StoryEditor

Jest paliwo czy go nie ma? Wojskowe cysterny na stacjach Orlen

Ciąg dalszy zamieszania na krajowym rynku paliw. Do problemów z hurtowym zakupem paliwa, kupowania go w detalu i awarii dystrybutorów na stacjach Orlen rolnicy zdążyli już przywyknąć. Ale teraz na stacjach krajowego giganta pojawił się nowy widok - wojskowe cysterny przywożące paliwo. Orlen tłumaczy sytuację.
08.10.2023., 20:10h
W sobotni wieczór w sieci pojawiły się zdjęcia ukazujące wojskowe cysterny przywożące paliwa na stacjach Orlen w różnych miejscach w Polsce. Natychmiast też pojawiły się spekulacje, czy aby krajowy gigant w obliczu problemów z dostarczaniem paliwa na swoje stacje nie sięgnął po wojskowe rezerwy. W odpowiedzi na pierwsze takie medialne sugestie Biuro Prasowe Orlenu wydało na platformie X specjalne oświadczenie  w tej sprawie:

Orlen: Wojskowe cysterny wspierają naszą logistykę


"Jednoznacznie dementujemy pojawiające się w internecie sugestie o wykorzystywaniu przez ORLEN wojskowych rezerw paliwowych. To #fakenews. Natomiast potwierdzamy, że tak jak wielokrotnie w przeszłości (np. podczas wzmożonego ruchu w okresie letnim), wojskowe cysterny wspierają naszą logistykę w szybszych dostawach paliw produkowanych i importowanych przez ORLEN. Apelujemy o rzetelne przekazywanie informacji" - czytamy w oświadczeniu.

Informacje o tym, że wojskowe cysterny pojawiły się na stacjach Orlen opublikował m. in. profil Scyzoryk się otwiera - satryczna strona Kielc na Facebook. 

"Orlen na Żytniej w Kielcach. Wojsko dowozi paliwo swoimi cysternami. Kabaret. PS: on tam zrzuca paliwo, nie tankuje - jak niektórzy sugerują" - czytamy we wpisie.



Wojsko dostarcza paliwo z rezerwy strategicznej?


Po opublikowaniu oświadczenia przez Biuro Prasowe Orlen na kieleckim profilu pojawiły się obszerne wyjaśnienia, które poniżej cytujemy w całości.

"W związku z zarzutami, jakie przedstawiają niektóre osoby, w komentarzach dotyczących artykułu o dostarczaniu paliw na stacje Orlenu przez wojsko, iż podajemy nieprawdę, informujemy co następuje:
- prezes grupy Orlen, Daniel Obajtek, wydał oświadczenie w którym potwierdził, iż wojsko faktycznie dostarcza paliwo do stacji tej spółki.
- jest możliwe zrzucanie paliwa w sposób przedstawiony na zdjęciu (cysterna ta zrzuca, a nie pobiera paliwo)
Równocześnie informujemy, że z informacji pozyskanych przez Stowarzyszenie Przyjazne Kielce wynika, iż wojsko dostarcza paliwa z tzw. rezerwy strategicznej. (poniżej treść informacji od prezesa Stowarzyszenia Przyjazne Kielce, Arkadiusza Stawickiego).
Polska bowiem, zgodnie z wymaganiami Międzynarodowej Agencji Energetycznej i Unii Europejskiej, ma obowiązek utrzymywać interwencyjne zapasy ropy naftowej i produktów paliwowych na pokrycie min. 90 dni średniego zużycia w kraju. One co do zasady podlegają Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Z tym, że zapasy na 53 dni mają tworzyć same firmy paliwowe w swoich magazynach, a na pozostałe dni RARS w swoich. Ale - powtórzmy: te zapasy są formalnie zapasami RARS składowanymi tylko w różnych obiektach.
I teraz uwaga - z informacji, które pozyskaliśmy od osób pracujących w tymże Orlenie wynika, iż wojsko dostarcza również zapasy z tego "żelaznego" zapasu 90 dniowego (z puli 53 dni składowanej na Orlenie).
Tu smaczku dodaje fakt, że (formalnie), aby uruchomić te rezerwy RARS przechowywane na Orlenie potrzebna jest zgoda Ministra właściwego ds klimatu i środowiska.
Pytanie brzmi - czy minister formalnie taką zgodę wydała?
(tu dziennikarze mediów ogólnopolskich nie mogą uzyskać tych informacji od kilku tygodni!)
Wydajemy to oświadczenie w związku z zarzutami, że podajemy nieprawdziwe informacje.
Jeśli ktoś wbrew prawdzie i faktom chce tu prowadzić prorządową propagandę, to prosimy najpierw o uzgodnienie treści z panem Obajtkiem i Rządową Agencją Rezerw Strategicznych"



Cała sytuacja pokazuje, że problem z paliwem nadal występuje. Sygnałów  z różnych regionów Polski w sieci nie brakuje.

Paliwo w hurcie jest, ale droższe niż na stacjach


Do naszej redakcji spływają także informacje od rolników. W weekend na wielu stacjach, gdzie jeszcze niedawno można było zatankować paliwo do zbiorników ciągników czy kombajnów lub do beczek czy popularnych "baniek", teraz są wywieszone kartki z informacją o "Awarii dystrybutorów".

Ale okazuje się, że paliwo w hurcie można dostać, tyle że znacznie drożej niż na stacjach.

- Zadzwoniłem do hurtownika, który od lat mnie zaopatruje. Potwierdził, że problemy  z paliwem są i jest go mniej, ale 2-3 tys. litrów do gospodarstwa może dowieźć. Tyle tylko, że cena w burcie to 6,59 zł/l podczas gdy na stacjach Orlen jest po 5,99 zł/l. No ale jak paliwo potrzebne to trzeba kupić, nawet jeśli drożej, bo co zrobić? - żali nam się jeden z wielkopolskich rolników.

W najnowszym komentarzy rynkowym sytuację na rynku paliw oceniają eksperci z serwisu e-petrol.pl. Na świecie mieliśmy w ostatnich dniach przecenę baryłki ropy o 5 dolarów, a w kraju cena oleju napędowego w detalu wzrosła z 5,99 do 6,02 zł/l co sprawia że po raz pierwszy od kilkunastu dni jest on droższy od benzyny, która nadal kosztuje 5,99 zł/l.



CZYTAJ TAKŻE: Kryzys paliwowy – rolnicy jadą na oparach. W ruch poszły kanistry, beczki i mausery

Fot. Scyzoryk się otwiera - satyrczna strona Kielc/Facebook
Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała Redaktor naczelny portalu topagrar.pl, dyrektor PWR online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
26. kwiecień 2024 22:01