Sytuacja nabrzmiała tak bardzo, że w kolejnych tygodniach czeka nas cała seria rolniczych protestów. Gospodarze podkreślają, że mają już dość spotkań z politykami i całej masy obietnic bez pokrycia.
Oto efekty osłabiania rolnictwa
Czy tego można było się spodziewać? – Obecne problemy, które obserwujemy na rynkach rolnych, jak również na rynkach przetwórczych, to nie są tematy, które da się już rozwiązać tylko i wyłącznie spotkaniami. To są problemy, które narastały przez bardzo wiele lat – komentuje Andrzej Gantner, wiceprezes zarządu i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców.
Ekspert podkreśla, że aktualnie odczuwamy skutki wieloletniej polityki polegającej na stopniowym, ale sukcesywnym osłabianiu konkurencyjności polskiego rolnictwa i przetwórstwa.
– I to jest ten moment, kiedy trzeba już naprawdę szybkich, odważnych kroków, odważnych czynów, żeby przynajmniej zatrzymać to pogarszanie, a potem wzmacniać w kontekście olbrzymiej konkurencji, która czeka nas zarówno ze strony Ukrainy, jak i z krajów bloku Mercosur oraz z USA – zaznacza Gantner.
"Potrzebujemy systemowych zmian"
– Wszyscy widzimy, że po prostu nasze ceny, nasze koszty są stanowczo za wysokie i kraje, do których jeszcze niedawno głównie my eksportowaliśmy, to są kraje, z których teraz zaczynamy importować żywność – przyznaje dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców.
W związku z tym, już czas na podjęcie zdecydowanych kroków. – Tego oczekują rolnicy, tego oczekują przetwórcy. To na pewno nie może być kolejne stwierdzenie, że potrzebujemy systemowych zmian, bo systemowe zmiany trwają. Mieliśmy trzy dekady na systemowe zmiany i jesteśmy dokładnie w punkcie, w którym jesteśmy – przyznaje Andrzej Gantner.
Minister rolnictwa musi pilnie działać
– Moim zdaniem, pierwsze, co powinien zrobić minister rolnictwa, to natychmiast zażądać od rządu zatwierdzenia moratorium na wszelkie podwyżki kosztów, opłat i podatków w sektorze rolno-spożywczym. Przynajmniej trzyletniego moratorium, żadnego podnoszenia kosztów, żadnego pogarszania konkurencyjności, tylko wsparcie, wsparcie, wsparcie i zmniejszanie tych kosztów – zaznacza Andrzej Gantner.
Ekspert uważa, że to jest pierwsza rzecz, którą powinno się zrobić. Dlaczego? – Nawet największe rekompensaty, nawet największe fundusze kryzysowe, jakie teoretycznie UE tworzy, absolutnie nie spowodują tego, że staniemy się bardziej konkurencyjni – tłumaczy.
– Czas łatania dziur i czas zgłaszania pożarów, moim zdaniem, się kończy. Potrzebujemy naprawdę szybkich, bardzo konkretnych, bardzo głębokich działań, żeby obniżyć koszty produkcji rolnej i koszty przetwórstwa – uważa Gantner.
Krzysztof Zacharuk
