StoryEditor

Ocena rynku rzepaku 2024/2025 i prognozy na sezon 2025/2026. Adam Stępień, dyrektor generalny PSPO

Ogólnopolska Giełda Rzepaczano-Zbożowa to zawsze doskonała okazja do podsumowania kończącego się sezonu gospodarczego i snucia pierwszych prognoz dla rynku na kolejny. Podczas tegorocznej edycji Giełdy w Rąbieniu k. Łodzi poprosiliśmy o podsumowania i prognozy dla rynku rzepaku Adama Stępnia, dyrektora generalnego Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju.

02.07.2025., 17:16h

Bartłomiej Czekała: Zawsze na Giełdzie podsumowujemy trochę miniony sezon. Jakie z Pana perspektywy były kluczowe czynniki, które kształtowały zarówno poziom cen, jak i przerób rzepaku tutaj w kraju?

Adam Stępień: Jeżeli chodzi o przerób, myślę, że jeszcze nie czas na podsumowanie, ponieważ cały czas ten drugi kwartał 2025 roku trwa. Tym niemniej z optymizmem możemy patrzeć na skalę przerobu w zakładach zrzeszonych w PSPO. Myślę, że ten rekordowy rok, patrząc w ujęciu rocznym, ponad 3,6 mln w roku 2024 rezonuje na też ten ostateczny bilans w ujęciu sezonowym, więc spodziewamy się, że sezonowo będzie to również bardzo dobry czas. Oczywiście pod znakiem zapytania i tutaj wśród największych wyzwań pozostawiam kwestie surowcowe, bo ten wzrost przerobu, który nastąpił w Polsce przy jednocześnie ograniczonym zbiorze, ponieważ te zbiory w roku 2024, a więc na cały sezon, były zdecydowanie niższe, co powoduje, że mamy tutaj dysproporcje na poziomie kilkuset tysięcy ton a jak  finalnie dużą to zobaczymy właśnie jeszcze za kilka tygodni. Jest jeszcze ta oczywiście sytuacja, która miała miejsce w ostatnich miesiącach w Europie, może bardziej niż w Polsce, natomiast mocniej implikująca na cenę oleju rzepakowego, a więc ten duży import biodiesla z krajów trzecich. To wszystko powoduje, że tutaj bardzo napiętą sytuacja ekonomiczna. Więc nie sztuką jest oczywiście przerabiać bardzo dużo, sztuką jest na tym jeszcze w sposób jakiś uzasadniony ekonomicznie wyjść na swoje.To są chyba takie główne elementy, na które spoglądamy, no i z dużym niepokojem oczywiście patrzymy na to, co się będzie działo w przyszłym sezonie gospodarczym.

B.C.: Wspomniał Pan o biodieslu, w tym zakresie jest Wasza duża aktywność w ostatnich latach, żeby zwiększyć krajowe zużycie i współczynniki jego wykorzystania. I tutaj są dobre wiadomości w ostatnim czasie...

A.S.: Po pierwsze, to dzięki biodieslowi jesteśmy w tej sytuacji, jeżeli chodzi o rzepak i olej rzepakowy, w której jesteśmy, dlatego że zdecydowanie te nasze możliwości jako całego łańcucha są większe. Dzięki temu jesteśmy w tej skali uprawy i produkcji. Polskie rozwiązania legislacyjne temu sprzyjają, potrzebujemy prawie milion czterysta tysięcy ton rocznie biodiesla na cele narodowego celu wskaźnikowego i tutaj w zdecydowanej większości na szczęście korzystamy z polskiego surowca i z polskiego biodiesla. Pozytywną informacją jest to, że wreszcie po wielu miesiącach mamy także dobrej wieści z Brukseli, bo nasz raport w sprawie emisyjności uprawy i rzepaku, ale też kukurydzy na bioetanol, został oceniony pozytywnie przez Komisję Europejską. Dzięki temu Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi już zaanonsowało, że te wartości emisji możemy stosować w kraju w łańcuchu dostaw biodiesla. To jest bardzo dobra informacja i pozytywnie będzie wpływać na zapotrzebowanie na polski rzepak i polski olej. Natomiast przed nami jeszcze są te kwestie związane przede wszystkim też jednak z ochroną europejskiego rynku biodiesla i tutaj duża dyskusja w Europie, jaka się przetacza jeżeli chodzi o możliwości ograniczenia nadużyć w tym obrocie przede wszystkim estrów biodiesla produkowanych z innych surowców niż olej rzepakowy, oleje roślinne czy z odpadów.

