Fundusz Ochrony Rolnictwa to środki, które mają pomagać rolnikom w sytuacji gdy podmiot skupujący upada i potrzebne są rekompensaty. Od miesięcy toczą się dyskusje na temat tego, czy to aby dobry pomysł traktować tę pomoc jako pomoc publiczną de minimis w rolnictwie i czy na pewno środkami powinien zarządzać KOWR, a nie Izby Rolnicze.
To nie jedyny problem z FOR, ponieważ na jednej z komisji ustalono zasady dla rolników indywidualnych oraz grup producentów rolnych i zmian w ustawie. Dla tych pierwszych limit pomocy miał wynosić 50 tys. euro i tu wszystko się zgadza. Schody zaczęły się, gdy do grup producentów rolnych, którzy mieli obiecany limit 300 tys. euro, a w niektórych przypadkach nawet większy, docierały pisma z decyzją o przyznaniu pomocy, ale tylko do 50 tys. euro. Niestety stosowne zapisy nie trafiły do ustawy i zaczęły się problemy.
Z obietnic nici, trwały dyskusje i rzucano oskarżenia, czyja to wina i kto nie dopilnował oraz dlaczego zmiany nie zostały wprowadzone wcześniej.
Teraz widzimy w tej kwestii światełko w tunelu, bo być może uda się zmienić zasady przyznawania pomocy i jednak niedopracowana ustawa o FOR zostanie poprawiona, a rolnicy i grupy otrzymają realne wsparcie i kwoty, które pomogą uchronić gospodarstwa przed upadkiem. Jednak aby się to stało projekt poselski musi przejść pełną ścieżkę legislacyjną.
O tym, jakie rolnicy mieli kłopoty pisaliśmy poniżej.
Jakie zmiany zakłada projekt poselski?
Proponowana zmiana ustawy doprecyzowuje maksymalną kwotę rekompensaty dla grupy wynoszącą równowartość 300 tys. euro w okresie trzech lat, tj. do pułapu pomocy de minimis. Pułap pomocy de minimis w rolnictwie nie może przekroczyć równowartości 50 tys. euro w. okresie trzech lat i dotyczy rekompensat dla producentów rolnych prowadzących podstawową produkcję rolną.
Będziemy informować na bieżąco!
