Krajowy rynek odcięty od eksportu jest na tyle hermetyczny, że nie każdy giełdowy impuls jest przez nas handel odbierany. Ten sezon przyzwyczaił nas już chyba do powolnych reakcji na zmiany kursów n paryskiej giełdzie, tym bardziej zaskoczeniem jest aktualna sytuacja.
Sygnał od Matifu odebrany pozytywnie
W tym tygodniu pszenica na Matifie po wcześniejszych spadkach zaczęła szybko odzyskiwać poziomy. We wtorek podrożała aż o 6,75 €/t, w środę dołożyła kolejne 2,25 euro, ale w czwartek (22.05.2025 r.) zaczęła już korygować swoje notowania. W efekcie czego wycena na poziomie 209,25 €/t daje 3-eurową tygodniową podwyżkę.
Te nieznaczne wzrosty są wystarczającym impulsem dla niektórych krajowych firm skupowych, które swoje ceny skupu pszenicy podniosły i to sporo, bo nawet o 30 zł/t. Ponieważ jednak są to nieliczne przypadki, bo większość skupujących ceny pozostawiła bez zmian, to średnia cena skupu w monitorowanych przez nas podmiotach rośnie średnio o 2 zł w tydzień. Jest to jednak wyraźny sygnał do rozstania się z dołkiem cenowym, który miał miejsce zaraz po długim majowym weekendzie, bo w dwa tygodnie pszenica konsumpcyjna podrożała średnio o 5 zł, a paszówka o 4 zł.
Objawiła się pszenica
Niektórzy młynarze zgłaszają spore pokrycie i na pewien okres wstrzymują skup, ale nie dotyczy to wszystkich regionów. Są bowiem tacy, którzy wyraźnie wyczuwają już zwożenie końcówek. – Rolnicy wywożą obecnie swoje ostatnie przyczepy i przygotowują się do żniw – mówi przedstawicielka młyna na południu Polski.
