Liberalizacja handlu między Unią Europejską a Ukrainą miała pomóc ukraińskim rolnikom i wspierać kraj dotknięty wojną. Tymczasem największymi beneficjentami okazały się potężne agroholdingi, w tym te kontrolowane przez międzynarodowy kapitał. Continental Farmers Group, należący do funduszu SALIC z Arabii Saudyjskiej, jest jednym z najlepiej ilustrujących ten proces przypadków.
Saudyjski właściciel, ukraińskie pola, europejski rynek
Continental działa na terytorium Ukrainy, ale w całości należy do Saudi Agricultural and Livestock Investment Company (SALIC), państwowego funduszu inwestycyjnego Arabii Saudyjskiej. Firma nie tylko uprawia ziemię – buduje też własne kanały eksportu, które omijają unijnych traderów i instytucje pośredniczące. Zboże, które opuszcza Ukrainę, sprzedawane jest w Unii Europejskiej jako produkt ukraiński, choć w rzeczywistości kapitał i zyski płyną poza jej granice.
W rozmowie z portalem Latifundist Georg von Nolken, dyrektor zarządzający Continental Farmers Group nie ukrywał, jakie są plany:
– Nie chodzi tylko o handel. Mamy przedstawicielstwo w Szwajcarii, a lokalny zespół rozpoczął już pracę w Rumunii. To dywersyfikacja biznesu i większe wykorzystanie ukraińskich aktywów. Logiczne jest, aby zacząć od Ukrainy — to jest pierwszy krok. A potem rozszerzamy naszą pracę na inne kraje – powiedział von Nolken.
Logistyka w ich rękach
Continental, podobnie jak dwa inne holdingi – Epicentr Agro i TAS Agro – nie tylko produkuje zboże, ale kontroluje cały łańcuch: od pola, przez silosy, transport kolejowy i rzeczny, aż po porty w Rumunii i Bułgarii. Te firmy nie potrzebują już pośredników. Dzięki temu mogą samodzielnie ustalać warunki dostaw, ceny i kierunki eksportu. Jak informuje Latifundist, Continental posiada dziś ponad 200 tys. ha ziemi i własne centra przeładunkowe.
– W ciągu kilku lat planujemy zwiększyć eksport do 5–7 mln ton zboża rocznie – zadeklarował von Nolken. To oznacza, że firma wchodzi w bezpośrednią konkurencję z największymi światowymi graczami: ADM, Cargill, Bunge i Dreyfus.
Liberalizacja pomogła gigantom, nie rolnikom
Od 2022 r. do połowy 2025 r. Ukraina mogła eksportować do UE większość produktów rolnych bez ceł i kontyngentów. Ta liberalizacja została przedstawiona jako wyraz solidarności z walczącym krajem. Jednak faktyczne skutki są inne. Jak wskazuje Latifundist, „złoty czas dla ukraińskiego eksportu” zbiegł się z intensywnym rozwojem dużych holdingów, które przejęły logistykę i eksport. Epicentr Agro, posiadający 160 tys. ha ziemi, oraz TAS Agro (88 tys. ha) otrzymały nawet finansowanie z Europejskiego Banku Inwestycyjnego i innych instytucji na rozwój infrastruktury eksportowej.
Zyski z bezcłowego eksportu rosną, ale nie trafiają do lokalnych rolników. Najwięksi gracze są dziś w stanie dostarczyć zboże bezpośrednio na rynki UE, omijając pośredników z Polski, Słowacji czy Węgier.
„Produkt UE”, ale tylko z etykiety
Zakładanie przedstawicielstw w UE (np. w Rumunii) pozwala takim firmom jak Continental działać jako „unijne”. To oznacza dostęp do systemu certyfikacji, lokalnych ulg oraz unikanie barier celnych. Zboże trafia na rynek z etykietą „product of EU” – choć ani właściciele, ani inwestorzy nie są związani z Unią Europejską.
To zjawisko nie dotyczy wyłącznie Continental. W artykułach Latifundist podkreślono, że również Epicentr i TAS aktywnie budują swoje kanały logistyczne, zorientowane na eksport do UE przez porty nad Dunajem. Tylko w 2023 r. z Rumunii wyeksportowano ponad 11 mln ton ukraińskich produktów rolnych.
Pomoc, która wspiera kogo innego
Wnioski są niepokojące. Europejskie wsparcie miało pomóc ukraińskim rolnikom przetrwać trudne czasy. W rzeczywistości pomogło międzynarodowym graczom umocnić pozycję na rynku europejskim. Takie firmy jak Continental mogą dziś działać w modelu „pełnego eksportu” – z kontrolą produkcji, transportu, certyfikacji i sprzedaży – i to na warunkach, które wykluczają wielu unijnych uczestników rynku.
Pytanie, które powinno wybrzmieć w Brukseli, brzmi: czy Unia Europejska zamierza kontynuować model liberalizacji, który w praktyce wzmacnia pozycję inwestorów z Arabii Saudyjskiej i innych państw trzecich, czy też wprowadzi mechanizmy ochronne dla własnych rolników i przetwórców?
