Pierwsza obora powstała tu w latach 90-tych. Została rozbudowana i zmodernizowana w 2012 roku – do obory trafił 1 robot udojowy, podgarniacz paszy i zgarniacz posadzki rusztowej. Kolejną inwestycję stanowił zakup nowego robota, wozu samojezdnego, dzięki funduszom z Unii Europejskiej. Ostatnimi inwestycjami zrealizowanymi w gospodarstwie były: hala przeznaczona na maszyny oraz nowoczesny cielętnik, które powstały pod koniec 2023 roku.
Roboty udojowe pomagają w codziennej pracy
Obecnie krowy mleczne przebywają w wysokim i przestronnym budynku, utrzymywane są na rusztach z legowiskami wyłożonymi gumowymi matami i są dojone przez dwa roboty udojowe. Pierwszego robota udojowego rolnicy kupili ponad 10 lat temu. Niedawno złożyli wniosek w ramach programu Rolnictwo 4.0 na trzeci robot udojowy i, jak podkreślają, dziś nie wyobrażają już sobie pracy bez tych urządzeń.
– W oborze znajdują się dwa roboty udojowe, obsługujące oddzielne grupy technologiczne, z których każda liczy po 70 krów. Krowy otrzymują TMR (ang. Total Mixed Ration, pełnoporcjowa pasza mieszana), a w robocie udojowym dodatkowo paszę treściwą z glikolem – podkreśla Andrzej Czaplicki. Robot udojowy informuje rolników za pośrednictwem aplikacji mobilnej, gdy wykryje nieprawidłowości.
– Naszym zadaniem jest dopilnowanie, aby wszystkie krowy trafiły do robota udojowego. Czasem trzeba pomóc tym, które się spóźniają – to zwykle kilka procent stada. Większość krów świetnie radzi sobie sama i chętnie podchodzi do doju. Zdarzają się jednak bardziej nieśmiałe lub młode zwierzęta, które musimy najpierw przyzwyczaić do nowego systemu. Po tygodniu czy dwóch same już spokojnie wchodzą do robota – wyjaśnia Jadwiga Czaplicka. Krowy mogą wchodzić do robota maksymalnie trzy razy na dobę i otrzymują do 6 kg paszy treściwej na sztukę. Gdy krowa zbliża się do okresu zasuszenia, robot stopniowo zmniejsza podawaną jej ilość paszy treściwej.
System wykrywania rui to świetny wynalazek
Oprócz robotów udojowych, które znacznie odciążyły rolników, w oborze działa także system zarządzania stadem, pomagający wykrywać ruję, problemy metaboliczne oraz inne nieprawidłowości.
– Urządzenia te, współpracując z robotem udojowym, który mierzy również temperaturę mleka i liczbę przeżuwań, pomagają szybciej wykryć objawy chorób, dzięki czemu możemy szybciej zareagować i wezwać weterynarza lub inseminatora. Powiadomienia są wysyłane bezpośrednio na nasz telefon komórkowy z zainstalowaną aplikacją – mówi hodowca.
W oborze, oprócz krów z grup produkcyjnych, są także krowy zasuszone oraz porodówka. Cielęta w pierwszym etapie życia przebywają w indywidualnych budkach typu igloo. W przypadku tej grupy hodowcy również znaleźli rozwiązanie na ograniczenie czasu pracy oraz poprawę zdrowotności i żywienia. Preparat mlekozastępczy najmłodsi członkowie stada otrzymują z tzw. taksówki mlecznej, czyli ze specjalnego urządzenia służącego do automatycznego rozwożenia i podawania preparatu mlekozastępczego cielętom – czym zajmuje się syn Przemysław. Następnie cielęta trafiają do nowoczesnego cielętnika, gdzie są podzielone ze względu na wiek oraz masę ciała. Byczki trafiają na opas, a jałóweczki na tzw. remont stada.
Kolejną oszczędność czasu w gospodarstwie rolnicy zyskali dzięki inwestycji w system zarządzania stadem, który wykrywa ruję i natychmiast wysyła powiadomienie do aplikacji. Podczas doboru nasienia buhajów rodzina zwraca szczególną uwagę na długowieczność, ustawienie strzyków oraz szybkość doju – co jest kluczowe zarówno przy korzystaniu z robotów udojowych, jak i w wymagającej mleczarni OSM Piątnica, z którą współpracują.
Rolnicy obecnie otrzymują najwyższą cenę na rynku, choć podkreślają, że długo starali się o możliwość dostarczania mleka do tej mleczarni. Opcja ta pojawiła się dopiero po tym, jak spółdzielnia dokupiła zakład w Ostrołęce. Wymagane są wysokie parametry mleka, niska zawartość komórek somatycznych oraz regularne zabiegi czyszczące w budynkach, które są kontrolowane przez pracownika mleczarni.
Obecnie średnia wydajność krów Państwa Czaplickich wynosi ok. 12 tys. litrów mleka, a średnia zawartość tłuszczu w mleku to 4,1 proc. oraz 3,6 proc. białka. Dzięki doradztwu żywieniowemu gospodarstwo ma dobre wskaźniki rozrodu, a seksowane nasienie jest wykorzystywane w około 60-70%. Lekarz weterynarii decyduje w stadzie, które sztuki warto nim pokryć. Krowy średnio są utrzymywane w stadzie 5-6 laktacji.
Żywienie krów mlecznych
TMR jest zaprogramowany przez doradcę żywieniowego na produkcję 30 litrów mleka. Podstawę paszy stanowią kiszonka z kukurydzy i sianokiszonka, młóto browarniane, wysłodki buraczane, poekstrakcyjna śruta sojowa, rzepakowa i kukurydziana oraz dodatki mineralno-witaminowe i bufory.
Rodzina już od ponad 20 lat współpracuje z firmą Josera, która pomaga jej w zbilansowaniu dawki paszowej, doborze składników mineralnych i witamin. W gospodarstwie rolnicy stawiają na rozsądne oszczędności w paszach objętościowych i od kilku lat stosują zakiszacze do kiszonki z kukurydzy i sianokiszonki z traw i lucerny. Większość upraw stanowi kukurydza (85 ha) i trawy (70 ha), około 25 ha stanowią zboża.
Podczas wybierania paszy z pryzm rolnicy musieli dużo odrzucać ze względu na psucie się nawet wewnątrz pryzmy, co generowało sporo odpadów. W rozwiązaniu tego problemu pomogły zakiszacze oraz samojezdny wóz, który pozostawia równą powierzchnię pryzmy.
– Dzięki zakiszaczom oraz nowo wybudowanym silosom straty paszy są praktycznie nieodczuwalne. W gospodarstwie znajduje się także samojezdna sieczkarnia wyposażona w nowoczesną technologię Shredlage (cięcie włókna wzdłuż i w poprzek, na długość 2-3 cm), którą cięta jest kukurydza. Trawa również jest zbierana sieczkarnią i cięta na długość 2,5 cm, czym najczęściej zajmuje się syn Przemysław. Już trzy-cztery lata stosujemy te preparaty i jesteśmy bardzo zadowoleni. Rozrabiamy je z wodą i dawkujemy aplikatorem. Najczęściej ja się tym zajmuję, ponieważ ubijam pryzmy – mówi Andrzej Czaplicki.
Andrzej i Jadwiga Czapliccy są w komfortowej sytuacji, ponieważ mają chętnego następcę do przejęcia gospodarstwa. Przemysław Czaplicki już teraz prowadzi część gospodarstwa i bardzo pomaga rodzicom, planując jego dalszy rozwój, w tym budowę kolejnego obiektu w Dębinach.
