Próchnica a materia organiczna – to nie to samo
Podczas sesji Zdrowa i Żywa Gleba w czasie X Forum Rolników i Agrobiznesu prof. UPP dr hab Tomasz Piechota zwrócił uwagę, że pojęcia „materia organiczna” i „próchnica” nie są synonimami.
- Próchnica to pojęcie węższe. Oznacza związki silnie przekształcone, o jednolitej ciemnej barwie, charakterystyczne wyłącznie dla gleby - wyjaśnia ekspert.
Choć w potocznym języku stosuje się je zamiennie, to według prof. Piechoty: - Między 85 a ponad 90% całej materii organicznej w glebie stanowi właśnie próchnica. To dlatego jej odbudowa jest kluczowa dla trwałej żyzności i stabilnych plonów.
Bogaty płodozmian – pierwszy krok do odbudowy próchnicy
Jak podkreśla profesor, jednym z najważniejszych elementów poprawy bilansu próchnicy jest odpowiedni płodozmian.
- Najważniejsze jest utrzymanie równowagi między roślinami, które glebę zubażają, a tymi, które ją wzbogacają - zaznacza Piechota.
Zróżnicowany płodozmian to także:
- większa aktywność mikrobiologiczna,
- szybszy rozkład resztek roślinnych,
- sprawniejsza humifikacja.
- Bogaty płodozmian to bogate życie mikrobiologiczne, które sprawnie zamienia resztki roślinne w próchnicę - dodaje ekspert.
Słoma, resztki pożniwne i nawozy naturalne – główne paliwo dla gleby
Kolejnym filarem odbudowy materii organicznej jest pozostawianie na polu resztek pożniwnych.
- Słoma - nie tylko zbożowa, ale też rzepaczana czy kukurydziana - to ogromnie cenny surowiec. Ze względu na jej masę znacząco zasila glebę w materię organiczną - mówi prof. Piechota.
Ważnym uzupełnieniem są też nawozy naturalne i organiczne, które nie tylko dostarczają węgla, ale również mikro- i makroelementów.
Zobacz także: Głębiej w glebę: merytoryczne spotkanie pełne praktycznej wiedzy za nami
Międzyplony i nawozy zielone – dodatkowa dawka biomasy
W przeciwieństwie do słomy, która powstaje „przy okazji”, międzyplony to celowe działanie rolnika.
- Międzyplony to dodatkowa biomasa, którą dostarczamy do gleby. To jedno z najskuteczniejszych narzędzi poprawy bilansu próchnicy - podkreśla Piechota.
Rośliny o młodych tkankach (liście, pędy) mają niski stosunek węgla do azotu (C:N), dzięki czemu szybciej się rozkładają i efektywniej wspierają proces humifikacji.
Proces tworzenia próchnicy zależy od aktywności mikroorganizmów glebowych. A te potrzebują odpowiednich proporcji węgla i azotu.
- Przy zbyt szerokim stosunku C:N mikroorganizmom zaczyna brakować azotu. Pobierają go z gleby i następuje immobilizacja, co spowalnia życie biologiczne - tłumaczy ekspert.
Aby temu zapobiec, warto:
- wzbogacać glebę nawozami naturalnymi,
- stosować nawozy mineralne azotowe w sytuacjach dużego niedoboru,
- wprowadzać międzyplony o niskim C:N.
- Każda młoda tkanka roślinna dostarcza azotu. Rośliny bobowate są tu wyjątkowo cenne, ale nie tylko one mogą pomóc - dodaje Piechota.
Gdy brakuje azotu – natura może pomóc
Zaskakujący mechanizm może wystąpić przy płytko wymieszanej słomie.
- Korzenie roślin niebobowatych potrafią pobierać azot z głębszych warstw gleby i ‘przepompować’ go do góry. Mikroorganizmy mogą go potem wykorzystać do rozkładu słomy - wyjaśnia profesor.
Dzięki temu nawet na stanowiskach z dużą ilością słomy proces mineralizacji i humifikacji może przebiegać sprawnie – pod warunkiem dobrze zaplanowanego zmianowania.
Fot: Pixaby
