W skali całego kraju chodzi o tysiące hektarów będące łakomym kąskiem nie tylko dla spółek, które nadal na nich gospodarują (w ramach przedłużenia terminu wydania), ale także rolników indywidualnych domagających się tego, aby grunty po podziale na mniejsze działki trafiły właśnie do nich.
Niedawno pojawiła się także nowa opcja: przekazanie spornych gruntów do spółek nadzorowanych przez KOWR z opcją późniejszego rozdysponowania. Ten pomysł lansuje Krajowa Rada Izb Rolniczych z prezesem Wiktorem Szmulewiczem na czele.
Ostatni możliwy wariant (tzw. ratunkowy) zakłada natomiast wydłużenie spółkom terminu wydania gruntów o kolejny rok (opowiada się za tym Top Farms i Goodvalley), co ma dać czas na ponowne opracowanie kryteriów przetargowych oraz – być może wprowadzenie zmian do przygotowanych już wcześniej projektów restrukturyzacji.
Szef resortu rolnictwa na Opolszczyźnie
Minister Stefan Krajewski niedawno zadeklarował, że zgodnie z zapowiedziami, jeszcze w sierpniu ogłosi decyzję co dalej z OPR. "Na pewno podejmę decyzję najlepszą dla rolników i przyszłości polskiego rolnictwa" – napisał w mediach społecznościowych.
Enigmatyczny wpis nie wyjaśnił, w którym kierunku skłania się szef resortu rolnictwa. Pomocne może okazać się spotkanie, które już w najbliższy piątek, 22 sierpnia zaplanowano na Opolszczyźnie, a konkretnie w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. Władysława Szafera w Głubczycach.
Tematami rozmów z ministrem będą nie tylko aktualne problemy i wyzwania dotyczące rolnictwa, ale przede wszystkim rozdysponowanie państwowych gruntów i wstrzymanie przetargów na utworzenie OPR-ów na terenie woj. opolskiego.
Krowy na rzeź, ludzie do pośredniaka?
Tymczasem do naszej redakcji dotarła kopia listu, który spółka Top Farms 20 sierpnia przesłała do resortu rolnictwa. W korespondencji skierowanej do ministra Stefana Krajewskiego czytamy, że brak rozstrzygnięć w sprawie dalszego użytkowania państwowych gruntów "stworzyło realne ryzyko likwidacji setek miejsc pracy pracowników zatrudnionych w przedsiębiorstwach rolnych oraz kilku tysięcy zwierząt hodowlanych".
– Jedyne rozwiązanie, które w tej sytuacji daje szansę na utrzymanie ciągłości hodowli, zapewnienie dostaw surowców i utrzymanie łańcuchów dostaw, to decyzja o przedłużeniu terminu wydania tych specjalistycznych gospodarstw o kolejny sezon wegetacyjny – przekonuje Tomasz Zdziebkowski, prezes Grupy Top Farms.
Dodaje, że kalendarz agrotechniczny dyktuje tempo i rytm prac polowych oraz hodowlanych. – Brak decyzji ws. trybu dalszego procedowania OPR-ów spowoduje nieodwracalne konsekwencji i brak możliwości wykonania zasiewów ozimin, zabezpieczenia odpowiedniej ilości pasz objętościowych oraz racjonalnego zagospodarowania nawozów organicznych do czasu kolejnych zbiorów. Takiego zaniechania nie można w żaden sposób uzupełnić – twierdzi Zdziebkowski.
"Przeprowadzenie przetargów na OPR-y w spóźnionym terminie grozi poważnymi konsekwencjami dla każdego z dzierżawców i grozi trwałą likwidacją potencjału produkcyjnego oraz miejsc pracy na wsi, gdzie poziom strukturalnego bezrobocia na terenach popegeerowskich jest bardzo wysoki. Kończące się żniwa wymagają przeprowadzenia niezbędnych zabiegów. W obliczu przedstawionych argumentów wydłużenie wydania gruntów dotychczasowym dzierżawcom o kolejny sezon wegetacyjny to jedyne racjonalne rozwiązanie. Stwarza ono również przestrzeń czasową Ministerstwu i Krajowemu Ośrodkowi Wsparcia Rolnictwa na zaplanowanie dalszych działań i wypracowanie rozwiązań dotyczących m.in. kryteriów przetargowych" – czytamy w korespondencji.
