StoryEditor

Ustawa o "udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie…” przegłosowana

Susza, kryzys w sektorze żywca wołowego oraz podpisanie umowy z krajami bloku Mercosur to tematy, którymi żyje obecnie cała wieś. Problemy na wsi mnożą się, a rolnicy oczekują wprowadzenia zmian, które realnie poprawią ich sytuację. 
24.07.2019., 10:07h
Bez wątpienia takim rozwiązaniem jest przegłosowany na ostatnim posiedzeniu przed wakacjami rządowy projekt nowelizacji ustawy o "udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie…”. Co to oznacza dla rolników? Z pewnością ułatwi rozwój gospodarstw i ograniczy blokowanie inwestycji przez tak zwane organizacje ekologiczne. 

Przegłosowany projekt, bardzo pozytywnie przyjęły największe związki i organizacje rolnicze w naszym kraju. Szybko uaktywniły się jednak organizacje ekologiczne, które twierdzą, że rolnictwo jest przyczyną wszystkich nieszczęść mieszkańców wsi. 

– Mieszkańcy miasta nie wiedzą z jak wielkimi problemami musimy się mierzyć z takimi organizacjami. Niewielu wie, że do dziś wystarczyły trzy osoby, które przeprowadziły się z miasta na wieś i te trzy osoby mogły zablokować rozwój gospodarstwa wart miliony złotych. Dobrze się stało, że PiS chce ułatwić rozwój inwestycji rolnych, ale pamiętajmy, że pozostaje jeszcze problem tak zwanej ustawy odległościowej, która ma być wprowadzona we wrześniu – o to będziemy się bić ze wszystkich sił, bo ta nowelizacja zablokuje rozwój polskiego rolnictwa – mówi Piotr Lisiecki prezes Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.   

– To bardzo ważna ustawa - mówi Szczepan Wójcik prezes Instytutu Gospodarki Rolnej – „(…) do dziś było tak, że aktywiści - na przykład z Gdańska - mogli oprotestować powstanie lotniska – taki przykład miał miejsce na Podlasiu. Ekolodzy twierdzili wtedy, że żyje tam unikalny gatunek świnki morskiej. Inwestycja była zablokowania na lata, koszty rosły, w końcu nie doszło do realizacji. To samo dotyczyło inwestycji rolnych, rozwoju infrastruktury rzecznej, budowy zbiorników retencyjnych – tak ważnych w czasie suszy. 

– To od nas pochodzi 30 miliardów euro polskiego eksportu – mówi Jacek Zarzecki prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego – to również my pchamy nasz kraj do przodu, więc jeżeli ktoś nam mówi, że nie możemy się rozwijać , zwiększać skali produkcji, ulepszać jej  dlatego, że naszemu sąsiadowi, który pół roku temu kupił na wsi działkę i jemu wieś kojarzy się z sielskimi widokami i wypoczynkiem na tarasie, to my rolnicy nie wyrażamy na to zgody. Tereny wiejskie są przeznaczone na produkcję – dodaje Zarzecki. 

Kwestią, która w najbliższej perspektywie budzić będzie największe emocje są informacje o planowanych zmianach w tak zwanej ustawie odległościowej (odorowej), która miała zacząć obowiązywać od pierwszego lipca tego roku. Regulacje zawarte w przedmiotowej ustawie mają regulować minimalną odległość dla powstania nowych przedsięwzięć rolnych na terenach wiejskich. Jak duże obawy budzą zaproponowane regulacje świadczyć może przede wszystkim fakt, ilości uwag, zgłoszonych przez organizacje producentów w toku trwania konsultacji społecznych.  Po sprzeciwie rolników i ich prośbie o merytoryczną dyskusję w tej sprawie z udziałem największych związków w kraju, kwestia ustawy odległościowej przycichła, co również zostało uznane przez rolników za dobry znak. 

Źródło Instytut Gospodarki Rolnej
Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktorka portalu topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. kwiecień 2024 11:08