Reklama zniknie za 11 sekund

r e k l a m a
PARTNER
r e k l a m a
Jesteś w strefie Premium

Za(nie)dbane lochy luźne

Obrazek

Jest na fermach takie miejsce i taki czas w życiu każdej lochy, w którym tracimy pilne zainteresowanie naszym inwentarzem – sektor loch prośnych. Przychodzi nam to z pewną naturalnością, ale czy słusznie? Na to pytanie odpowiada nasza ekspertka - Urszula Pałyska w dziale "Zootechnik radzi". 

Anna Kurek19 marca 2022, 09:45

 Niedopatrzenia w okresie prośności loch pociągają za sobą bardzo duże straty finansowe i często wbrew naszemu założeniu, że okres ten powinien być spokojny i bezproblemowy, wcale taki nie jest.

Lochy w 4 tygodnie po odsadzeniu i pokryciu obserwowane są bardzo skrupulatnie w celu wyszukiwania rui, wycieków ropnych, wyjadania paszy, powtórek. Jednak po zrobieniu USG i potwierdzeniu ciąży, nasze zainteresowanie samicami mocno spada. Trwa to zazwyczaj aż do momentu wstawienia na porodówkę. Na wielu fermach zdarzają się takie sytuacje. Do czego może prowadzić traktowanie loch prośnych po macoszemu? Do dużych strat pieniędzy, co jest szczególnie ważne przy tak wysokich kosztach produkcji, jakie obserwujemy w ostatnich miesiącach, a które nasilają się z tygodnia na tydzień.

 

USG i co dalej?

Po badaniu USG, wykonywanym zazwyczaj pomiędzy 24. a 28. dniem od pokrycia, lochy z potwierdzoną ciążą zganiane są do kojców zbiorowych. Pamiętać trzeba, że kojce zbiorowe powinny być myte i dezynfekowane tak samo, jak inne działy na chlewni. Ze względu na fakt, że w większości ferm lochy prośne utrzymywane są w dużych halach, niemożliwe jest zastosowanie zasady całe pomieszczenie pełne – całe pomieszczenie puste. Nie znaczy to jednak, że nie trzeba myć tych przestrzeni. Lochy ciężarne utrzymywane są w kojcach zbiorowych przez około 11 tygodni, to długo. Dlatego warto jest przed wstawieniem zwierząt umyć pojedynczy kojec, a po jego wyschnięciu zdezynfekować metodą oprysku. Pozwoli to działać miejscowo i nie narażać innych zwierząt w kojcach obok na kontakt z dezynfektantem. Jeśli mamy problem z utrzymaniem temperatury w hali loch prośnych zimą, z pomocą może przyjść czyszczenie mechaniczne i sucha dezynfekcja. Od maja do października powinno się myć je myjką ciśnieniową. Przed wstawieniem zwierząt należy sprawdzić, czy kojec nie wymaga napraw (dziurawy ruszt, uszczerbki w podłodze betonowej, brakujące elementy wygrodzenia, poluzowane śruby i łączenia, system pojenia i karmienia). Teraz jesteśmy gotowi do zganiania.

 

Powszechny jest system zganiania loch z jednej grupy do wspólnego kojca. Jest to słuszne założenie, które ułatwia późniejszą pracę ze szczepieniami czy rozkarmianiem ciąży wysokiej. Jednak czyha tu pewna pułapka. Jeśli budowa chlewni od początku była wyliczona na określoną liczbę loch w grupie i nic się nie zmieniło, uda nam się pracować kojcami ze wspólną grupą krycia. Najprościej pracować na kojcach od 6 do 10 loch. Jednak kiedy chlewnia dysponuje kojcami na 14–18 loch, a wielkość grupy loch prośnych po USG to 17–21 szt., zgania się wszystkie lochy pokryte w danym tygodniu do jednego kojca zbiorowego. Jest w nim wtedy np. 18 macior. Ferma taka będzie borykała się z dużą liczbą późnych powtórek (powyżej 5. tygodnia ciąży) oraz z dużą liczbą loch nieprośnych, znajdowanych w momencie wstawiania loch na porodówkę. I nie należy w takim przypadku podejrzewać przyczyn zakaźnych, powodujących ronienia u loch.

