StoryEditor

Zboża, kukurydza, słonecznik – 1:0 dla Ukrainy

W produkcji zbóż i oleistych Ukraina należy do największych graczy na świecie. To jedyny segment, w którym jej przewaga nad Polską jest obiektywna i może wywołać realną presję na gospodarstwa rodzinne. Tak wynika z raportu „Podzielone plony” Fundacji Batorego.

26.11.2025., 20:00h

Ukraina – światowy gigant surowcowy

Ukraina należy do największych producentów zbóż i roślin oleistych na świecie. Wielkość produkcji wynika z olbrzymiej powierzchni zasiewów – ponad 32,7 mln ha – z czego aż 16 mln ha zajmują zboża (w tym 8,4 mln ha pszenicy i 5,5 mln ha kukurydzy), a kolejne 7,9 mln ha rośliny oleiste, głównie słonecznik i rzepak.

– „W produkcji roślinnej dominują zboża (56% powierzchni zasiewów) i rośliny oleiste (32% powierzchni zasiewów), zwłaszcza słonecznik” – czytamy w raporcie „Podzielone plony”.

To skala nieporównywalna z którymkolwiek z krajów Unii Europejskiej. Jej wielkość ilustrują kolejne dane przytoczone w raporcie: – „Ponad 86 mln ton zbóż ogółem w relacji z produkcją w Unii stanowi niemal 30%, a w przypadku kukurydzy to blisko 60%”.

Ukraina już od XVI–XVII wieku nazywana była „spichlerzem Europy”, a handel zbożem z tych terenów budował fortuny polskich rodów magnackich. Dziś również większość produkcji zbóż i oleistych jest eksportowana:

– „Ukraina w ostatnich latach utrzymuje wiodącą pozycję na świecie w produkcji i eksporcie kilku kluczowych produktów rolnych. Jest jednym z pięciu największych światowych eksporterów pszenicy i kukurydzy (czwarte miejsce na świecie: odpowiednio 10% i 13%), jęczmienia i rzepaku (trzecie miejsce: odpowiednio 13% i 10%). Kraj ten jest największym na świecie producentem nasion słonecznika, oleju i śruty słonecznikowej oraz największym światowym eksporterem śruty i oleju słonecznikowego – ponad połowa światowej podaży”.

Warto zauważyć, że eksport koncentruje się na surowcach:

– „Surowce są podstawą ukraińskiego eksportu rolno-spożywczego, przy czym największy udział mają zboża – 43,6% lub 8,25 mld EUR (2020). Natomiast w tym samym czasie eksport przetworzonych artykułów spożywczych z Ukrainy wyniósł zaledwie 2,95 mld EUR”.

Polska – produkcja wysoce wydajna, ale rozdrobniona

Polska jest jednym z największych producentów zbóż w Unii Europejskiej, ale działa w zupełnie innych warunkach niż Ukraina.

Podstawową różnicą jest różnica w areałach zasiewów – jak podają autorzy raportu, jeszcze przed rokiem 2022 powierzchnia uprawy pszenicy na Ukrainie była trzy razy większa niż w Polsce, a powierzchnia przeznaczona pod produkcję kukurydzy pięciokrotnie większa. Tego ograniczenia polscy rolnicy nie są w stanie pokonać, ze względu na powierzchnię gruntów rolnych w Polsce.

Drugą, niezwykle istotną różnicą jest dominująca struktura gospodarstw – co prawda na Ukrainie działa aż 4 mln małych gospodarstw rodzinnych, ale nie mają one wpływu na rynek. Dominującą grupę stanowi 34,5 tys. gospodarstw farmerskich i 10,4 tys. przedsiębiorstw rolnych (w tym agroholdingi), które są gospodarstwami towarowymi. 118 z tych gospodarstw użytkuje areały ponad 100 tys. ha każde, a 10 największych firm uprawiało jeszcze niedawno 2,85 mln ha użytków rolnych.

W Polsce wygląda to zupełnie inaczej. Dominują gospodarstwa małe, średnia wielkość gospodarstwa to 11,5 ha, a liczbę gospodarstw użytkujących pow. 100 ha ocenia się na kilkanaście tysięcy.

Brak możliwości wyprodukowania bardzo dużej ilości surowca wpływa na podatność polskich gospodarstw na zmienność cen na rynkach światowych oraz presję ze strony wysokotowarowych konkurentów. Autorzy raportu stwierdzają:

– „Najbardziej narażone (na import z Ukrainy – red.) są małe gospodarstwa produkujące głównie na rynek krajowy, które nie mają dostępu do efektu skali oraz instrumentów stabilizujących dochody”.

