Spotkanie rozpoczęła redaktor naczelna top agrar Polska dr Maria Walerowska wraz z Karolem Bujoczkiem, Dyrektorem Wydawniczym - Przewodniczącym Rady Redaktorów w AgroHorti Media.
Dobrze wykorzystane rozwiązania w agrotechnice i narzędzia cyfrowe wspierają stabilność produkcji i wyższe plony - prof. Hansgeorg Schönberger N.U. Agrar GmbH.
Chwasty konkurują z roślinami uprawnymi o miejsce, wodę, składniki odżywcze, CO2 i światło. Im bardziej ograniczone są poszczególne czynniki, tym silniejszy jest ich wpływ. Ponadto chwasty utrudniają zbiór. Straty w plonach mogą wynosić 10–15%, ale mogą również wzrosnąć do 50% i więcej, np. w przypadku wyczyńca polnego lub wiechliny.
- Jeśli chodzi o wydatki na środki ochrony roślin, to możemy tak tyle wydać, ile rzeczywiście nas kosztuje ubytek plonu z powodu niekorzystnego tego czynnika, który nam ogranicza te plony wartości. Zestawiliśmy dane z gospodarstw, którym doradzamy we wschodnich Niemczech. Plony w tym roku były na poziomie 8,5 tony dla pszenicy, 11 ton dla kukurydzy ziarnowej i 4,2 tony rzepaku. Obecna cena na rynku to 175 euro za tonę pszenicy, 160 euro za tonę kukurydzy i 455 euro za rzepak. To co nas interesuje, to te wydatki, które mamy na herbicydy, na fungicydy i na insektycydy. Widzimy, że ten duży wydatek na herbicydy 90 euro, wynika z tego, że były to plantacje, na których trzeba było zwalczać wyczyńca. Z kolei w kukurydzy mamy 70 euro, a w rzepaku 110 euro. Koszt poniesiemy na fungicydy to 120 euro w zbożach, w kukurydzy nie stosowaliśmy żadnych fungicydów, a w rzepaku fungicydy nas kosztowały 50 euro. Tu oczywiście powinniśmy jeszcze w rzepaku uwzględnić także koszty regulatorów wzrostu, ponieważ one mają do działania fungicydowe. W przypadku fungicydów, to w pszenicy mamy koszty na poziomie 30 euro, w kukurydzy 25, w rzepaku 70- wyjaśniał podczas wystąpienia prof. Hansgeorg Schönberger. Dodał także, że koszt uprawy rzepaku to około 900 euro na hektar.
STRATY W PLONACH BĘDĄ ROSŁY?
Choroby atakują korzenie, łodygi, liście i organy plonujące (buraki, bulwy, kłosy, strąki, łodygi) i zmniejszają zdolność asymilacyjną, utrudniają pobieranie i transport wody, składników odżywczych i asymilatów w korzeniach i tkankach przewodzących, a także mogą wytwarzać substancje szkodliwe (toksyny, np. mikotoksyny). Choroby powodują straty plonów od 5 do 20% i więcej. Z kolei szkodniki niszczą korzenie, liście i organy plonujące, wysysając tkanki, żerując w łodygach lub tkankach przewodzących, utrudniają transport składników odżywczych i asymilatów, a także przenoszą choroby wirusowe.
- W rzepaku przez to, że nie mamy do dyspozycji preparatów zwalczających szkodniki w zaprawach, to pchełka rzepakowa stała się tematem numer jeden w ochronie rzepaku na jesień. Masowe występowanie pchełki w początkowej fazie może nam spowodować stuprocentowe wypadanie plantacji. A larwy, jeżeli zostaną w roślinach, mogą nas nawet później kosztować około 30% plonu. W ostatnich latach nieco się osłabiło nasilenie występowania śmietki kapuścianej. Z kolei chowacz rzepiczak, można powiedzieć, jest w takim obecnie natarciu, bo obserwujemy coraz większe jego występowanie i straty w roślinach. Chowacz brukwiaczek i czterozębny kosztuje nas około 30% plonu. Z kolei słodyszek rzepakowy w ostatnich latach nieco stracił na znaczeniu. Co jest także tematem aktualnym w uprawie rzepaku to chowacz podobnik oraz pryszczarek. Obydwa te szkodniki mogą nas kosztować nawet do 30% plonu - dodał prof. Hansgeorg Schönberger.
W przyszłości straty plonów spowodowane przez szkodniki będą zdecydowanie rosły. Dotychczas wykazano w efekcie ich szkodliwego działania, spadek plonów zbóż o 5–15%. Przenoszenie wirusów może spowodować znacznie większe straty. W ostatnich latach sama tylko pchełka rzepakowa spowodowała straty rzepaku, sięgające nawet 50%. Negatywne znaczenie szkodników będzie w przyszłości rosło, ponieważ ubywa substancji czynnych do ich zwalczania.