B.C.: Wspomniał Pan o przyszłości, więc o to proszę zapytać. Jesteśmy na progu nowego sezonu 2025/2026. Jakie Pana zdaniem czynniki mogą decydować w skali globalnej o cenach rzepaku i też jak się zapowiadają zbiory rzepaku, bo już pewien pogląd mamy na to, co się dzieje na polach nie tylko w Polsce, ale w całej Europie.

A.S.: Oczywiście jak zwykle jeżeli chodzi o sytuację cenową, tutaj rynek rzepaku determinowany jest globalną podażą wszystkich roślin oleistych, gdzie hegemonem bezapelacyjnie jest soja. Te prognozy, które mamy oczywiście pokazują, że rynek soi dobrze wygląda, więc nawet napięta sytuacja na rynku krajowym nie będzie wpływać na to, że ta cena lokalnie może istotnie wzrosnąć. My jesteśmy w sytuacji, w której kupujemy rzepak po cenie europejskiej, a więc tutaj decyduje sytuacja na rynku europejskim. Wygląda na to, że te zbiory tegoroczne będą nieco lepsze niż ubiegłoroczne. W związku z tym będzie w miarę stabilnie w odróżnieniu od krajowej sytuacji niestety, bo my tutaj mamy trochę lokalnie sytuację z determinowaną ograniczeniem importu, a właściwie zakazem z Ukrainy. To oczywiście powoduje większe napięcia i problem z konkurencyjnością, jeżeli chodzi o zakłady z Czech czy Niemiec, natomiast nie będzie to miało, niestety, większego przełożenia na zmianę sytuacji, jeżeli chodzi o cenę w Polsce.

B.C.: Mamy od kilkunastu dni konflikt na Bliskim Wschodzie, który nie wiemy w jakim stopniu się rozwinie, ale czy ta sytuacja może Pana zdaniem determinować ceny na rynku surowców takich jak rzepak?

A.S.: Myślę, że w perspektywie średnio i długoterminowym nie. Rynki zawsze reagują na te sytuacje kryzysowe, w szczególności nagłe, bo tutaj nikt nie spodziewał się tego ataku na jednostki atomowe w Iranie przez Stany Zjednoczone. Tutaj te reperkusje, którymi grozi Iran oczywiście mają wpływ przede wszystkim na sytuację na rynku ropy. Te fluktuacje cenowe, które mamy obecnie pokazują jak bliska jest korelacja rynku paliwowego z rynkiem rolnym, natomiast myślę, że nie jest to sytuacja, która będzie eskalować. W związku z tym zakładam, że ta sytuacja się będzie uspokajać. Pozornie oczywiście mogłoby to wpływać pozytywnie na ceny rzepaku. Przypomnijmy sytuację wojenną z 2022 roku, cena skoczyła do ponad 1000 euro. Natomiast to są zazwyczaj chwilowe sytuacje i w przypadku permanentnego czy tego dłuższego wzrostu kosztów nabycia paliw, oczywiście to by miało bardzo negatywne skutki dla całej gospodarki, tym także dla opłacalności uprawy rzepaku.

B.C.: Czy to oznacza, że w tym trzecim kwartale 2025 roku, czyli pierwszym kwartale nowego stanu gospodarczego, możemy spodziewać się podobnego poziomu cen rzepaku jak to miało miejsce rok temu?

A.S.: Czas pokaże, to jest trudne pytanie na przednówku, natomiast bieżące informacje na temat tego jak ten rynek się będzie kształtował w kontekście kontraktów, które można już zawrzeć i tych umów dostaw, które już są oferowane, wygląda na to, że sytuacja będzie bardzo podobna do tej jaką mamy obecnie. Więc nie liczymy na to, żeby tutaj nastąpiły z jednej strony większe spadki w związku z większą podażą w sezonie żniw, a jednocześnie też ta sytuacja jeżeli chodzi o podaż europejską i krajową jest na tyle stabilna i przewidywalna, że tutaj nie ma zagrożeń do tego - z perspektywy przetwórstwa oczywiście - żeby ta cena była jakoś mocno windowana do góry.

B.C.: Bardzo dziękuję za rozmowę.

Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała Dyrektor Działu Rozwoju Cyfrowego i Produktów Cyfrowych
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
12. lipiec 2025 21:21