Do tej rozmowy nie mogło dojść w języku urzędowym. Dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej - Aneta Legierska-Bujok i dyrektor wydawniczy AgroHorti Media – Karol Bujoczek spotkali się w Dzień Polski Europejskiego Kongresu Odnowy i Rozwoju Wsi, by porozmawiać o przyszłości wsi – tej prawdziwej, osadzonej w kulturze, tradycji i gwarze. To spotkanie dwóch światów: Górnego Śląska i Śląska Cieszyńskiego, dwóch odmian śląszczyzny, dwóch ludzi, którzy nie wstydzą się tego, skiela są.
Karol Bujoczek: Dzień dobry. Zacznymy trocha inaczyj, niż poprzednie rozmowy – z nami Aneta Legierska. Dzisiaj koncertowo poprowadziłaś Kongres Odnowy i Rozwoju Wsi i w Dniu Polskim nie mogymy inaczej, niż pogodać po naszymu.
Aneta Legierska-Bujok: Witom pięknie. Dziękuję za te słowa, ale kajsi było tam słychać ten mój akcynt i chyba z tego się to wziyło, że zaraz jak się usłyszało, że my mówimy z tym akcentem góralskim, bo akurat żech je góralką, to my się tak zrozumieli i zaroz Ci też godkę ślōnską puściło.
Karol Bujoczek: My się szybko zrozumieli, gipko my się zrozumieli, bo Śląsk Cieszyński jest blisko Górnego Śląska, a ja z Górnego Śląska pochodzę, ty góralka ze wsi, z Koniakowa, najwyżej położonej wsi w Beskidzie Śląskim. Już chciałem powiedzieć - w całej Polsce, ale dowiedziałem się, że jest jeszcze jedna wyżej. I się okazuje, że wieś Koniaków jest słynna nie tylko z tego, że jest wsią.
Aneta Legierska-Bujok: No oczywiście, że tak. No wiadomo, jak je z Koniakowa, to muszōm być koronki koniakowskie, które mom dzisioj na sobie. Je Dziyń Polski, to chciałam podkreślić właśnie to poczucie tożsamości i przynależności, o którym dzisioj godali i ministrowie, i marszałkowie, i profesorowie. Bo to wspaniale zorganizowane wydarzenie. Jedno z pań profesor, pani Stanny, pedziała, że rolnictwo to mężczyzna, a wieś to kobieta. No to jo musza pedzieć, że ôd dzisioj bez gańby będa rządziła, bo żech je důmno wieśniaczka. I myślę, że to będzie już teraz takie określenie na plus.
Karol Bujoczek: Dumno wieśniaczka z takimi bogatymi tradycjami! Ale muszę Ci powiedzieć, że jak jo był niedawno w Koniakowie, to już tam za bardzo tej wsi nie widzę. Piękne okolice, ale zabudowane. Rolnictwa, jak to kiedyś, to już za wiele nie ma. Jakieś łowce się tam jeszcze pasły na tych waszych halach małych, bo na Beskidzie Śląskim wielkich hal ni ma. A dzisiaj to tak bym powiedział - trocha wieś, ale już podmiejsko wręcz.
Aneta Legierska-Bujok: Może jesce nie podmiejsko, i niech tak zostanie. Ale to faktycznie problem – nie ino Koniakowa, ale w ogóle tych naszych górskich terenów. To było zresztą dzisioj na Kongresie poruszane. My się tak szybko rozwijomy, że pewne rzeczy ida tak dobrze, że aż za dobrze. Dzisio padło dużo o zagospodarowaniu przestrzennym, o tym, jak młodzież ucieka do miast, a z drugij strony przyjeżdżajōm ludzie, co niekoniecznie wieś znajōm, a wykupujōm domy.
Karol Bujoczek: Wasz Koniaków już tak zabudowany?
Aneta Legierska-Bujok: Jesce nie tak, ale naprawdę to je taki dzwonek, żeby o tym głośno rządzić. Na przykładzie Koniakowa pokazywać, jak wygląda ta zabudowa, gdzie się buduje, jak intensywnie. Dobrze, że Kongres takie tematy podjął. I dobrze, że to widzōm nie ino ci, co mieszkajōm w województwie śląskim. Marszałkowie z całej Polski mówili, że wieś się bardzo zmieniła. I to widać. Temu nie da się zaprzeczyć. I dobrze, że się o tym godo.
