Nie było narzekań, nie było pustych haseł. W Poznaniu wybrzmiał głos wsi – nie jako dodatku do miejskiej Polski, lecz jako pełnoprawnego uczestnika debaty o przyszłości. Sołtyski i ministrowie, badaczki i samorządowcy mówili o samotności, zdrowiu, transporcie i szkołach. Ale przede wszystkim mówili jednym głosem: wieś nie chce jałmużny. Chce partnerstwa. I mówi to coraz głośniej.
Zobacz też: Europejski Kongres Odnowy i Rozwoju Wsi - dzień pierwszy [RELACJA NA ŻYWO]
Kongres inny niż wszystkie
W maju w Poznaniu wydarzyło się coś więcej niż kolejna konferencja o problemach obszarów wiejskich. Europejski Kongres Odnowy i Rozwoju Wsi przyniósł konkret, nie slogany. „Depopulacja”, „transformacja energetyczna”, „usługi publiczne na wsi” – to nie były puste hasła, ale rzeczywiste wyzwania, które powracały w debacie przez kolejne dni.
Pojawiały się też tematy takie jak: „mobilność wiejska”, „kobiety liderki” czy „przestrzeń do życia”. Niektóre brzmiały technokratycznie, inne emocjonalnie – ale wszystkie dotyczyły realnych problemów, z jakimi mierzą się dziś mieszkańcy wsi – nie tylko w Polsce.
W przeciwieństwie do wielu wcześniejszych debat o wsi, które kończyły się na ogólnikowych deklaracjach, tym razem dominowało poczucie pilności i konkretu. Mówiono o gospodarce rolnej, ale też o codziennych doświadczeniach mieszkańców: o komunikacji, opiece zdrowotnej, samotności, braku usług i przyszłości młodych. I co ważne – mówiono nie tylko o wsi, ale z wsią: głos zabierali nie tylko ministrowie, lecz także sołtysi, społeczniczki, nauczycielki, liderzy lokalnych organizacji.
Rozmowa o przyszłości kraju
Ta różnorodność głosów sprawiła, że Kongres przestał być wydarzeniem „o problemach wsi” i stał się rozmową o przyszłości kraju, którego wieś jest integralną częścią. Przecież to ponad 90% powierzchni Polski, zamieszkiwanej przez 40% ogółu mieszkańców.
Silna reprezentacja, jeszcze silniejsze słowa
Europejski Kongres Odnowy i Rozwoju Wsi – zorganizowany w dniach 8–10 maja 2025 roku w ramach polskiej prezydencji w Radzie UE – miał być impulsem do wyjścia poza utarte schematy myślenia o obszarach wiejskich. I rzeczywiście nim był – już od pierwszych minut.
Jednym z wystąpień otwierających debatę był głos Adama Nowaka, podsekretarza stanu odpowiedzialnego w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi za kwestie społeczne i strategiczne. To on, nieprzypadkowo, zwrócił uwagę na konieczność szerszego spojrzenia na wieś: „Musimy patrzeć na wieś nie tylko oczami hektarów i produkcji, ale oczami ludzi – ich potrzeb, aspiracji i godności życia”. Te słowa otworzyły przestrzeń do rozmowy o społecznych funkcjach obszarów wiejskich – rozmowy, która nie była dodatkiem do dyskusji o rolnictwie, ale jej rdzeniem.
W tę refleksję wpisała się prof. Monika Stanny, dyrektor Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN, przypominając, że „wieś nie może być postrzegana jedynie oczami rolnictwa”. Jej głos był jednym z ważniejszych sygnałów, że współczesne obszary wiejskie to także przestrzeń życia społecznego, edukacyjnego i kulturowego – i że wszystkie polityki publiczne powinny tę wielowymiarowość od dawna uwzględniać.
„Potrzebujemy spójnej odpowiedzialnej polityki”
Minister Czesław Siekierski akcentował znaczenie polityki spójności: – Obszary wiejskie zmieniają się dynamicznie, ale jeśli chcemy, by te zmiany nie pogłębiały nierówności, potrzebujemy spójnej, odpowiedzialnej polityki. Wieś to produkcja żywności, ale miejsce życia, wspólnoty, kultury. I jeśli chcemy mówić o suwerenności żywnościowej, to musimy też mówić o godnych warunkach życia na wsi. Te słowa były czytelną aluzją do faktu, że polityka rolna – choć nadal kluczowa – nie może dłużej istnieć w oderwaniu od polityki społecznej, infrastrukturalnej i środowiskowej. Potrzebna jest zintegrowana wizja – nie tylko dofinansowywania produkcji, ale realnego tworzenia przestrzeni do życia.
Z kolei słowa komisarza Chrostophe Hansena wpisywały się w prezentowaną podczas Kongresu „Wizję dla rolnictwa i żywności” – dokument, który ma stać się jednym z kluczowych drogowskazów dla europejskiej polityki rolnej w nadchodzących latach. To dokument odważny, bo pokazujący różne scenariusze – także te, w których wieś przegrywa walkę o demografię, klimat i innowacje. Ale zarazem daje nadzieję – jeśli odpowiednio wcześnie zareagujemy, jeszcze nie wszystko stracone.
Wieś to nie tylko rolnictwo – to potrzeby społeczne
Jednym z najważniejszych przesłań płynących z Kongresu było wyraźne przypomnienie: wieś to nie tylko gospodarstwa rolne i produkcja żywności. Obraz obszarów wiejskich jako przestrzeni jedynie rolniczej jest dziś nieadekwatny. W rzeczywistości rolnicy stanowią obecnie mniejszość mieszkańców wsi. Zdecydowaną większość tworzą osoby pracujące w innych sektorach – usługach społecznych, edukacji, ochronie zdrowia, administracji, handlu czy transporcie. To właśnie te grupy coraz częściej stają się fundamentem funkcjonowania lokalnych społeczności, a ich potrzeby – wcześniej marginalizowane –wybrzmiały na nowo i wyraźnie.
