przeczytaj także: KRUS a objęcie rolnika ubezpieczeniem za okres wsteczny
Wypalanie roślinności a dopłaty
Agencja przypomina także o tym, że jeśli rolnikowi udowodni się podpalenie, a jest on odbiorcą płatności bezpośrednich i obszarowych, może spodziewać się redukcji dopłat lub ich odebranie. Od 2015 roku ARiMR ukarała finansowo za ten proceder 156 rolników, a osiemnastu pozbawiła ważnego dofinansowania.
Źródło: ARiMR
fot. envato elements
