Baranowski: „Wkraczamy na ostatnią prostą”
„W sprawie Mercosuru czekamy na ostateczny tekst i zajmujemy się obawami państw członkowskich. Gdy projekt trafi do nas, wkraczamy na ostatnią prostą — dywersyfikacja UE pozostaje kluczowa, gdy dążymy do zrównoważonego, trwałego porozumienia” – napisał Baranowski. W oryginale: “On Mercosur, we’re awaiting the final text and addressing member-state concerns. Once the draft lands, we enter the home stretch—EU diversification remains key as we seek a balanced, sustainable agreement.”
To jedna z pierwszych wypowiedzi przedstawiciela polskiego rządu, która tak jednoznacznie potwierdza to, o czym od tygodni mówią urzędnicy Komisji Europejskiej: że porozumienie z Mercosur jest gotowe i może zostać zatwierdzone jeszcze przed wakacjami. Komisarz ds. rolnictwa Christophe Hansen w rozmowie z agencją Reuters 5 czerwca stwierdził, że „Unia Europejska mogłaby zatwierdzić planowaną umowę handlową z Mercosur jeszcze przed latem”.
Komisja szykuje obejście parlamentów narodowych
Wszystko wskazuje na to, że Komisja zamierza przeforsować umowę ścieżką wyłącznie unijną – z pominięciem parlamentów państw członkowskich. Taki wariant, długo rozważany, wymaga wydzielenia części handlowej z pakietu politycznego. Jeśli zostanie zastosowany, wystarczy zgoda Parlamentu Europejskiego i Rady UE. Komisja nie ukrywa, że taki scenariusz uważa za „wyważony” – a sprzeciw takich państw jak Polska nie wstrzyma procedury.
Polska prezydencja? Już bez wpływu
Przyspieszenie prac nad ratyfikacją umowy z Mercosur zbiega się z końcem kampanii prezydenckiej w Polsce i wygaśnięciem polskiej prezydencji w UE. Od 1 lipca przejmie ją Dania. Wszystko wskazuje na to, że Komisja Europejska celowo wstrzymała się z ratyfikacją porozumienia w pierwszej połowie roku, mimo że – jak przyznał komisarz Hansen – tekst był gotowy.
Zagraniczne media wskazywały już wcześniej, że wybory prezydenckie w Polsce spowalniają unijne decyzje – np. w sprawie negocjacji z Ukrainą. W przypadku Mercosuru scenariusz wydaje się podobny. Trudno sobie wyobrazić, że ogłoszenie podpisania kontrowersyjnej umowy w trakcie kampanii – w kraju deklarującym oficjalny sprzeciw – nie zostałoby wykorzystane przez opozycję jako broń polityczna. Jeśli decyzja zapadnie już w lipcu, tuż po wyborach, Bruksela skorzysta z politycznego „okna”, które pozwoli jej spokojnie domknąć negocjacje bez ryzyka przedwyborczych zawirowań.
Stanowisko Polski wciąż niejasne
Wpis Baranowskiego nie zawiera żadnych konkretów dotyczących polskiego stanowiska wobec treści umowy. Nie wiadomo, czy Polska zamierza poprzeć porozumienie, czy zgłasza jakiekolwiek zastrzeżenia. Inne państwa członkowskie – jak Francja, Austria czy Holandia – otwarcie krytykują projekt, wskazując m.in. na brak gwarancji środowiskowych i zagrożenie dla krajowego rolnictwa. W tym kontekście wypowiedź Baranowskiego wygląda jak próba pogodzenia dwóch przekazów: w kraju Mercosur jest oficjalnie oprotestowany, a za granicą Warszawa sygnalizuje gotowość do kompromisu?
Wpis Baranowskiego może pełnić funkcję tzw. testu balonowego – delikatnego sprawdzenia reakcji krajowych partnerów społecznych na fakt, że umowa z Mercosur zbliża się do ratyfikacji. Dziwi fakt ciszy ze strony ministerstwa rolnictwa.
