StoryEditor

Szmulewicz: Rzecznikiem rolników powinien być prezes KRIR. I nie chodzi tu o mnie

Krajowa Rada Izb Rolniczych zaopiniowała negatywnie rządowy projekt ustawy o Rzeczniku Praw Rolników. "Rzecznik powinien być osobną instytucją, która w naturalny sposób wpisze się w dotychczasową działalność samorządu rolniczego" - stwierdza w imieniu KRIR prezes Wiktor Szmulewicz.

30.07.2025., 13:26h

Panie prezesie, KRIR chce, aby instytucja Rzecznika Praw Rolników była związana z Izbami Rolniczymi. Dlaczego?    

Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych: To projekt poselski, więc nie do końca tylko KRIR tego chce. Pierwszy projekt w tej sprawie zgłosiło PiS za czasów ministra Telusa. Chcieli, żeby powołać Rzecznika Praw Rolników, i żeby z budżetu przeznaczyć na to 20 mln zł rocznie. Następnie minister rozwoju pan Paszyk zgłosił rządowy projekt, w którym rzecznik rolników miał działać przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorstw.  

Więc ja przekonałem posłów PSL, żeby złożyli swój projekt, w którym kompetencje Rzecznika miałby Prezes KRIR. Nie chodziło mi o mnie, bo ja dziś jestem tym prezesem, a jutro mogę nim nie być.  

Dlaczego projekt PiS nie był odpowiedni?  

PiS chciało, by Rzecznik był wybierany przez organizacje związkowe. Ja mam wątpliwości co do tego, że związki reprezentują wszystkich rolników, że mają odpowiednią demokratyczną legitymację.  

Jedyną instytucją, która ma taką legitymację, odnawianą w demokratycznych wyborach co cztery lata, są Izby Rolnicze. Każdy rolnik ma prawo wziąć udział w tych wyborach i zdecydować o tym, kto będzie go reprezentował w gminie, w powiecie, w województwie.  

Izby Rolnicze jako samorząd rolniczy są powołane do reprezentowania rolników i obrony ich interesów. Dlaczego potrzebna jest dodatkowa instytucja Rzecznika Praw Rolników?  

Rzeczywiście, Izby są powołane do reprezentowania rolników, ale nie mają instrumentów prawnych, by ich bronić. Ja dziś nie mogę reprezentować rolników w sądzie, nie mogę w ich imieniu składać oświadczeń, interweniować w ich sprawach, być mediatorem, bo takiego prawa nie mam. Aby mieć taką możliwość, trzeba stworzyć biuro prawne. Naszym zdaniem najlepiej będzie, jeśli to biuro będzie działać przy Krajowej Radzie Izb Rolniczych, właśnie dlatego, że Izby reprezentują wszystkich rolników i mają swoje struktury w województwach i powiatach. A jeśli tak by się stało, to naturalne jest, że Rzecznikiem Praw Rolników będzie Prezes KRIR.  

Nikt już nie podważa tego, że rzecznik jest potrzebny. Sprawa rolnika spod Łodzi, pana Kluki, dobitnie pokazuje konieczność istnienia takiej instytucji. A takich spraw jest więcej i coraz więcej ich będzie.  

Nie wszyscy rolnicy podzielają ten pogląd, mimo wszystko.  

To prawda, wielu dużych rolników mówi, że rzecznik jest niepotrzebny – ale to dlatego, że oni mają swoich prawników, stać ich na to. Natomiast mniejsi rolnicy mają wiele problemów z przeróżnymi instytucjami, samorządowymi i państwowymi, i wiele problemów z osobami prawnymi i fizycznymi. To są na przykład sprawy umów, często oszukańczych, tak zrobionych, że nikt, kto nie jest prawnikiem, nie zrozumie, co tam jest napisane, a podpisuje – i nie wie tak naprawdę, co podpisuje. Dlatego potrzebny jest rzecznik rolników, który działa w oparciu o biuro prawne.  

Krajowa Rada ma swoich prawników...

KRIR świadczy usługi prawne rolnikom, ale tylko na zasadzie porad prawnych. Dziś nie stać mnie na to, żeby moi prawnicy reprezentowali rolników w sądach, to są duże koszty. Ale ta kwota, którą zaproponowałem do projektu ustawy, te 9 mln zł to i tak jest połowa tego, co ma rzecznik przedsiębiorców.  

Minister Paszyk zaproponował, „rozszerzenie katalogu podmiotów objętych ochroną Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw także o rolników”. KRIR 22 lipca br. negatywnie zaopiniował tę propozycję... 

Bo właśnie przedsiębiorcy są często tymi, z którymi rolnicy mają kłopoty. Nie może ten sam rzecznik bronić jednych i drugich w tej samej sprawie. To chyba zrozumiałe.  

Są opinie, że Rzecznik Praw Rolników i Prezes KRIR w jednej osobie to powielanie struktur Izb Rolniczych i niepotrzebne wydawanie pieniędzy. 

To raczej wykorzystanie struktur Izb. Co do pieniędzy – my dziś mamy do dyspozycji 2 mln zł rocznie. Za te pieniądze nie da się zatrudnić na etat prawników, których zadaniem będzie bronić rolników w sprawach sądowych. Natomiast za 9 mln zł nie da się stworzyć od podstaw sieci biur Rzecznika Praw Rolników w województwach i powiatach – ale można to zrobić z wykorzystaniem struktur Izb Rolniczych.  

My mamy dobry przepływ informacji pomiędzy województwami i powiatami, a także pomiędzy Izbami a Ministerstwem Rolnictwa. Nasze Rady Powiatowe są kanałem przepływu informacji od rolników aż do Krajowej Rady, więc logiczne jest, że Izby umożliwiają sprawne działanie Rzecznika Praw Rolników. Oparcie tej instytucji na Izbach jest najrozsądniejszym rozwiązaniem.  

Czy bardzo dobry kontakt KRIR z Ministerstwem Rolnictwa zostanie zachowany po zmianach w Ministerstwie?  

Jestem przekonany, że tak. Ministerstwu potrzebny jest partner do kontaktu z rolnikami, a my jesteśmy od tego, żeby różne uwagi rolników przekazywać do Ministerstwa. Zresztą, jestem na jutro umówiony z ministrem Krajewskim na rozmowę na temat naszej współpracy, więc nie widzę powodu do powątpiewania w kontynuację dobrej współpracy.  

Kiedy się spodziewa Pan powołania tej instytucji rzecznika? Czy to nastąpi jeszcze w tym roku? 

Zadaje pan trudne pytanie – projekt ustawy złożył klub PSL, a poprzeć go musi cała koalicja. Najpierw więc musi to zostać uzgodnione w koalicji, a może jest też szansa, że poprze to opozycja, skoro też zgłosiła potrzebę Rzecznika Praw Rolników. Obie te propozycje są zbieżne ze sobą, ale pozostaje nam czekać, aż Sejm rozpocznie pracę nad tą ustawą.  

Albert Katana
Autor Artykułu:Albert Katana
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
04. grudzień 2025 20:57