Na posiedzeniu grupy roboczej „Ziemniaki” Copa-Cogeca eksperci, w tym przedstawiciel FBZPR Wiesław Grudzień, ocenili sytuację jako najtrudniejszą od lat. Nadprodukcja, brak przechowalni, tani import z Niemiec oraz masowe wycofywanie substancji czynnych tworzą kryzys, który może zagrozić stabilności całego sektora ziemniaczanego.
Rolnicy uprawiają coraz więcej ziemniaków
Wzrost powierzchni uprawy ziemniaków i wyższe plony dotyczą wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej. Miało to bezpośredni wpływ na zwiększenie podaży i gwałtowny spadek ceny.
Podczas posiedzenia Wiesław Grudzień, zaznaczył że aktualny kryzys na rynku ziemniaka ma charakter paneuropejski i wynika przede wszystkim z nadprodukcji.
- W każdym kraju powierzchnia upraw wzrosła o 5–7%. W Polsce to aż 20 tysięcy hektarów więcej niż rok temu. Połączenie większych nasadzeń i wyższych plonów sprawiło, że ziemniaka jest po prostu zbyt dużo – wskazał przedstawiciel FBZPR.
Problem z przechowywaniem ziemniaków
Kolejnym czynnikiem wpływającym na obecny kryzys, jest brak odpowiedniej infrastruktury przechowalniczej u nowych plantatorów ziemniaka, którzy w tym roku weszli dopiero do produkcji, co dodatkowo pogłębiło presję podażową.
- Wielu nowych producentów nie ma zaplecza do przechowywania, więc są zmuszeni sprzedawać ziemniaki od razu po zbiorze. To wypchnęło na rynek ogromne ilości surowca i doprowadziło do załamania cen – dodał Grudzień.
Zobacz także: Kto kupuje polskie ziemniaki? Jak wygląda eksport na tle importu?
Importowane ziemniaki z Niemiec
W czasie spotkania omówiono także problem narastającej presji importowej. Do Polski trafiają m.in. ziemniaki z Niemiec, gdzie stawka wynosi nawet 20 gr za kilogram. Dyskusja dotyczyła także ziemniaka skrobiowego. Tak jak w roku poprzednim zakłady przetwórcze zgłaszały niedobór surowca, tak w sezonie 2025 ograniczono skup do ilości, które wynikały z umów kontraktacyjnych. Niestety pojawiły się także sygnały o spadku cen skrobi, co koniec końców może zagrozić stabilności całego sektora.
Coraz mniej środków ochrony
Kolejny problem to kwestia wycofywania środków ochrony roślin i brak skutecznych zamienników czy alternatyw. Pojawia się kłopot w obszarze zwalczania szkodników, w tym np. drutowca, czy wykonania zabiegu desykacji.
- Nadprodukcja to problem jednego sezonu i rynek sobie z tym poradzi. Najbardziej martwi nas jednak systematyczne ograniczanie dostępu do skutecznych środków ochrony roślin. To realnie obniża jakość ziemniaka, skraca trwałość przechowalniczą i zwiększa udział surowca odpadowego nawet do 30% – zaznaczył Wiesław Grudzień. - Jeżeli nie zatrzymamy lawiny wycofań substancji czynnych i nie zapewnimy rolnikom narzędzi do ochrony upraw, to w kolejnych latach problemy będą narastać niezależnie od sytuacji rynkowej – dodał.
Apel FBZPR
FBZPR apeluje do instytucji krajowych oraz europejskich o pilne działania, które mają na celu:
- przywrócenie realnej konkurencyjności europejskiej produkcji ziemniaka,
- wzmocnienie ochrony producentów przed nieuczciwą konkurencją cenową,
- zahamowanie dalszego ograniczania dostępnych substancji czynnych oraz rozwój skutecznych alternatyw.
Patrycja Bernat
Fot: archiwum redakcji