Karol Bujoczek: Śląsk jest taki specyficzny, bo tu wszędzie blisko. I do tego Koniakowa, jak teraz dobro droga zrobiono, to już niy jest tak daleko, żeby ktoś tam na weekend niy mógł pojechać.
Aneta Legierska-Bujok: U nos sie rządzi, że na Śląsku blisko – a u nos, w Koniakowie, jeszcze do nieba blisko! Bo wysoko. Drogi się rozwijajōm, ścieżki rowerowe, kolej też. Dzisio było dużo mowy o tym, jak wyglądało 20 lot polskiej wsi po wejściu do Unii. I to już zupełnie inno wieś niż ta sprzed dwudziestu lot.
Karol Bujoczek: I trzeba pamiętać, żeby te tradycje podtrzymywać. Wy na szczęście macie jeszcze tyle kobiet, że te koronki są w stanie... I teraz mnie musisz poprawić – heklować, czy sztrykować?
Aneta Legierska-Bujok: Oczywiście, że heklować!
Karol Bujoczek: Heklować – no to dobrze. Będą koronki ze Śląska i z Koniakowa. A musimy też powiedzieć wszystkim, że po to godomy po naszymu, żeby pamiętać, że ta godka, ta nasza regionalna gwara, to też nasze dziedzictwo. I trzeba go pilnować.
Aneta Legierska-Bujok: Tak je. Pan Marszałek też o tym godał, i Pan Minister – żeby tego nie unifikować wszystkiego. Szczególnie tego, że się różnimy. To jest nasze bogactwo. To je nasze piękno. Tego się nie mamy wstydzić, ale pokazywać, że każdy je jakiś. Ten je z tela, ten z inkszego regionu. I przez strój, akcent stroju, przez gware, przez to, jak godomy – kany końcówki stawiamy, kany artykułujemy – to nas wyróżnia.
Jo od zawsze důmno, że żech je górolkom. Nigdy się nie gańbiła rządzić po swojemu. I to było zawsze wyczuwalne. Ale jak człowiek tak godzi, to zaroz się łozpyto skiel ta osoba je – bo je jakiś oryginalny, inny.
Karol Bujoczek: A ja pamiętam, jak zaczynałem studia w Krakowie, to wszyscy chcieli mnie poprawiać, bo gadali, że nie umiem po polsku gadać. Na szczęście udało mi się nawet po polsku pisać, i w gazecie to robię już od dłuższego czasu. I myślę, że teraz przyszedł czas na to, żeby na następnym Kongresie był też temat gwary – i żeby ludzie mogli w gwarze po swojemu pogadać. A nie różnimy się przecież na tyle, żeby nas inne regiony nie zrozumiały.
Aneta Legierska-Bujok: Jo żech wielko zwolenniczka tego. Tego se życzym. Dzisio nawet była taka historia – szłam z dudziarzami z Wielkopolski i przechodziliśmy z jednego pawilonu do drugiego. I jo mówia: trzeba iść na pole. A oni mi rządzą, że nie – że idymy na dwór. I to je właśnie piękne – to nasze przywiązanie do regionu, do swojej małej ojczyzny, do mikroregionu. I to w Polsce teraz dobrze się trzyma.
Życzymy se, żeby każdy mógł rządzić swojom gwarom – z Kaszubem, z Hanysem, z góralem, z kimkolwiek. I niech tak zostanie.
Karol Bujoczek: Pięknie Ci dziękuję, że my se mogli pogodać po naszymu – i to w Poznaniu, w Wielkopolsce. Dla wszystkich Państwa, którzy nas nie zrozumieli – proponujemy wykorzystać sztuczną inteligencję i przetłumaczyć tą naszą rozmowę. Dziękuję bardzo.
Aneta Legierska-Bujok: Serdecznie pozdrawiomy. Dziynkujemy.
