Początek sezonu w wielu gospodarstwach zapowiadał się dobrze, ale majowe przymrozki pokrzyżowały plany producentom warzyw i owoców. Straty w uprawach sięgały nawet 90 proc. w niektórych rejonach. Mimo to, jak wynika z raportu BIG InfoMonitor, po pierwszym półroczu 2025 roku w wielu segmentach rolnictwa zadłużenie nie rośnie. Co więcej, w sadownictwie i produkcji warzyw nawet spadło.
Zobacz też: Kwestia daty wystawienia faktury w systemie KSeF – o czym trzeba pamiętać?
Którzy rolnicy zmniejszyli długi, a kto powiększył zobowiązania?
Dane z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK pokazują, że na koniec czerwca 2025 r. łączne przeterminowane zobowiązania całego sektora upraw rolnych (PKD 011) wynosiły 57,6 mln zł – o 17,6 proc. mniej niż rok wcześniej. Spadła też liczba dłużników.
Producentom warzyw, roślin okopowych i bulwiastych udało się zmniejszyć zaległości z 43,2 mln zł do 34,6 mln zł, a producentom owoców pestkowych – z 2,1 mln zł do 1,95 mln zł. Również w uprawach orzechów odnotowano lekki spadek. Jedyną grupą z wyraźnym wzrostem długu są producenci zbóż, roślin strączkowych i oleistych – z 12 mln zł do ponad 20 mln zł.
- W ostatnich miesiącach rolnicy wykazywali dużą ostrożność inwestycyjną, co w obecnych, niepewnych warunkach pogodowych pozwala im ograniczać ryzyko finansowe i utrzymywać względną stabilność – komentuje dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor. – Jednocześnie pozytywnie na ich sytuację wpływał spadek cen kluczowych surowców, takich jak nawozy azotowe i olej napędowy. Niższe koszty produkcji pomogły częściowo zrównoważyć skutki strat w plonach.
W małych miejscowościach długi są mniejsze?
Jak podaje Tygodnik Poradnik Rolniczy, na podstawie danych Krajowego Rejestru Długów, przedsiębiorcy z małych miejscowości (do 5 tys. mieszkańców) odpowiadają tylko za 3 proc. ogólnopolskiego długu firm. Wśród nich są też rolnicy. Średnie zadłużenie takiej firmy wynosi 41,2 tys. zł – mniej niż średnia krajowa.
TPR zwraca uwagę, że na wsi reputacja wciąż ma duże znaczenie – kontrahent, klient i sąsiad to często ta sama osoba. Unikanie problemów z płatnościami jest więc także kwestią wizerunku.
Dlaczego rolnicy zadłużają się rzadziej?
Eksperci wskazują na kilka powodów: mniejsze potrzeby inwestycyjne, większą ostrożność w zaciąganiu zobowiązań i ograniczony dostęp do kredytów. Ten ostatni utrudnia rozwój, ale jednocześnie chroni przed nadmiernym ryzykiem.
Firmy z małych miejscowości szybciej reagują na działania windykacyjne i są bardziej skłonne do ugody. Jak mówi cytowany przez TPR Jakub Kostecki z Kaczmarski Inkasso – stawką jest tu nie tylko spłata długu, ale też zaufanie sąsiadów.
Branże z największym zadłużeniem na wsi
Na wsi najbardziej zadłużone branże to transport i logistyka, handle oraz rolnictwo. W rolnictwie problemy z płynnością częściej dotyczą większych producentów, którzy inwestują w sprzęt czy duże partie towaru, a opóźnienia w płatnościach od kontrahentów potrafią wywołać efekt domina.
Czynniki łagodzące sytuację
Jak podkreśla dr hab. Waldemar Rogowski z BIG InfoMonitor, pozytywnie na finanse rolników wpływały w tym roku niższe ceny nawozów i paliwa. Do tego dochodzi rosnące poparcie konsumentów dla polskich produktów po ubiegłorocznych protestach rolników – według badań Kantar aż 60 proc. Polaków deklaruje, że będzie kupować więcej rodzimych warzyw i owoców. Może to przełożyć się na lepszy popyt i szybszy obrót gotówką w gospodarstwach.
Ostrożność warta złota
Zarówno BIG InfoMonitor, jak i eksperci cytowani przez TPR wskazują, że w rolnictwie kluczem do uniknięcia spirali zadłużenia jest ostrożne podejście do inwestycji i weryfikacja kontrahentów. To pozwala ograniczać ryzyko zatorów płatniczych, które są jednym z głównych zagrożeń dla gospodarstw rolnych.
Na podst. BIG InfoMonitor, tygodnik-rolniczy.pl
