Fundacja Batorego przygotowała raport „Podzielone plony”, opisujący skutki wejścia Ukrainy na wspólny rynek. W tym artykule pokazujemy, dlaczego Polska będzie potrzebować mechanizmów ochronnych przed nową presją wolumenową i cenową.
Wejście Ukrainy do UE to nie jest normalne rozszerzenie
W dotychczasowych rozszerzeniach Unii łączyły się rynki o podobnym modelu rolnictwa. Tym razem jest inaczej: po jednej stronie mamy polskie gospodarstwa rodzinne, działające na kilkunastu hektarach, po drugiej — ukraińskie agroholdingi, które dysponują areałami rzędu setek tysięcy hektarów.
Takiej różnicy skali Europa jeszcze nie integrowała. Dlatego mechanizmy ochronne nie będą dodatkiem – będą fundamentem stabilności rynku i jedyną barierą, która powstrzyma natychmiastowe skutki presji cenowej.
Presja cenowa nie jest strachem. To mechanika rynku
W Polsce ceny zbóż i roślin oleistych ustala rynek europejski. Jeżeli do tego rynku zostanie dołączony duży i niskokosztowy producent, reakcja cenowa będzie natychmiastowa. I nie ma tu znaczenia polityka – to prosta konsekwencja podaży i kosztów produkcji.
Raport Podzielone plony opisuje to wprost:
– „Polscy rolnicy, szczególnie mali i średni ze standardową produkcją rolną, mogą mieć trudności z konkurowaniem z wielkimi agroholdingami ukraińskimi” (str. 19–21).
To zdanie jest ważne z jednego powodu: nie mówi o „ryzyku”, tylko o realnym zderzeniu dwóch modeli rolnictwa. Gdy różnica kosztów wytworzenia tony ziarna staje się zbyt duża, rynek nie potrzebuje pięciu lat, by to pokazać. Czasem wystarczy kilka tygodni.
Zestaw narzędzi UE: silny, ale nie automatyczny
Komisja Europejska ma katalog instrumentów, które mogą łagodzić skutki zakłóceń rynkowych. Najważniejsze z nich to:
- środki ochronne (safeguard measures) — tymczasowe ograniczenie importu,
- klauzule stabilizacyjne — uruchamiane przy spadkach cen,
- kontyngenty i limity wolumenowe,
- interwencje na rynku,
- wsparcie sektorowe i dopłaty wyrównawcze,
- mechanizmy monitoringu rynku.
Jak podkreślają autorzy raportu, aby mechanizmy ochronne mogły zostać uruchomione, konieczne będzie dostosowanie Wspólnej Polityki Rolnej:
– „Konieczne byłoby dostosowanie Wspólnej Polityki Rolnej, aby zapewnić sprawiedliwe warunki konkurencji, zwłaszcza dla mniejszych gospodarstw we Wspólnocie. (...) Wspólna Polityka Rolna powinna uwzględnić mechanizmy dostosowawcze, takie jak pomoc dla małych i średnich gospodarstw, inwestycje w technologie obniżające koszty produkcji, wsparcie integracji producentów, dywersyfikacja źródeł dochodów w gospodarstwach oraz promowanie krótkich łańcuchów dostaw, a także system monitorowania rynku umożliwiający szybkie reagowanie na potencjalne zakłócenia”(str. 13-14,20).
Decyzja o takich zmianach leży po stronie instytucji unijnych – i nie wydarzy się sama.
Trzy instrumenty ochronne, które będą kluczowe
1. Dopłaty wyrównawcze
Po akcesji nie będzie możliwe stosowanie ceł wewnątrz UE. Ochrona konkurencyjności małych i średnich gospodarstw będzie musiała odbywać się poprzez:
- dopłaty kompensujące różnice kosztów,
- programy modernizacyjne,
- wsparcie w zmianie profilu produkcji.
Raport podkreśla:
– „Polska będzie musiała wprowadzić nowe programy wsparcia (…) zwłaszcza dla relatywnie mniejszych gospodarstw, aby mogły odnaleźć swoje miejsce na rynku” (str. 17).
2. Limity i klauzule ochronne
UE stosowała te narzędzia w 2023 roku i pokazały, że potrafią ustabilizować rynek. Po akcesji ich forma się zmieni — mogą działać jako:
- limity sektorowe,
- progi wolumenowe,
- „hamulce bezpieczeństwa” dla wrażliwych produktów.
3. Monitoring rynku i szybkie reakcje
Bez dobrego systemu kontroli przepływów towarów żaden mechanizm ochronny nie zadziała na czas.
Raport ostrzega:
– „Ukraińskie produkty (…) mogą wywołać presję cenową na unijnym rynku, co może prowadzić do spadku dochodów rolników w krajach UE” (str. 20).
Gospodarstwa rodzinne — najsłabszy punkt systemu
To nie zakłady przetwórcze czy eksport będą pierwszą linią frontu. Najbardziej zagrożone będą gospodarstwa rodzinne, szczególnie te, które produkują surowiec: zboża, rzepak, kukurydzę, słonecznik.
W raporcie czytamy:
– „Ryzyko marginalizacji małych gospodarstw (…) jest realne, zwłaszcza wobec przewagi agroholdingów dysponujących dużą powierzchnią gruntów i nowoczesnymi technologiami” (str. 19–21).
To nie jest „scenariusz na przyszłość”. To opis mechanizmu, który uruchamia się zawsze, gdy na wspólnym rynku spotykają się dwie skale produkcji, różniące się o rząd wielkości.
W czym leży polska przewaga — i dlaczego warto ją wzmacniać
Polska nie wygra z Ukrainą konkurencji na produkcję surowca. Ale może wygrać konkurencję w sektorze przetwórstwa, mamy bowiem przewagę, której Ukraina nie zniweluje szybko:
- 18,4 mld EUR eksportu przetworzonej żywności vs. 2,95 mld EUR w Ukrainie,
- silne zakłady przetwórcze,
- ugruntowane marki,
- dostęp do rynków unijnych.
Efekt jest paradoksalny, ale realny: Ukraina może być jednocześnie zagrożeniem dla polskich gospodarstw i szansą dla polskich zakładów. Właśnie dlatego mechanizmy ochronne to nie tylko „tarcza dla rolników”. To także narzędzie utrzymania równowagi między produkcją surowca a przetwórstwem.
Polska musi zdecydować, które sektory chce chronić
Mechanizmy ochronne są tylko narzędziem. Nie zastąpią strategii. Jeżeli Polska chce:
- bronić gospodarstw rodzinnych,
- utrzymać produkcję surowcową,
- rozwijać przetwórstwo,
- nie blokować akcesji Ukrainy,
musi z wyprzedzeniem zaplanować własny model ochrony rynku. Bez tego instrumenty UE będą działały punktowo, a nie strategicznie.
Podsumowanie
Unia ma narzędzia, które mogą ochronić polskie rolnictwo, ale – żadne z nich nie zadziała samoczynnie; żadne nie zastąpi decyzji politycznych, które określą, jak ma wyglądać polskie rolnictwo po wejściu Ukrainy do UE.
W nowej sytuacji konieczne jest zrozumienie, że ochrona rynku nie może oznaczać zamknięcia granic przed importem. Realna ochrona rynku będzie musiała skoncentrować się na zarządzaniu konkurencją.
To zadanie spoczywa głównie na Polsce.
Albert Katana
na podstawie: Fundacja Batorego: „Podzielone plony”, Wawrzyniec Czubak, Sławomir Kalinowski, Vitaliy Krupin
