Pod wpływem wieści o rozszerzającym się w Europie koronawirusie rzepak ostro pospadał. W poniedziałek Matif majowy stracił aż 7,5 euro/t. W kolejnych dniach ruch w cenach na giełdach był już niewielki, ale ciągle panował lekki kierunek w dół.
W czwartek (27.02) na Matifie znów ostro tąpnęło, na majowym kontrakcie cena zamknęła się na 387,25 euro/t., a rzepak na nowe zbiory był kwotowany po 377,50 euro/t. Dziś paniki ciąg dalszy, giełda zaczyna otwierać się od 5 eurowych spadków, czy wyhamuje w ciągu dnia trudno powiedzieć. Zwykle właśnie tak się to odbywa, że kolejnego dnia po spadkach startuje w dół, a póżniej trend się osłabia. Na ceny rzepaku wpływały też spore obniżki cen oleju palmowego i dalsze spadki cen ropy naftowej, które na nowo ustalają jednoroczne minima. Ropa WTI kosztuje 45,6 dolarów/baryłkę, a ropa Brent 50,3 dolarów.
Złotówka jest zdecydowanie słabsza, za euro obecnie płacimy prawie 4,33 zł i to łagodzi trochę spadki.
Dlatego w firmach handlowych ceny zmieniły się nieznacznie. Sporo jest ofert ok. 1600 zł/t.
Przetwórcy, którzy jak mówią i tak kupują dziennie po ok. 100-200 ton rzepak...
