Kiedyś o wywoływanie stołburu posądzano organizm Leptomortopus korażevscianus uważany za wirusa. Obecnie uważa się, że wywołuje go bakteria Potato stolbur mycoplasm (Candidatus Phytoplasma solani – słowo Candidatus dotyczy organizmów nie do końca rozpoznanych naukowo). Tak jest też w przypadku sprawcy tej choroby. Jest to prymitywna bakteria, zaliczana obecnie do fitoplazm lub cytoplazm. Biolodzy jeszcze spierają się i upłynie pewnie trochę czasu, zanim ostatecznie (czyli na dłużej, zapewnie nie na zawsze) zostanie ustalony status systematyczny sprawcy stołburu. Co ciekawe, poraża ona różne gatunki, w tym ziemniaki, winorośl i buraki.
Trudność identyfikacji sprawcy wynika ze specyfiki patogenu. Bakteria taka pozbawiona jest ściany komórkowej, przybiera kształt z zależności od zajmowanej przestrzeni. Trudna jest zatem do obserwacji za pomocą mikroskopu, nawet z wykorzystaniem tzw. barwienia. Dlatego kiedyś jej nie znajdowano „pod szkiełkiem” i uznawano za wirusa.
Objawy stołburu
Choroba ta jest równie trudna do identyfikacji, jak sam sprawca. Dlatego podejrzenie jej występowania wymaga analizy laboratoryjnej. Jest to skutek dużej zmienności objawów. Uważa się, że jednym z nich może być np. nienaturalny kształt kiełków – wrzecionowaty. Tymczasem wg innych doniesień są to kiełki nitkowate. Na nadziemnych częściach może przebiegać w sposób bezobjawowy. Niekiedy jednak są objawy, ale mało specyficzne i przypominać mogą np. niedobory składników pokarmowych, np. fosforu, manganu czy boru, fitotoksyczność herbicydów, a nawet reakcję na późne przymrozki wiosenne. Efektem końcowym przy silnym porażeniu jest spadek plonu nawet o 80%! Poza tym sadzeniaki nie nadają się do wysadzenia.
Zobacz także: Kiedy wapnować pod ziemniaki? I jakie źródła wapna wybrać?
Objawy na pędach nadziemnych powstawać mogą od ok. połowy czerwca – chloroza liści. Mogą one podwijać blaszki listków ku górze, a spodnia ich część przebarwia się na antocyjanowo (jasny fiolet). Objawy takie pojawiają się szczególnie na górnych liściach na pędzie. Czasem międzywęźla mogą być nienaturalnie skrócone. Dość charakterystycznym opisywanym objawem może być przerost pąków bocznych, a nawet tworzenie w ich miejscach bulwek powietrznych. Roślina może przybierać strzelisty pokrój (stąd stara polska nazwa).
Przenoszony przez skoczki
W Polsce nie stwierdza się na ziemniaku stołburu na większą skalę, choć odnotowano takie przypadki. Jest to być może wynik braku prowadzonych badań pod tym kątem. Dotychczas znaczenie choroby było większe w rejonach, gdzie liczniej występują wektory, czyli skoczki, np. Hyalesthes obsoletus (skoczek powojowy). Najbliżej Polski choroba występuje w Czechach, Austrii, Ukrainie, Niemczech, Słowacji, czy na Węgrzech. Nie ma natomiast pewności, że tylko ten jeden skoczek przenosi stołbur. Przykładowo tę samą chorobą na buraku przenosi inny skoczek – Pentastiridius leporinus (szroniec zajączek, tzw. cykada trzcinowa). Kiedyś posądzano o to i inne skoczki, a nawet możliwość przenoszenia choroby przez chwast pasożytniczy – kaniankę.
Skoczki, nazywane niekiedy cykadami to dość powszechnie występujące owady. Na ziemniaku w naszych warunkach obserwuje się głównie dwa gatunki – skoczka ziemniaczaka i skoczka czarnoplamka. Specyfika ich żerowania, czyli kłująco-ssący aparat gębowy powoduje, że mechaniczne przeniesienie fitoplazm także przez te gatunki nie jest wykluczone, ale nieudowodnione. Dodatkowo większe ryzyko wynika z ocieplenia klimatu – skoczki jako organizmy zmiennocieplne lepiej przystosowują się do obecnych warunków.
Jak to jest z burakiem?
O stołburze coraz głośniej słychać głównie w środowisku plantatorów buraka cukrowego. Tam choroba ta przenoszona jest przez skoczki, a objawy to m.in. gumowatość korzeni i mniejsza ich przydatnośż do przerobu na cukier. Osłabiony korzeń nie jest w stanie pobierać wody i szybciej więdnie w warunkach niedoborów wody. W efekcie burak gromadzi też mniej cukru.
Choroba ta staje się, zwłaszcza za naszą zachodnią granicą coraz większym problemem. Jej zwalczanie nie jest możliwe, poza kontrolą skoczków. Te jednak coraz trudniej ograniczać na skutek mniejszej liczby substancji insektycydowych oraz nierozpoznanej ich biologii, czyli wpływu warunków środowiskowych na ich pojawianie się na planacjach.
Czy wzrośnie znaczenie stołburu także dla ziemniaka? Prawdopodobnie w rejonach, w których uprawy te współistnieją, może dojść do specyficznej synergii agrofagów. Sprzyjać temu będzie dalsze ocieplenie klimatu.
Ten artykuł pochodzi z wydania Top Ziemniaki 3/2025
czytaj więcej
