StoryEditor

Rolnicy w UE będą mieli problemy z zakupem dodatków paszowych?

Europa jest mocno uzależniona od dostaw dodatków paszowych z Chin i innych krajów trzecich. Czy brak witamin i aminokwasów w paszach uderzy w konkurencyjność unijnych hodowców?

25.09.2025., 09:00h

Dlaczego sprawa dotyczy każdego hodowcy?

W Unii Europejskiej od dawna mówi się o zagrożeniu, jakim jest zależność od importu białka paszowego, zwłaszcza poprzez import poekstrakcyjnej śruty sojowej. To pasza dla większości hodowli, którą trudno zastąpić. Jak pisze portal euromeatnews.com, Federacja Europejskich Producentów Pasz (FEFAC) zwraca teraz uwagę na jeszcze większy problem – brak własnej produkcji niezbędnych dodatków paszowych, czyli witamin i aminokwasów.

Zobacz też: UE ogranicza import, a Rosja osiąga rekordową produkcję nawozów

We wrześniu br. FEFAC opublikowała szczegółowe badanie pokazujące, jak bardzo UE jest uzależniona w tym zakresie od państw trzecich. Wyniki są alarmujące: w wielu przypadkach Europa nie ma alternatywy dla importu z Chin.

Chiny trzymają w rękach niemal cały rynek

Z raportu FEFAC wynika, że Chiny są jedynym krajem produkującym wszystkie witaminy i aminokwasy. Ich udział w światowym rynku to od 25% (metionina) do nawet 99% (biotyna – witamina H). W przypadku importu do UE oznacza to średnio 70% zależności dla witamin i aż 65-90% dla aminokwasów.

Najbardziej niepokojące jest to, że w przypadku niektórych substancji, takich jak witamina C, B9 (kwas foliowy) czy K3, Unia jest w 100% uzależniona od dostaw spoza Europy. Podobnie wygląda sytuacja z lizyną – pierwszym i najważniejszym aminokwasem w żywieniu trzody i drobiu. Ponad 95% zapotrzebowania na lizynę pokrywa import z zagranicy.

Aminokwasy zmniejszają import soi

Stosowanie aminokwasów ma dziś ogromne znaczenie praktyczne. Dzięki nim można ograniczyć zużycie soi w paszach i zmniejszyć emisję azotu do środowiska. FEFAC szacuje, że obecny poziom stosowania aminokwasów pozwala zmniejszyć import śruty sojowej o ok. 3 mln ton rocznie.

Brak lizyny czy metioniny oznaczałby więc powrót do większego importu soi i wyższe koszty produkcji białka paszowego. Dla polskich rolników, którzy i tak zmagają się z rosnącymi cenami pasz, mogłoby to oznaczać spadek opłacalności hodowli.

Witaminy decydują o zdrowiu i wydajności zwierząt

Równie istotne są witaminy. Suplementacja witaminami w paszach jest warunkiem utrzymania zdrowia i wydajności zwierząt. Brak choćby jednej witaminy może prowadzić do spadku przyrostów, problemów zdrowotnych czy pogorszenia jakości mięsa i mleka.

W praktyce niedobory natychmiast odbijają się na wynikach w chlewniach, oborach czy fermach drobiu. To z kolei uderzy w konkurencyjność unijnych (w tym polskich) hodowców, którzy muszą konkurować z tańszymi produktami spoza UE.

image

UE przyspiesza rozmowy z Indiami. „To może być najgroźniejsza umowa dla europejskich rolników”

Wysokie koszty blokują rozwój przemysłu paszowego w UE

FEFAC wprost apeluje, by łańcuchy dostaw witamin i aminokwasów zostały uznane za strategiczne dla bezpieczeństwa żywnościowego Europy. Organizacja wskazuje, że problemem nie jest tylko brak mocy produkcyjnych, ale też ich niekonkurencyjność wobec Chin z powodu wysokich kosztów energii i surowców w Europie.

Rozwiązaniem miałoby być przywrócenie produkcji w UE i stworzenie systemu zachęt inwestycyjnych dla zakładów wytwarzających dodatki paszowe. FEFAC podkreśla jednak, że działania te nie mogą odbywać się kosztem rolników, którzy już teraz zmagają się z presją cenową i nieuczciwą konkurencją z krajów trzecich.

na podst. euromeatnews.com, FEFAC

Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiukdziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
04. grudzień 2025 17:57