JAK CHRONIĆ UPRAWY PRZY ROZSĄDNYCH NAKŁADACH?
Obecnie coraz trudniej jest opanować skalę spadku plonów wyłącznie za pomocą chemicznej ochrony roślin. W przyszłości coraz większe znaczenie będzie miało:
- ograniczenie początkowej infekcji (bank nasion chwastów w glebie, inokulum chorób, zimowanie szkodników) poprzez działania uprawowe (płodozmian z większym udziałem upraw jarych, uprawa gleby, termin siewu),
- poprawienie kondycji roślin, np. poprzez wybór odmian i agrotechnikę (termin i gęstość siewu, odżywienie roślin) oraz poprzez
- wczesne prognozowanie i diagnozowanie porażenia. W związku z narastającym problemem odporności agrofagów konieczne będzie również rozważenie mechanicznych zabiegów zwalczania chwastów. Ostatecznie nie będziemy jednak mogli uniknąć stosowania chemicznych środków ochrony roślin w zależności od występowania szkodników i potencjalnego ryzyka strat, aby zapobiec znaczącym stratom plonów.
Nowe odmiany, nowe możliwości – przyszłość hodowli - Artur Kozera, Rapool
Dzięki wysiłkom hodowców udało się określić, jakie cechy powinna mieć odmiana rzepaku, aby sprostać wyzwaniom zmieniającego się klimatu i nowych regulacji prawnych. W klimacie kontynentalnym kluczowym wymogiem jest wysoka zimotrwałość, choć ostatnio mamy łagodne zimy.
Równie istotnym ograniczeniem dla potencjału plonowania jest niedobór wody w glebie. Szczególne znaczenie ma dostępność wody wczesną wiosną – w okresie, gdy po osiągnięciu minimum termicznego stosowane są nawozy azotowe. Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie, założone zostało doświadczenie na jednej z platform doświadczalnych RAPOOL Xperience w Godurowie k. Gostynia.
Doświadczenie obejmowało kilka czynników:
- termin siewu (optymalny i opóźniony),
- odmiany,
- 7 różnych strategii nawożenia N, a wszystko w 3 powtórzeniach.
- Proszę Państwa, dzisiaj będę mówić o elementach i aspektach związanych z efektywnością wykorzystania składników pokarmowych. O wykorzystaniu azotu. Każda jednostka zastosowana na polu musi być efektywnie wykorzystana i przetworzona w plon. Aby to sprawdzić, pracujemy na wielu różnych platformach doświadczalnych. Jak nawozić azotem? Jak zabezpieczyć dostępność składnika pokarmowego w profilu glebowym? Czyli innymi słowy mówiąc, nie tylko wysypać saletrę czy każdy inny nawóz po osiągnięciu minimum termicznego wiosną, ale co jest ważniejsze, ten nawóz ma czekać w profilu glebowym na system korzeniowy. To system korzeniowy ma go bardzo szybko znaleźć, roślina ma pobrać i przetworzyć go w biomasę, a następnie w plon - powiedział Artur Kozera.
Główną ideą badania był podział wiosennej dawki azotu, która wynosiła 150 kg N/ha na późno jesienne stosowanie mocznika z inhibitorem ureazy, w dwóch terminach (koniec października, koniec listopada). Reszta dawki była uzupełniana do 150 kg N/ha wiosną po osiągnięciu minimum termicznego. Uzyskane wyniki doświadczeń wskazują, że warto zastanowić się nad zastosowaniem już późną jesienią części wiosennej dawki azotu, w formie mocznika z inhibitorem ureazy. Pozwala to wykorzystać opady, które wystąpią późną jesienią i zimą. Nawóz rozpuszcza się i przemieszcza w głąb profilu glebowego, a po przekształceniach będzie czekał wiosną na system korzeniowy rzepaku. Wyniki doświadczenia dają do myślenia, niemniej pamiętajmy, że jest rezultat jednego roku badań, które będą kontynuowane w kolejnych sezonach.
- Do przemieszczenia N w głąb gleby o 1 cm potrzeba 3 mm opadu na glebach lekkich, a 4-5 mm na glebach ciężkich - mówi Artur Kozera i dodaje - Ze względu na brak wody na wiosnę, proponujemy część dawki wiosennej azotu zastosować późną jesienią w formie mocznika z inhibitorem urazy. Jeśli planujemy rzepakowi podać łącznie 150 kg/ ha na wiosnę, połowę tej dawki proponujemy zastosować już późną jesienią.