 

Sensowne grupowanie

Takie puste lochy generują olbrzymie koszty. Żywimy je jak lochy prośne, którymi nie są. Im później znaleziona pusta locha, tym większa dokładka finansowa do produkcji, co przy dzisiejszych cenach paszy i zboża jest liczone w tysiącach złotych. Niezauważone lochy nieprośne ulegają zatuczeniu, co utrudnia późniejsze wystąpienie lub znalezienie rui. Wiele z nich kończy w rzeźni z powodu jałowości. Przyczyną wyżej opisanego problemu nie jest choroba zakaźna, a właśnie błąd, polegający na zganianiu wszystkich loch razem pokrytych w jednym tygodniu do wspólnego kojca. Lochy stawiane są we wspólnym kojcu z loszkami. Małe zwierzęta w drugiej ciąży razem z lochami o masie 300 kg, w 6. cyklu produkcyjnym. Po zmianie metody zganiania na łączenie ich w kilku kojcach, ale z zachowaniem podziałów wiekowych i doboru wagowo podobnych do siebie samic, problem późnych powtórek, jak i loch nieprośnych zniknie jak ręką odjął.

 

Ważna hierarchia

Podstawowym kryterium łączenia loch w grupy jest ich wiek i masa ciała, a później dopiero wspólny tydzień krycia. Można stworzyć kojec zbiorowy, w którym stoją lochy z dwóch grup krycia. Ważne, żeby były to grupy nieoddalone od siebie o więcej jak tydzień, góra dwa. Pamiętać należy, żeby loszki łączyć z loszkami. Jeśli jest ich mało, możemy dołożyć pierwiastki w podobnej kondycji do loszek. Lochy łączymy z innymi lochami podobnymi wagowo. Pamiętajmy o zasadzie, że jedna maciora trochę większa w kojcu jest lepszym rozwiązaniem niż jedna ewidentnie mniejsza od innych loch.

 

Po zgonieniu loch prowadzimy dokładną obserwację przez 4 dni od wprowadzenia, czy zwierzęta ustawiając hierarchię w kojcu nie uwzięły się na jedną z towarzyszek, która jest regularnie gryziona i odganiania od koryta. Jeśli zdarzy się taka sytuacja, locha pogryziona i wystraszona powinna zostać odebrana z kojca.

 

Jeśli mamy problem z lochami tracącymi ciążę po zgonieniu w zbiorówki lub ich znajdowaniem na czas, można wprowadzić drugie badanie USG w 6. tygodniu ciąży, tzw. przeglądowe USG w kojcach zbiorowych. Nie zajmuje ono dużo czasu, a pomaga znaleźć puste lochy wcześniej niż w dniu wstawienia na porodówkę.

 

Czego pilnować?

Codziennie po zadaniu paszy w sektorze loch prośnych należy zrobić dokładny obchód. Najlepszym momentem jest podawanie rano paszy (jeśli karmimy z paszociągu lub kuchni paszowej na mokro), moment zadania paszy jest idealny na obserwację, dlatego że wszystkie lochy wstają. Jeśli któraś nie wstaje, musimy wejść do kojca i zgonić ją na nogi, żeby znaleźć przyczynę. Kiedy już wszystkie lochy stoją przy korycie, mamy świetny widok na nogi pojedynczych zwierząt. Szukamy samic kulawych, trzymających jedną kończynę w powietrzu lub drobiących nogami. W trakcie odpasu możemy rozejrzeć się po podłodze kojca. Nie powinno tam być biegunek, wymiocin, krwi lub płodów. Jeśli zauważymy cokolwiek z powyższych rzeczy, należy wejść do kojca i zlokalizować zwierzę chore lub ranne. W trakcie zadania paszy widzimy również, czy któraś z macior w klatce nie jest skutecznie odpędzana od jedzenia przez silniejsze lochy – jeśli dzieje się tak przy każdym odpasie, lochę odganianą należy odebrać z kojca, zanim straci kondycję i np. porzuci ciążę.

Warto jest również robić obchód z knurem szukarkiem, raz dziennie, głównym korytarzem przy lochach prośnych. Lochy, które straciły ciążę i weszły z powrotem w cykl rujowy, czując knura, lepiej pokażą ruję. Jeśli znajdziemy powtórkę w kojcu zbiorowym, wykonujemy pierwsze krycie, następnie godzinę po inseminacji lochę powtórkową przenosimy do pojedynki. Pozwoli nam to uniknąć obskakiwania innych prośnych loch i uderzania ich w podbrzusze przez samicę z objawami rui.

