Brazylijska ofensywa dyplomatyczna
Pod koniec kwietnia 2025 roku Warszawę odwiedził Jorge Viana, prezes brazylijskiej agencji promocji eksportu i inwestycji ApexBrasil. Był to jeden z przystanków europejskiej trasy, której celem jest zdobycie poparcia dla umowy handlowej między Unią Europejską a Mercosurem – blokiem skupiającym Brazylię, Argentynę, Urugwaj i Paragwaj.
Jak wynika z oficjalnego komunikatu przytaczanego przez portal wPolityce.pl, Jorge Viana podkreślił, że Polska jest dla Brazylii „najważniejszym partnerem w Europie”. W czasie spotkań w Warszawie, zorganizowanych 25 i 26 kwietnia, rozmawiał m.in. z przedstawicielami administracji rządowej, sektora rolnego i przetwórczego. Towarzyszyli mu przedstawiciele brazylijskiego MSZ oraz attache ds. handlu i rolnictwa.
"Prezes Viana mówił, że umowa jest korzystna dla każdej ze stron, a polscy przedsiębiorcy zyskaliby możliwość inwestycji na olbrzymim, brazylijskim rynku. Na spotkaniu ujawniono też ideę budowy bazy produkcyjnej dla koncernu Embraer, która mogłaby dać zatrudnienie nawet trzem tysiącom ludzi. Ale szczegóły projektu nie są znane, nie wiadomo kiedy miałby powstać, ani czy byłaby to oferta tylko dla Polski, czy w ogóle dla Unii. Jak wynika z komunikatu, inne propozycje dla polskich przedsiębiorców to dystrybucja kawy brazylijskiej oraz części samochodowych. Jednocześnie Brazylia ma być eksporterem mięsa" - czytamy w portalu wpolityce.pl
Według portalu Portugal Pulse, Warszawa była drugim przystankiem na trasie Jorge Viany – po Lizbonie i przed Brukselą. Celem delegacji było zdobycie poparcia dla porozumienia, które w ubiegłym roku zostało podpisane przez przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen, ale jeszcze nie zostało ratyfikowane przez UE.
Strategia Brukseli: Mercosur jako odpowiedź na USA
W tle wizyty Viany toczy się intensywna kampania Komisji Europejskiej na rzecz ratyfikacji umowy Mercosur–UE. Jak informowaliśmy w artykule "Mercosur to dopiero początek. Von der Leyen chce umów z całym światem", celem tych działań jest umocnienie pozycji UE w globalnym handlu wobec "najwyższych od stulecia barier handlowych" wprowadzanych przez Stany Zjednoczone.
– W środku chaosu Europa stoi mocno, ugruntowana na wartościach, gotowa kształtować to, co nadejdzie – stwierdziła Ursula von der Leyen w rozmowie z "Politico".
W tekście "Mercosur najwyższym priorytetem Unii. Bruksela przyspiesza ratyfikację umowy" pisaliśmy, że dla Komisji Europejskiej porozumienie ma "ogromne znaczenie, nie tyle ekonomiczne, co geopolityczne". Komisja zapowiada przedstawienie formalnego wniosku o ratyfikację jeszcze przed wakacjami 2025 roku.
Europejski opór: Francja, Polska, rolnicy
Zanim jednak Komisja przedstawi państwom członkowskim ostateczny projekt umowy, musi uporać się z narastającym oporem. Najsilniejsze głosy sprzeciwu wobec porozumienia płyną z Francji, Belgii, Irlandii i Polski. Głównym powodem są obawy rolników przed zalewem tanich towarów z Ameryki Południowej – zwłaszcza wołowiny, drobiu i zbóż produkowanych przy użyciu substancji niedozwolonych w UE.
