Na temat zagrożeń pogodowych rozmawiano w Poznaniu podczas X edycji Forum Rolników i Agrobiznesu. Michael Lösche, dyrektor zarządzający VH Polska podkreślał, że przez całe lata za największe zagrożenie dla plonów uznawano suszę. Dziś natomiast najgroźniejsze wydają się jednak wiosenne przymrozki, które w warunkach zmian klimatu stają się zjawiskiem coraz bardziej nieprzewidywalnym i niszczycielskim. Anomalie pogodowe doprowadziły do sytuacji, w której coraz cieplejsze zimy przyspieszają start wegetacji, a rośliny wchodzą we wrażliwe fazy rozwoju wciąż narażone na nagłe spadki temperatur.
Nie lekceważmy mrozu!
– Klimat się ociepla, ale to wcale nie oznacza mniejszego ryzyka mrozów. Wręcz przeciwnie, przymrozki występują częściej i w najbardziej newralgicznych momentach dla upraw – tłumaczył Lösche, przypominając, że w ostatnich latach straty dotknęły rzepak, zboża i sady w wielu krajach Europy, w tym także w Polsce.
Ekspert podkreślał, że coraz częściej mamy do czynienia z długimi okresami bez opadów, a następnie z gwałtownymi, nawalnymi deszczami, które zamiast pomagać, powodują dodatkowe szkody. Czy zatem w tak niestabilnej sytuacji możemy liczyć na firmy ubezpieczeniowe? Jak najbardziej, zaznaczył Michael Lösche, a dobre ubezpieczenie przestaje być dodatkiem, a staje się podstawowym narzędziem zarządzania ryzykiem.
– Rolnicy od lat zmagają się z anomaliami pogodowymi, ale dziś ich skala i intensywność są zupełnie inne niż jeszcze kilkanaście lat temu – tłumaczył dyrektor zarządzający VH Polska. Ocenia, że kluczem do sukcesu jest szybkie reagowanie i budowanie systemowej odporności gospodarstw. Jednocześnie zwrócił uwagę na sytuację w naszym kraju.
– Polska ma bardzo dobry system dopłat do ubezpieczeń rolnych, lepszy niż w wielu innych krajach europejskich. To realne wsparcie, które daje rolnikom większe poczucie bezpieczeństwa w obliczu coraz częstszych ekstremów pogodowych – podkreślił.