Jak poprawiać opłacalność produkcji? - Mariusz Michalski, Bayer
Niezależnie od tego, czy celem jest osiąganie rekordowych plonów, czy optymalizacja kosztów przy maksymalnym wykorzystaniu dostępnych zasobów, istotne jest, aby traktować rolnictwo jako biznes, który powinien przynosić zyski. W każdej technologii istnieje przestrzeń do wprowadzenia zmian i usprawnień. Warto korzystać z dostępnych narzędzi, aby optymalizować dawkowanie nawozów czy środków ochrony roślin.
Przykładowo, mapowanie plonów oraz podejmowanie decyzji na podstawie dostępnych danych stało się dostępne dla każdego rolnika, m.in. dzięki platformom, takim jak FieldView. Jednakże w niektórych przypadkach brak odpowiedniego sprzętu, takiego jak rozsiewacze czy opryskiwacze, może ograniczać pełne wykorzystanie tych nowoczesnych metod. W takiej sytuacji kluczowe staje się optymalizowanie kosztów poprzez wybór produktów, które mogą przynieść wyższy zwrot z inwestycji. Warto zwrócić uwagę na innowacyjne rozwiązania, które aktywują potencjał plonotwórczy roślin. Unikalne kompozycje, zawierające naturalne kwasy fulwowe, mikroelementy, hydrolizowane białka kolagenowe oraz azot organiczny i mineralny, mogą znacząco wpłynąć na wyniki plonowania.
- Niezależnie od tego, co robimy, jak inwestujemy, jak rozkładamy koszty, które technologie wybieramy, najważniejsze słowo na końcu to jest zysk. Szanowni Państwo, pracujecie jako rolnicy po to, żeby utrzymać swoje rodziny, żeby inwestować w gospodarstwo. Powiem teraz o jednej bardzo prostej metodzie z wykorzystaniem narzędzi cyfrowych. Zrobię to na przykładzie platformy FieldView i przykładzie gospodarstwa, które rok po roku uprawiają pszenicę na tym samym polu. Ci, którzy korzystają z narzędzi cyfrowych, wiedzą, że to jest tak zwana mapa cyfrowa pola. Im bardziej ciemny, zielony kolor, tym mamy potencjalnie wyższy plon zanotowany przez kombajn. Średnio na tym polu zebrano 6,3 tony z hektara. Fioletowo-niebieski, zygzak, fioletowo-czerwony to jest takie miejsce, gdzie rolnik wiedział, zanim zaczął korzystać z FieldView, że tam usypie mniej. ten fragment pola, tam plon był na poziomie 4,37 tony. Rolnik przeanalizował sytuację, przed siewem następnej pszenicy, podjął kilka decyzji. W związku z tym, że dysponuje technologią, dysponuje przede wszystkim siewnikiem, gdzie może regulować normę wysiewu, zaeksperymentował i na dwóch fragmentach tego całego pola zastosował tak zwaną zmienną normę siewu pszenicy. Na części pola podwyższył, tą normę a na drugiej części pola obniżył. W oparciu o mapę plonowania precyzyjniej nawoził azotem. Nie odpowiem dzisiaj Państwu, czy zastosował suma sumarum więcej azotu na hektar, czy mniej. Zastosował go dużo bardziej precyzyjnie. I zrobił jeszcze jedną bardzo istotną rzecz. Na tej najsłabszej części pola, tej, w której widzieliśmy ten zygzak, nie zastosował w ogóle regulatora wzrostu. Na pozostałej części pola poszedł normalnie regulator wzrostu. I co się wydarzyło? Średni plon z tego pola psznicy- 7,83 wykorzystując dane, analizując możliwości - tłumaczył Mariusz Michalski, Bayer.
Rekomendujemy połączenie biostymulatora Ambition Aktivator z fungicydem Cayunis (75 g/l biksafen, 150 g/l spiroksamina, 100 g/l trifloksystrobina) przeznaczonego do ochrony zbóż m.in.przed:
- łamliwością źdźbła zbóż i traw,
- mączniakiem,
- septoriozą paskowaną liści pszenicy,
- septoriozą plew,
- rdzą żółtą,
- rdzą brunatną,
- DTR, które stosowane razem, oferują wymierne korzyści.
Efektem końcowym jest wyższy dochód z hektara, co przyczynia się do poprawy opłacalności. Wydobywając z roślin ich pełny potencjał plonotwórczy, znacząco zwiększamy efektywność upraw.
Nowoczesna technika a zdrowa gleba jako podstawa uzyskania optymalnego i stabilnego plonu -Janusz Nocoń Pöttinger
Współczesne rolnictwo stoi przed wieloma wyzwaniami, wśród których kluczową rolę odgrywa zdrowie gleby. Osiągnięcia producentów maszyn pokazują, jak nowoczesna technika może wspierać zrównoważoną produkcję rolną, nie niszcząc przy tym najcenniejszego zasobu – gleby.