Mniejsze gospodarstwa rzadziej posiadają infrastrukturę do długiego przechowywania ziarna, trudniej im negocjować warunki transportu i kontraktów, a przy niskich cenach skupu nie mają bufora pozwalającego przeczekać gorszy sezon. Dlatego choć Polska utrzymuje wysoką wydajność produkcji i jakość zbóż, to przewagi te odbiera powierzchnia zasiewów i rozdrobniona struktura polskiego rolnictwa.

Presja cenowa – marginalizacja małych gospodarstw

Kombinacja dużej powierzchni zasiewów, koncentracji na monokulturach i masowej produkcji surowców sprawia, że ukraińskie zboża i oleiste wpływają nie tylko na podaż, ale również na poziom cen w całym regionie. Raport stwierdza wprost:

– „Przy rozdrobnionym krajowym rolnictwie bez znalezienia nisz rynkowych, produktów o dużej wartości dodanej na poziomie gospodarstwa rolnego, ukraińska konkurencja szczególnie mocno dotknie mniejsze gospodarstwa rolne. Agroholdingi w Ukrainie, posiadające dużą powierzchnię gruntów, nowoczesne technologie i profesjonalne zarządzanie, mogą stanowić poważną konkurencję dla małych i średnich polskich gospodarstw o standardowym profilu produkcji surowców rolnych, które będą miały trudności z rywalizacją na zintegrowanym rynku.

Jeszcze większej presji zostaną poddane gospodarstwa najmniejsze, co może doprowadzić do konieczności zmiany profilu działalności ich właścicieli.

– „Mniejsze gospodarstwa rodzinne mogą mieć trudności w konkurowaniu z tanimi ukraińskimi produktami, co może prowadzić do ich marginalizacji. W tej sytuacji niezbędne będzie wsparcie ze strony rządu, aby pomóc tym gospodarstwom w dostosowywaniu się do nowych warunków rynkowych, w tym do zwiększenia wartości dodanej, integracji poziomej i pozarolniczej działalności w gospodarstwie” – czytamy w raporcie Fundacji Batorego

W praktyce zwiększenie wartości dodanej oznacza odejście od sprzedaży surowca na rzecz sprzedaży produktu przetworzonego lub półprzetworzonego – na przykład czyszczenie i sortowanie ziarna, suszenie, tłoczenie oleju, produkcję mieszanek paszowych czy sprzedaż bezpośrednią. Integracja pozioma to współpraca kilku gospodarstw: wspólne magazyny, wspólny skup, łączenie partii towaru, aby poprawić pozycję negocjacyjną wobec dużych odbiorców. Natomiast „pozarolnicza działalność w gospodarstwie” to dodatkowa działalność typu usługi sprzętowe, RHD, agroturystyka, dzierżawa ziemi pod OZE, czy prace usługowe.

Polscy rolnicy nie wygrają konkurencji

Ukraińska przewaga w produkcji zbóż i oleistych nie wynika z jakości, lecz ze skali. Masowe wolumeny surowca, niskie koszty i koncentracja upraw w kilku kluczowych monokulturach tworzą warunki, których nie ma i nie będzie mieć polskie rolnictwo.

Najwięksi producenci na Ukrainie liczą swoje zbiory w setkach tysięcy ton, a krajowa produkcja sięga 86 milionów ton rocznie. Produkcja jednego dużego ukraińskiego agroholdingu to równowartość zbiorów z 20–50 tys. hektarów pszenicy ozimej w Polsce. Czyli tyle, ile zbiera cały powiat albo nawet pół województwa.

W tej skali nawet duża polska gospodarka to kropla. Stąd bierze się presja cenowa, a najbardziej odczuwa ją ten, kto sprzedaje kilkadziesiąt albo kilkaset ton rocznie.

To nie jakość polskiego ziarna jest problemem, ale jego ilość – zbyt mała, by konkurować z rynkiem, który operuje partiami handlowymi liczonymi w dziesiątkach tysięcy ton. 

Dlatego polska produkcja roślinna nie wygra konkurencji z produkcją na Ukrainie. W warunkach integracji Ukrainy z UE polskie gospodarstwa będą musiały postawić na produkcję przetworzoną i zróżnicowanie źródeł dochodu. Taki wniosek przedstawiają autorzy raportu „Podzielone plony” z Fundacji Batorego.

Albert Katana

na podstawie: Fundacja Batorego: „Podzielone plony”, Wawrzyniec Czubak, Sławomir Kalinowski, Vitaliy Krupin

Albert Katana
Autor Artykułu:Albert Katana
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
12. grudzień 2025 09:36