– Będziemy do końca walczyć o miejsca pracy i naszą godność. Nie mamy zamiaru umierać w ciszy – mówi Janusz Gużda, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa w RP przy Top Farms Głubczyce.
Top Farms Głubczyce to jedna ze spółek, która zgłosiła chęć udziału w przetargach na ośrodki produkcji rolniczej na terenie Opolszczyzny. Obecnie dzierżawi tysiące hektarów państwowej ziemi w ramach dwuletniego przedłużenia terminu wydania.
Niebawem jednak ten czas dobiegnie końca i KOWR – zgodnie z obowiązującymi przepisami – zgłosi się po grunty. Jeżeli spółka ich nie wyda, stanie się bezumownym użytkownikiem, za co grozi 30-krotność czynszu dzierżawnego.
Za chwilę zaczną się zwolnienia załogi
– Sytuacja jest krytyczna. Jeżeli sprawa z OPR-ami szybko się nie wyjaśni, w naszej spółce dojdzie do zwolnień grupowych. I to już naprawdę za chwilę – przyznaje Gużda, który nie ukrywa, że wśród załogi panują minorowe nastroje.
– Ludzie są rozgoryczeni, ponieważ nie mogą zrozumieć, dlaczego ministerstwo rolnictwa nie daje nam szansy na przetrwanie. Nie ma się czemu dziwić – praca to dla naszej załogi nie tylko źródło dochodu, ale również pasja i szansa na bezpieczną przyszłość dla całych rodzin.
Przyjadą, aby porozmawiać z ministrem
Swoje niezadowolenie z powodu braku wiążących decyzji zamierzają zademonstrować już w piątek, 22 sierpnia w Głubczycach, gdzie przyjedzie minister rolnictwa Stefan Krajewski.
O godz. 11 na zaproszenie Izby Rolniczej w Opolu minister pojawi się w sali internatu Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. Władysława Szafera w Głubczycach. O godz. 13 w tym samym miejscu zaplanowano briefing szefa resortu rolnictwa adresowany do mediów.
Tematami rozmów z ministrem będą nie tylko aktualne problemy i wyzwania dotyczące rolnictwa, ale przede wszystkim rozdysponowanie państwowych gruntów i wstrzymanie przetargów na utworzenie OPR-ów na terenie woj. opolskiego.
Minister: odniesiemy się do postulatów
Wiadomo, że jeżeli rozmowy z ministrem nie przyniosą rezultatu, pracownicy Top Farms są gotowi wybrać się do Warszawy i tam kontynuować protesty. Pod uwagę brane są także blokady dróg.
Co na to minister Stefan Krajewski? – Mamy państwo demokratyczne, każdy może protestować, każdy ma swoje postulaty, uwagi. I na pewno się do tych postulatów będziemy szczegółowo odnosić – powiedział w czwartek podczas spotkania z mediami w gmachu MRiRW.
Jednocześnie podkreślił, że sytuacja dotycząca OPR-ów jest bardzo skomplikowana i w każdym przypadku zasługuje na indywidualne podejście.
Dodatkowy rok na dogranie szczegółów?
– Przy dzierżawie gruntów z jednej strony jest interes wydzierżawiającego, a z drugiej dzierżawcy. Tak samo i przy OPR-ach są te podmioty, które chcą dalej prowadzić ośrodki, a z drugiej strony rolnicy indywidualni, którzy chcą tę ziemię jak najszybciej wydzierżawić – przyznał minister.
Wiadomo, że w przypadku OPR-ów jest branych pod uwagę kilka rozwiązań. Jednym z najnowszych pomysłów jest przekazanie państwowej ziemi do spółek nadzorowanych przez KOWR i KGS, które później mogłyby wydzielać grunty na rzecz rolników indywidualnych.
Jest także pomysł, który zakłada przedłużenie o rok terminu wydania gruntów przez dotychczasowych dzierżawców, a w tym czasie ma powstać kompleksowy plan ich rozdysponowania. Będzie można również określić nowe kryteria przetargów, a także ich formę.
Obcokrajowcy? Na pewno nie tutaj
Minister Krajewski przyznał, że z jednej strony są pracownicy spółek, a z drugiej rolnicy indywidualni, którzy – jak powiedział – informują go, że wśród załogi jest wielu obcokrajowców. – Nie mam jeszcze takiej dokładnej analizy, jak wygląda to zatrudnienie. Nie chcemy jednak, żeby ktokolwiek został bez pracy i bez środków do życia – tłumaczył minister.
O narodowość pracowników Top Farm Głubczyce zapytaliśmy Janusza Gużdę, przewodniczącego Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa w RP przy Top Farms Głubczyce.
Zdziwił się, gdy usłyszał, że rzekomo w spółce jest rzesza cudzoziemców. – To jakiś fejk. Absolutnie nie pracują u nas obywatele innych państw, są tylko Polacy – zaznaczył kategorycznie.
Ta historia nie może się powtórzyć
Minister Krajewski zapewnił, że zależy mu na losie setek pracowników Top Farms, a także innych dużych spółek rolnych działających w naszym kraju.
– Nie mogę pozwolić na to, aby powtórzyła się historia z początku lat 90., kiedy tak naprawdę zostały zlikwidowane Państwowe Gospodarstwa Rolne. Na ziemię było dużo chętnych, gorzej było z budynkami i utrzymaniem produkcji. Zostały puste budynki, czasami zresztą straszące do dziś. Jestem po spotkaniach z rolnikami, ale to nie są ostatnie rozmowy. Jestem umówiony na kolejne spotkania wszędzie tam, gdzie są OPR-y – mówił Stefan Krajewski.
Kiedy zapadną ostateczne decyzje? Minister rolnictwa niedawno zadeklarował, że zgodnie z zapowiedziami, jeszcze w sierpniu ogłosi werdykt, co dalej z OPR.
"Na pewno podejmę decyzję najlepszą dla rolników i przyszłości polskiego rolnictwa" – napisał w mediach społecznościowych.
Krzysztof Zacharuk
