Współtworzyć politykę – rolnicy mają głos
Podczas Europejskiego Kongresu Odnowy i Rozwoju Wsi Mateusz Ciasnocha, młody rolnik z Żuław Wiślanych i przedstawiciel European Carbon Farmers, opowiadał w rozmowie z redaktor naczelną top agrar Polska dr Marią Walerowską o tym, jak rolnicy mogą – i powinni – współtworzyć unijną politykę rolną. Dzielił się refleksjami z brukselskiej konferencji Komisji Europejskiej, w której uczestniczył dzień wcześniej, oraz wskazywał, co jego zdaniem jest dziś najważniejsze: współpraca, integracja polityk i zmiana myślenia – również wśród samych rolników.
Zaproszenie dla liderów
Rozmowa toczyła się wokół opublikowanej w lutym br. przez Komisję Europejską „Wizji dla rolnictwa i obszarów wiejskich”. Ciasnocha brał udział w spotkaniu konsultacyjnym poświęconym temu dokumentowi i, jak podkreślał, nie był tam jako obserwator.
– Ta wizja została opublikowana w lutym tego roku, a konferencja, w której uczestniczyłem, była drugim najważniejszym działaniem po publikacji. Byli na nią zaproszeni wszyscy zainteresowani, była możliwość rozmowy z Komisją na ten temat – mówił Mateusz Ciasnocha. – Jesteśmy zaproszeni, żeby tę wizję współtworzyć – rolnicy są kluczowi i nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Rolnicy jako liderzy zmiany
Ciasnocha podkreślał, że zaproszenie do udziału w tym procesie skierowane zostało do wszystkich zainteresowanych. To, jego zdaniem, kluczowe nie tylko dla wdrożenia programu, ale też dla prawidłowego kształtowania unijnej polityki rolnej.
– Mamy w Unii bardzo wielu liderów społeczności rolniczych i właśnie ich udział jest kluczowy. Otrzymaliśmy zaproszenie do działania, musimy z niego skorzystać – zaznaczył.
Udział rolników w tego typu wydarzeniach umożliwia uwzględnienie ich doświadczeń i praktycznej wiedzy w tworzeniu korzystnych dla sektora rozwiązań. Ale to nie wystarczy.
Potrzebna integracja polityk
Drugim kluczowym elementem – obok obecności rolników – jest zdaniem Ciasnochy potrzeba łączenia polityk rolniczej, środowiskowej, klimatycznej i gospodarczej.
– To nie jest polityka dla rolników, ale polityka z rolnikami – podkreślał. – Jedna powinna służyć drugiej, a nie jej zaprzeczać.
Pieniądze nie są punktem wyjścia
Wbrew powszechnemu przekonaniu, zapytany o to przez redaktor Walerowską, Ciasnocha uznał, że rozmów o rolnictwie nie powinno zaczynać się od pieniędzy.
– Nie chcę zaczynać od tego punktu, bo łatwo się na nim zatrzymać i zawsze będzie za mało pieniędzy. Najpierw trzeba zrozumieć dobrze, co należy zrobić i jak zrobić to wspólnie – wtedy rozmowa o pieniądzach jest konkretna – mówił.
Zmiana mentalności – warunek skutecznej transformacji
Najważniejsza – jego zdaniem – jest zmiana mentalności. Konieczna jest wielopłaszczyznowa transformacja rolnictwa, która będzie rozciągnięta w czasie, a tym samym wymaga elastycznego podejścia do wsparcia finansowego.
– Potrzebujemy takiej polityki rolnej, która służy tym, którzy jej najbardziej potrzebują. Potrzebujemy punktowych działań, oparcia w realiach i w konkretach, a nie szerokich założeń i haseł, pod którymi wszyscy się podpiszemy – ale których nigdy nie zrealizujemy – mówił Ciasnocha.
„Nic o nas bez nas” – czy KE jest gotowa?
Mateusz Ciasnocha podkreślał, że komisarz Hansen wyraźnie zaprasza liderów rolniczych do współtworzenia polityki. Jak zauważyła red. Walerowska, to odpowiedź na postulat „nic o nas bez nas”.
– Jest na to otwartość – odpowiedział Ciasnocha. – Tyle że musimy z niej korzystać. Wczoraj Bruksela, dziś Poznań – to właśnie są takie przestrzenie do rozmowy. Ale trzeba w nich uczestniczyć.
Zachęcał rolników do zadawania pytań lokalnym izbom, samorządowcom i politykom: „Hej, co się dzieje w tym temacie?”. Bo, jak mówił, te procesy się dzieją, a rolników na poziomie Brukseli wciąż jest za mało.
Budżet WPR pod znakiem zapytania
Zaangażowanie rolników w debatę o przyszłości WPR jest tym bardziej potrzebne, że trwa intensywny dialog między Dyrekcjami Generalnymi KE na temat budżetu. Stawką jest m.in. utrzymanie odrębnego, dwufilarowego finansowania Wspólnej Polityki Rolnej.
– Leciałem do Poznania z komisarzem Hansenem i prezydentem COPA. Rozmawialiśmy o tym, jak ważne jest, by budżet WPR był dobrze umocowany – relacjonował Ciasnocha. – Stawką jest to, by polityka rolna nie została zepchnięta na margines.
Nie tylko Bruksela – działajmy lokalnie
Rozmowa Marii Walerowskiej z Mateuszem Ciasnochą pokazała, że prawdziwa zmiana zaczyna się nie w gabinetach, ale w nastawieniu ludzi – także samych rolników. I że Europa to nie tylko Bruksela.
– Jeśli nie znacie osoby w waszym urzędzie wojewódzkim, która odpowiada za rolnictwo, poznajcie ją – apelował Ciasnocha. – Unia Europejska to nie mityczna instytucja. To system, z którego trzeba korzystać.