Zdrowa gleba to nie tylko podłoże dla roślin, ale żywy ekosystem, który decyduje o jakości i stabilności plonów. Tradycyjna uprawa roli, choć skuteczna, jest energochłonna i może prowadzić do degradacji gleby. Dlatego coraz większe znaczenie zyskują technologie, które minimalizują ingerencję w strukturę gleby, ograniczają erozję i poprawiają jej zdolność do magazynowania wody.
Pöttinger promuje rozwiązania wspierające zdrowie gleby. Specjalistyczne kultywatory, brony talerzowe, które można modułowo rozbudować o dodatkowe funkcje, siewniki precyzyjne oraz maszyny do pielęgnacji upraw umożliwiają efektywną i jednocześnie delikatną uprawę. Technologie, takie jak talerze uprawiające Wave Disc zastosowane w siewnikach Terrasem redukują obróbkę gleby, ograniczając się tylko do przygotowania ok. 5-cm pasów, w które będzie wsiana roślina. Pozwala to na znaczną ochronę zasobów wody w glebie, a przy nadmiernej wilgotności nie wyciągają jej na wierzch, co znacznie redukuje skłonność do oklejania się gleby na elementach maszyny lub powstania zatorów.
- W ofercie naszej firmy znajdziemy specjalistyczne maszyny, m.in. kultywatory. W tych kultywatorach jest możliwość zamontowania układu kontroli trakcji, która pomaga nam zniwelować wszelkie negatywne skutki, przez co wpływamy na ochronę gleby. Posiadamy również modele, które w bardzo ładny sposób rozbijają nam naszą glebę, powodują dobre napowietrzenie, wymieszanie resztek pożniwnych, stworzenie dobrej struktury do dalszych zabiegów, do dalszych procesów. I tak w przypadku modelów TERRIA jest tutaj możliwość rozbudowy o dalsze dodatkowe funkcje. To może być wysiew poplonów razem w mieszance z nawozami, to może być aplikacja nawozów na różne warianty głębokości dozowania. Jeżeli podejdziemy do zagadnienia, jeśli jesteśmy zainteresowani tymi konserwującymi metodami uprawy, w tą technologię uprawy bardzo dobrze wpisuje się również brona talerzowa TERRADISC. Jest to oferta dla małych i dla dużych gospodarstw produkowana w dużych szerokościach roboczych. Jej parametry pracy, geometria, cała konstrukcja jest też tak pomyślana, aby ta maszyna doskonale sobie radziła z dużą ilością masy roślinnej, tworząc nam perfekcyjne podcięcie, żeby można było prowadzić dalsze zabiegi - mówił Janusz Nocoń.
Zastosowanie talerzy Wave Disc redukuje skłonność do erozji wietrznej, gdyż nie rozpyla nadmiernie gleby, a w przypadku ulewnych deszczów unikamy zamuleń i erozji wodnej. Zredukowana uprawa w formie pasów siewnych znacznie przyczynia się do redukcji zachwaszczenia. Warto dodać, że maszyny Pöttinger mogą pracować z systemami rolnictwa precyzyjnego, co pozwala na optymalne wykorzystanie zasobów, ograniczenie zużycia nawozów i energii.
Czy w dzisiejszych realiach opłaca się produkcja roślinna? Gdzie leżą możliwości jej poprawy?
Na zakończenie sesji odbyła się debata, która z dostarczyła uczestnikom solidnej dawki wiedzy i praktycznych spostrzeżeń. Pod hasłem „Czy w dzisiejszych realiach opłaca się produkcja roślinna? Gdzie leżą możliwości jej poprawy?”: prof. Hansgeorg Schönberger z N.U. Agrar GmbH, Michał Nowacki oraz dr hab. prof. UPP Zuzanna Sawinska.
Prelegenci poruszyli zarówno aktualne wyzwania ekonomiczne i klimatyczne, jak i konkretne kierunki, które mogą poprawić opłacalność i stabilność produkcji roślinnej w najbliższych latach.
Szczegółowa relacja z Sesji Uprawa I oraz debaty już niebawem pojawi się na naszej stronie internetowej i w miesięczniku top agrar Polska! „Bezpieczna produkcja to zdrowa żywność. Jak przy współczesnych możliwościach efektywnie chronić rośliny, ustabilizować plony i zachować opłacalność przy dzisiejszych cenach?” – nie przegap wniosków ekspertów i inspirujących dyskusji, które mogą odmienić Twoje podejście do uprawy!