W Polsce rolnicy protestowali przeciwko umowie z Mercosur w dniu Gali Otwarcia Polskiej Prezydencji w Radzie UE, 3 stycznia 2025 roku, w Warszawie. Kilka tysięcy rolników demonstrowało pod hasłem „5xSTOP”: Mercosur, Zielony Ład, Ukraina, lasy, wygaszanie gospodarki. Jak informowaliśmy w artykule "Wielki protest w Warszawie! Kilkanaście tysięcy rolników "przywita" Ursulę von der Leyen!", protest został zorganizowany przez kilkanaście organizacji rolniczych. Ostatecznie Ursula von der Leyen nie pojawiła się w Warszawie z powodu zapalenia płuc. Jednak protest odbył się zgodnie z planem.
Brazylijscy rolnicy: ta umowa nas zniszczy
Paradoksalnie, głosy sprzeciwu wobec umowy Mercosur–UE płyną także z samego serca Brazylii. Marcus Rochinski, koordynator generalny Confederation of Family Farming Workers (CONTRAF Brazil), ostrzega, że porozumienie to "zniszczy nas, nasze gospodarstwa, naszą przyszłość".
CONTRAF Brazil, zrzeszająca ponad 600 związków i stowarzyszeń rolników rodzinnych, jednoznacznie sprzeciwia się porozumieniu. Według Rochinskiego:
– Umowa promuje rolnictwo korporacyjne, eksport surowców takich jak soja czy mięso, i marginalizuje rodzinne gospodarstwa produkujące na rynek lokalny.
Rochinski podkreśla też, że umowa nie zawiera skutecznych mechanizmów ochrony środowiska, a w Brazylii stosuje się pestycydy zakazane w Europie:
– Takie warunki będą prowadzić do dalszej degradacji Amazonii i zagrażają zdrowiu konsumentów – stwierdził w oświadczeniu opublikowanym przez Copa-Cogeca.
Polska pod presją: ale czy z kluczowym znaczeniem?
Kluczowy moment może nadejść już po wyborach prezydenckich w Polsce, zaplanowanych na 18 maja 2025 roku. Choć Polska formalnie wyraziła sprzeciw wobec umowy UE–Mercosur, nie mamy żadnych oficjalnych informacji o podjęciu działań na rzecz zbudowania koalicji przeciwników porozumienia w Radzie UE ani w Parlamencie Europejskim. Realna rola Warszawy w tym procesie może więc okazać się ograniczona – szczególnie jeśli największe państwa, jak Francja, zdecydują się nie blokować ratyfikacji.
Warto odnotować, że francuski Carrefour – po wcześniejszym zawieszeniu sprzedaży mięsa z Mercosur – zainwestował w kwietniu 2025 roku 10 mln reali w system certyfikacji brazylijskiej wołowiny w stanie Pará. To przygotowanie do importu zgodnego z normami UE. Działania te pokazują, że globalne korporacje mogą samodzielnie osłabiać argumenty przeciwników porozumienia, zanim jeszcze zapadną decyzje polityczne.
Europa między Brukselą a rolnikami
Dla Komisji Europejskiej Mercosur to geopolityczna szansa – element strategii dywersyfikacji wobec niepewności na rynku amerykańskim. Dla rolników – po obu stronach Atlantyku – to egzystencjalne zagrożenie.
Brazylijczycy boją się, że porozumienie dobije lokalnych producentów i przyspieszy ekspansję korporacyjnego modelu rolnictwa. Europejczycy – że zaleje ich tania, niestandardowa żywność i zniszczy lokalne rynki. Polska znalazła się w samym środku tej konfrontacji, ale jej wpływ na finałowe decyzje może być mniejszy, niż chcieliby przeciwnicy umowy.
Czy Jorge Viana osiągnął swój cel podczas wizyty w Warszawie? Tego nie wiemy. Można jednak przypuszczać, że zasadniczy wpływ na ratyfikację umowy UE–Mercosur będą miały przede wszystkim układ sił w Brukseli i polityka handlowa wielkich firm takich jak Carrefour.