 

Sprawdzajmy regularnie

Jedną z rzeczy, którą warto kontrolować, jest obecność kolczyków na uszach. W przypadku zgubienia kolczyka uzupełnimy braki na bieżąco. Mając dokumentację klatek z lochami prośnymi, szybko jesteśmy w stanie namierzyć numer lochy bez kolczyka i założyć nowy. W praktyce, jeśli nie uzupełniamy brakujących kolczyków na bieżąco, w momencie wstawiania loch na porodówkę może zdarzyć się, że w jednym kojcu dwie lub nawet trzy maciory są bez numeracji. Wtedy zaczyna się zgadywanie, która jest która. Próbujemy trafić po wieku, budowie wymienia. Jeśli lochy bez kolczyków w jednej grupie mają tę samą datę porodu, to nawet naturalne rozpoczęcie porodu nie potwierdzi nam trafności naszego odgadywania numeru. A w końcu jakiś numer musimy im przypisać. Locha wartościowa może dostać przez pomyłkę numer lochy ze słabymi wynikami w produkcji i na skutek tego zostać odesłana po odsadzeniu do uboju.

 

Dopilnowanie karmienia

Zwracać należy również uwagę w przypadku systemu żywienia paszociągiem z indywidualnymi kubkami, czy liczba otwartych kubków w kojcu zgadza się z liczbą świń. Czasami zdarza się, że przy zasypie paszociągu gdzieś nam się przesypało z powodu niedomkniętego kubka. Jeśli pasza jest mokra, często zostawia się ją lochom do wyjedzenia, zamykając kubki na kolejne karmienie i czasem zapomni się je otworzyć lub otworzy się ich mniej. Dlatego warto raz, dwa razy w tygodniu sprawdzić stosunek zasypanych kubków do loch w danym kojcu. To samo dotyczy żywienia na mokro i liczby zwierząt na zawór.

 

Dokumentacja ułatwia pracę

Karta zbiorowa klatki powinna wisieć przy każdym kojcu z lochami, dodatkowo, oprócz kart indywidualnych loch. Karta zbiorowa, na której wypisane są numery wszystkich loch znajdujących się w kojcu powinna zawierać takie dane, jak numer lochy, grupę krycia. Data zmiany paszy w wysokiej ciąży na LK lub zwiększenia dawki LP. Warto umieścić na niej również terminy porodu i ewentualnie daty szczepień. Pozwala ona szybko sprawdzić liczbę loch, która powinna przebywać w kojcu. Kartę taką zakładamy zaraz po zgonieniu prośnych macior. Jeśli z jakiegoś powodu będziemy zmuszeni odebrać pojedynczą lochę z kojca, wykreślamy ją z karty zbiorowej, opisując od razu dokąd ją przenieśliśmy, np. czy powtórzyła, poroniła i poszła do pojedynki, czy została wybrakowana, czy padła, okulała i została zabrana do izolatki. Kiedy za 11 tygodni będziemy wstawiać lochy na porodówkę, powyższe postępowanie zapobiegnie bieganiu po całej chlewni i szukaniu lochy, która widnieje w planowanych porodach, jednak nikt nie wie, gdzie stoi i dlaczego nie ma jej w zbiorówkach ze swoją grupą. Nierzadko zdarza się, że kilka osób zamiast wstawiać świnie na porodówkę, biega po wszystkich budynkach i szuka brakującej świni.

 

Karta na stałe 

Karty indywidualne loch również powinny wisieć obok kart zbiorowych, w celu zapisania na nich wszystkich zdarzeń, jakie miały miejsce w trakcie pobytu maciory w zbiorówce, np. leczenie indywidualne. Pamiętajmy, że z tą kartą indywidualną locha idzie do porodu i czasem notatka o braku apetytu przez dwa dni oraz podjętym leczeniu, po którym locha poczuła się lepiej, może wytłumaczyć nam np. poród z dużą liczbą mumifikatów.



Picture of the author
Autor Artykułu:Anna Kurek
Pozostałe artykuły tego autora

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)