Na początku warto wyjaśnić, że już dziś import wołowiny do Unii Europejskiej z takich krajów jak Brazylia, Argentyna, Paragwaj czy Urugwaj, które stanowią trzon bloku Mercosur, rocznie wynosi blisko 47 tys. ton. Chodzi tu o istniejący kontyngent WTO, gdzie cło jest zerowe.
Co zmieni podpisanie umowy UE–Mercosur? Import wołowiny z krajów Ameryki Południowej będzie mógł wzrosnąć o kolejne 99 tys. ton.
Warto podkreślić, że ten kontyngent zostanie objęty cłem w wysokości 7,5%, jednak cała operacja ma postępować stopniowo i została rozpisana na 5 lat. Nie zmienia to faktu, że łącznie do UE wjedzie rocznie aż 146 tys. t wołowiny.
To nie są żarty, ale potężne zagrożenie
Zdaniem ekspertów, tak duży import może wprowadzić ogromne zamieszanie. Zwłaszcza że dodatkowe blisko 100 tys. ton to nie będą ćwierci ani półtusze, ale polędwica, rostbef i antrykot, za które uzyskuje się najlepsze ceny.
– A antrykotów, rostbefów i polędwic produkujemy w UE ok. 700 tys. t, więc nagle z tych 1,5%, o którym mówi Komisja Europejska, robi się 15% najbardziej zyskownego wolumenu. To jest towar, który sprzedaje się w sektorze HoReCa, dlatego ten import będzie dla nas stanowił potężne zagrożenie, bo wiemy, co znaczy spadek rentowności o 1,5-2% – mówi w rozmowie z top agrar Polska Jacek Zarzecki, wiceprzewodniczący Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny.
Holendrzy zajadają się wołowiną Mercosur
Jak dziś wygląda importu wołowiny do Unii Europejskiej? Dane za pierwsze półrocze 2025 r. pokazują, że wyniósł 188 tys. t (w ekwiwalencie tusz), o 5% więcej niż przed rokiem.
Największymi dostawcami wołowiny na unijny rynek były: Wielka Brytania (53 tys. ton, 28% udziału w imporcie), Brazylia (44 tys. ton), Argentyna (36 tys. ton) oraz Urugwaj (25 tys. ton). Łącznie z czterech krajów Mercosur (Brazylia, Argentyna, Urugwaj i Paragwaj) przywieziono do UE 108 tys. ton, co stanowiło 57% importu produktów wołowych ogółem (w 95% było to mięso wołowe).
Wołowinę z krajów Mercosur importowały przede wszystkim: Niderlandy (37 tys. t), Włochy (29 tys. t), Niemcy (19 tys. t) i Hiszpania (14 tys. t).
Nasz kraj jest w pierwszej piątce
Polska, z roczną produkcją żywca wołowego na poziomie 500–600 tys. t, jest piątym producentem wołowiny w UE (z udziałem wynoszącym ok. 10%), zaraz po Francji, Niemczech, Hiszpanii i Włoszech.
Szacuje się, że ok. 80–90% wolumenu krajowej produkcji wołowiny przeznaczane jest na eksport, w tym ponad 80% – do krajów UE.
Krzysztof Zacharuk
