Podczas X Forum Rolników i Agrobiznesu jednym z najczęściej poruszanych tematów były chwasty w systemach uproszczonych. W rozmowie z Tomaszem Czubińskim Marcin Bystroński wskazał, że rolnicy muszą przygotować się na większą presję chwastów i coraz trudniejsze ich zwalczanie, szczególnie po wycofaniu flufenacetu.
Coraz ciężej zwalczać chwasty
Systemy takie jak strip-till czy uprawa bezorkowa poprawiają stan gleby, jednak stwarzają idealne warunki dla uporczywych gatunków.
- Pojawiają się problemy z kompensacją chwastów. Z chwastami, które kiełkują z górnych warstw gleby i ich zwalczanie jest trudniejsze - podkreśla Marcin Bystroński.
Dodatkowym utrudnieniem są resztki pożniwne zalegające na powierzchni gleby, które obniżają skuteczność zabiegów doglebowych.
Jesień fundamentem ochrony zbóż
Jesienny zabieg herbicydowy w systemach uproszczonych ma kluczowe znaczenie. Dotychczas podstawą ochrony był flufenacet.
- Standardową substancją od lat stosowaną jest flufenacet, ale to jeszcze tylko w tym sezonie. W momencie kiedy zabraknie flufenacetu, rodzi się problem - głównie jeżeli chodzi o wyczyńca - wyjaśnia ekspert.
Rolnicy muszą więc przygotować się na zmianę technologii. Na miotłę czy wiechliny można stosować prosulfokarb, jednak na takie gatunki jak wyczyniec czy stokłosa coraz większe znaczenie będą miały zabiegi nalistne.
Zabiegi nalistne – konieczność, nie alternatywa
W systemach bezorkowych nalistne zwalczanie chwastów staje się kluczowe, bo pozwala dotrzeć do roślin przebijających się przez warstwę słomy.
- Jeżeli uda nam się zrobić zabieg jeszcze jesienią, gdy chwasty są w niezaawansowanych fazach rozwojowych, będzie on dużo skuteczniejszy - zaznacza Bystroński.
Wiosenne zabiegi są trudniejsze - chwasty są większe, a warunki pogodowe często uniemożliwiają szybki wjazd w pole.
Zobacz także: Jak zwiększyć próchnicę w glebie? Ekspert wyjaśnia, jakie działania naprawdę działają
Rzepak daje większe możliwości zwalczania jednoliściennych
W rzepaku walka z chwastami jednoliściennymi jest prostsza ze względu na dostępność odpowiednich substancji.
- W rzepaku łatwiej zwalcza się chwasty jednoliścienne, ponieważ dobór substancji jest szerszy. Graminicydy to jedno, ale również napropamid w zabiegu doglebowym ogranicza pulę tych chwastów - mówi przedstawiciel INNVIGO.
Jesienny zabieg doglebowy w rzepaku pozwala ograniczyć presję wyczyńca, życicy czy stokłosy, a późniejsze zabiegi są jedynie uzupełnieniem technologii.
Bogaty płodozmian – klucz do ograniczenia najtrudniejszych chwastów
Ekspert podkreśla, że w obecnych realiach płodozmian staje się jednym z najważniejszych narzędzi w walce z chwastami.
- Trzeba się nastawić na zwalczanie tych chwastów praktycznie w całym płodozmianie, jeżeli jest taka możliwość – zaznacza.
W uprawach dwuliściennych zdecydowanie łatwiej wyeliminować jednoliścienne chwasty problematyczne w zbożach. Z kolei w zbożach skuteczniej zwalcza się wiele chwastów dwuliściennych, które są uciążliwe w rzepaku czy burakach.