W Poznaniu wybrzmiało mocno: rozwój wsi to nie tylko dotacje i inwestycje w infrastrukturę. To także – a może przede wszystkim – inwestycja w ludzi. Ich bezpieczeństwo, zdrowie, edukację, godność i sprawczość. Bez tego każda strategia rozwoju pozostanie jedynie dokumentem, a nie realną zmianą.
Wieś potrzebuje usług publicznych
Panel dotyczący usług publicznych z udziałem przedstawicieli samorządów lokalnych i organizacji pozarządowych ujawnił dramatyczne dysproporcje między gminami. Wciąż wiele z nich nie jest w stanie zapewnić swoim mieszkańcom minimum dostępności do opieki medycznej czy edukacyjnej. – Nie chodzi tylko o brak infrastruktury. W wielu miejscach brakuje ludzi – lekarzy, nauczycieli, opiekunów. A ci, którzy są, pracują ponad siły – mówiła prof. Sylwia Michalska z IRWiR PAN, podkreślając konieczność inwestowania w kadry społeczne, nie tylko w mury.
Mniej niż połowa rolników korzysta z badań profilaktycznych
– 45% rolników nie korzysta z badań profilaktycznych. To najmniej liczna grupa korzystająca z tych badań. Nie są obejmowani opieką długofalową, co wynika z kulturowych uwarunkowań. Zdrowie dla rolników schodzi na drugi, trzeci plan. Rolnicy twierdzą, że tyle się napracują, że nie muszą już dbać o kondycję fizyczną. A udanie się do specjalisty jest traktowane jako porażka. Zwłaszcza do specjalisty zdrowia psychicznego. Z rozmów wynika, że zaszła zmiana pokoleniowa. 30-latkowie dbają o zdrowie – dodał prof. Wojciech Knieć z Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Wybrzmiało również, że wieś nie tylko się wyludnia, ale również zuboża – demograficznie, społecznie i emocjonalnie. Znikają nie tylko mieszkańcy, ale też relacje, rytuały, poczucie wspólnotowości. Tracimy coś, czego nie da się odbudować dekretami – tracimy tkankę społeczną. A jeśli chcemy przeciwdziałać wykluczeniu, musimy przestać myśleć o rozwoju wsi wyłącznie w kategoriach infrastrukturalnych. Potrzebne jest wsparcie psychologiczne, sieci wsparcia, programy międzypokoleniowe i przeciwdziałające samotności. W centrum rozważań musi być człowiek.
Demografia uderza w wieś
Debata o polityce społecznej i demografii pokazała, jak głęboko strukturalna zmiana ustrojowa, a później migracje wewnętrzne i zagraniczne, „przeorały” strukturę wiejskich społeczności. Mówiono o samotności starszych ludzi, o „osieroconych” sołectwach, o szkołach zamkniętych nie tylko z braku dzieci, ale też dlatego, że nie było komu ich uczyć.
Wszystko to razem sprawiło, że Kongres nie był wydarzeniem jednowymiarowym. Nie ograniczał się do diagnoz ani prezentacji strategii – był platformą, na której wybrzmiała prawdziwa, czasem bolesna, ale autentyczna rzeczywistość życia na wsi. Rzeczywistość, która domaga się zauważenia, zrozumienia – i działania.
Wieś nie prosi – wieś mówi
Wielu uczestników Kongresu mówiło wprost: „wieś wie, czego chce”. Zgłaszano konkretne postulaty – nie tylko infrastrukturalne, ale społeczne i instytucjonalne: o odbudowę zaufania do instytucji publicznych, o równość dostępu do informacji, o trwałe mechanizmy współpracy między samorządami a rządem, o wzmocnienie głosu mieszkańców w projektowaniu lokalnych polityk. – „Nie jesteśmy tylko terenem do obsługi produkcji rolnej. Jesteśmy obywatelami, współtworzymy ten kraj” – podkreślano w trakcie jednej z sesji tematycznych.
Czy wieś została usłyszana?
Dlatego pytanie, które wybrzmiało po zakończeniu Kongresu, brzmi dziś jeszcze mocniej: czy wieś została naprawdę usłyszana? A może jeszcze ważniejsze jest inne: kto usłyszał – i co z tym zrobi? Bo odpowiedzialność nie spoczywa na jednym resorcie czy jednej grupie politycznej. To zadanie dla wszystkich podmiotów odpowiedzialnych za kształtowanie polityk publicznych – od ministerstw, przez samorządy, po instytucje europejskie. Czas na wdrożenie mechanizmów, które – jak rural proofing – pozwalają testować skutki decyzji politycznych z perspektywy mieszkańców wsi. Tylko wtedy wieś przestanie być tłem rozwoju – a stanie się jego równorzędnym aktorem.
Europejski Kongres Odnowy i Rozwoju Wsi nie był zwykłym politycznym rytuałem. To wydarzenie, które pokazało, że wieś nie prosi – tylko mówi. I mówi z siłą, determinacją oraz wiarą w przyszłość. Poznań 2025 stał się miejscem, gdzie padły nie tylko diagnozy, ale też postulaty i konkretne wizje zmiany. Czas zacząć ich słuchać – i działać.
Dr hab. Sławomir Kalinowski, IRWiR PAN
