Blokady dróg, zamknięta autostrada Ateny–Saloniki
Pierwsze blokady rozpoczęły się w niedzielę. Greccy rolnicy zatarasowali główne trasy krajowe, „dzieląc główną autostradę północ–południe” – informuje Euronews. W poniedziałek rano autostrada Ateny–Saloniki była już zamknięta w rejonie miasta Larisa, gdzie „ciągniki ustawiły się w szeregu, a policja kierowała ruch na trasy alternatywne”.
Federacja Stowarzyszeń Rolniczych zapowiada, że protest „będzie kontynuowany”, a kolejne blokady mają pojawić się m.in. w regionie Trikali i we wschodnich Salonikach.
Pierwszym dniom demonstracji towarzyszyły incydenty. W miejscowościach Nikaia i Platykampos „doszło do starć z policją”, a rannych zostało dwóch rolników i dwóch funkcjonariuszy. Jak podaje Euronews:
– „W Platykambos dokonano dwóch aresztowań: jednego za przemoc wobec funkcjonariuszy, szkody i stawianie oporu, a drugiego za szkody. Trzecie aresztowanie miało miejsce na skrzyżowaniu w Nicei za uszkodzenie ciała i stawianie oporu”.
Gniew rolników podsyca skandal dopłatowy
Protesty nie są wyłącznie reakcją na rosnące koszty i niskie ceny. W tle narasta ogromne oburzenie po ujawnieniu przez Europejską Prokuraturę (EPPO) nadużyć przy dopłatach. Z ustaleń śledczych wynika, że „około 324 osoby otrzymały dotacje o wartości 19,6 mln euro” – czytamy w relacji Euronews.
To jednak tylko część większego obrazu. Według greckiego Ministerstwa ds. Ochrony Obywateli, w latach 2019–2024 aż „1036 osób otrzymało nielegalnie unijne dopłaty obszarowe o łącznej wartości 22,7 mln euro”.
Śledztwo ujawniło fikcyjne pastwiska, fałszywe stada i wnioski składane na grunty… zlokalizowane poza Grecją. Dopłaty trafiały do osób, które „podawały się za hodowców, mimo że nie miały żadnych zwierząt” oraz deklarowały wypas „na terenach nieużytkowanych rolniczo – m.in. na wyspie Mykonos”.
Według EPPO proceder miał charakter systemowy: „działali w sposób zorganizowany, by stworzyć system braku kontroli i ułatwić otrzymywanie nielegalnej pomocy”.
Rząd reaguje: likwidacja agencji OPEKEPE
Skandal dotarł na najwyższe szczeble polityki. Pracownicy greckiej agencji płatniczej OPEKEPE, którzy próbowali zatrzymać podejrzane wypłaty, „byli usuwani z pracy”, a sygnalistka została odsunięta i objęta postępowaniami dyscyplinarnymi.
Rząd ogłosił likwidację OPEKEPE i przekazanie jej kompetencji administracji skarbowej. Jak podkreślił minister ds. ochrony obywateli Michalis Chrysochoidis:
– „Nie można i nie wolno tolerować sytuacji, w której niektórzy ludzie sprzeniewierzają cenne zasoby publiczne, zarówno krajowe, jak i europejskie”.
Bruksela nakłada rekordową karę
Skandal zbiega się w czasie z decyzją Komisji Europejskiej, która 11 czerwca nałożyła na Grecję największą w historii korektę finansową – „392,2 mln euro”.
KE stwierdziła jednoznacznie, że dopłaty były wypłacane w systemie, który „nie zapewniał właściwego funkcjonowania i nadzoru” nad agencją płatniczą i był obciążony „strukturalnymi brakami”.
Korekta oznacza 5% mniej dopłat dla wszystkich i 10% mniej dla młodych rolników. Dla greckiej wsi, która już zmaga się z niską opłacalnością produkcji, to poważny cios.
Protesty mogą się rozszerzyć
Rolnicy zapowiadają eskalację działań, jeśli rząd nie przedstawi gwarancji szybkich i pełnych wypłat oraz planu odbudowy wiarygodności systemu dopłat. W poniedziałkowych oświadczeniach zapowiedziano, że „blokada będzie kontynuowana” i że w kolejnych dniach dojadą nowe kolumny traktorów.
W rolniczej debacie pojawia się też pytanie o przyszłość całego systemu dopłat w UE. Bruksela zapowiedziała bowiem, że po sprawie greckiej kontrole zostaną rozszerzone również na inne państwa członkowskie. Jak wynika z dokumentów EPPO, „skala fałszowania tytułów płatności nie została jeszcze w pełni oszacowana”.
Albert Katana
Na podstawie: Euronews, Komisja Europejska, EPPO oraz artykuły własne.