Kompletny brak wizji na przyszłość
Krzysztof Gawęcki, wiceprezes Grupy Top Farms zwraca uwagę, że brak wypracowania rozwiązań w zakresie niezbędnych kryteriów przetargowych, podyktowanych dogłębnymi ekspertyzami na bazie doświadczeń naukowych, analiz ekonomicznych i biznesowych może poważnie zagrozić stabilności polskiego rolnictwa i bezpieczeństwu żywnościowemu kraju.
– Umowy dzierżawy zawierane są na dziesięciolecia, dlatego ich warunki powinny być tak skonstruowane, aby dzierżawca był w stanie je realizować przez cały okres obowiązywania umowy, bez ryzyka strat dla Skarbu Państwa wynikających z licytowania stawek dzierżawy do poziomu oderwanego od realiów produkcyjnych i ekonomicznych – argumentuje.
Wiceprezes podkreśla, że gospodarstwa towarowe, które odgrywają kluczową rolę w zapewnianiu ciągłości dostaw surowców do produkcji żywności w kraju, nie mają nadal wiedzy, jak będzie wyglądała ich najbliższa przyszłość. – Skutki likwidacji odczują wszyscy. Począwszy od setek pracowników z rodzinami, którzy są tak samo polskimi rolnikami, jak ich koledzy, reprezentujący gospodarstwa rodzinne, poprzez firmy współpracujące, samorządy, społeczności lokalne, szkoły branżowe i ich uczniów, którzy stracą możliwość realizacji praktyk zawodowych – tłumaczy Krzysztof Gawęcki.
Pracownicy obawiają się bezrobocia
W podobnym tonie wypowiadają się także związkowcy, którzy działają w spółkach Top Farms Wielkopolska i Top Farms Głubczyce. Związek Zawodowy Pracowników Rolnictwa w RP oraz Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych zgodnie podkreślają, że brak pilnych decyzji ze strony MRiRW w sprawie wydłużenia terminu wydania przedmiotu dzierżaw oraz zasad funkcjonowania ośrodków produkcji rolniczej może doprowadzić do znaczącego ograniczenia działalności jednego z kluczowych podmiotów sektora rolno-spożywczego w Polsce – Grupy Top Farms.
Działalność firmy obejmuje m.in. produkcję ponad 40 mln litrów mleka rocznie, hodowlę jednego z największych stad bydła mlecznego w Europie (ponad 7000 sztuk), a także wytwarzanie ok. 100 tys. ton ziemniaka przemysłowego, co pokrywa ponad 10% krajowego zapotrzebowania.
"Likwidacja tak dużego gospodarstwa rolnego oznaczałaby nie tylko poważne zaburzenie krajowego łańcucha dostaw żywności, lecz także utratę miejsc pracy dla setek osób oraz degradację lokalnych społeczności, w których firma od pokoleń pełni rolę gospodarczego i społecznego filaru" – podkreślają związkowcy w liście do ministra rolnictwa.
– Najbardziej efektywnym rozwiązaniem z punktu widzenia zachowania ciągłości chowu bydła mlecznego i miejsc pracy jest wydłużenie terminu wydania gruntów o kolejny rok. I taka decyzja powinna być efektem prowadzonych rozmów z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi – mówi Janusz Gużda, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej ZZPR w RP Top Farms Głubczyce.
Kluczowe decyzje w sprawie OPR-ów
Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników, który aktywnie uczestniczy w rozmowach dotyczących przyszłości ośrodków produkcji rolniczej, oświadczył, że "z pełnym zaangażowaniem" bierze udział w dyskusjach, bo "stawką jest przyszłość polskiej ziemi i gospodarstw".
"Chcemy wyrazić ogromne podziękowania i uznanie dla zespołu roboczego Ziemia, który wykonał tytaniczną pracę, aby temat spornych OPR-ów mógł zostać wyprostowany" – podkreśla OOPR.
Na facebookowym profilu organizacji pojawiło się nastepujące pytanie: "Czy uda się to ostatecznie osiągnąć? Czas pokaże. My nie ustajemy w walce o sprawiedliwe rozwiązania dla polskich rolników".
Wiadomo, że kluczowe decyzje w sprawie OPR-ów zapadną już w przyszłym tygodniu.
Krzysztof Zacharuk
